Dawno mnie nie było...cóż życie rządzi się
akuratnie swoimi prawami....Od września podjęłam się dodatkowych zajęć.Tak więc prowadzenie domu,plus dodatkowe zajęcia i jeszcze prace zpt...o kotach nie wspomnę-powodują ,że dzień kończy się tak szybko,że czasem zastanawiam się ,czy ja w ogóle nie przespałam tygodnia-bo minął jak z bicza strzelił....
Przez te dwa i pół miesiąca miałam sporo zamówień....ale dziś właśnie wykasowałam zdjęcia prac z aparatu-myśląc ,że zgrałam je na komputer-ot nic bardziej mylnego:((Także nie mam czym się pochwalić:(
Przede wszystkim bardzo dziękuję wam za troskę-dostałam kilka maili i komentarzy z pytaniem ,czy wszystko u mnie dobrze:))
O kilku tygodni staram się zrzucić kilka kilogramów-postanowiłam także biegać-dołączyłam do chłopaków-mojego męża i sąsiada....ale po tygodniu gruchnęło mi coś w kostce- i teraz biorę leki i smaruje nogę maściami...hihhihi to trza mieć szczęście:))
Jutro mają święto nasze pupile-pamiętacie??
Uff, ale nadwyrężyłaś naszą cierpliwość. Dobrze, ze wszystko ok, kostka się podleczy i biegaj dalej. Teraz złapała mnie grypa, ale też biegam. Co prawda nic jeszcze nie widać, ale trzeba sobie zapracować, zeby cokolwiek zgubić. Pozdrawiam i wpadaj częściej.
OdpowiedzUsuńHi, hi, te cuksy pod jednym z kloszy, to w ramach zrzucania kg? Też tak mam, niestety.
OdpowiedzUsuńPomiziaj pupila z okazji jego święta.
Pozdrawiam. Ola.
u nas zawsze mnóstwo gości:))-a tak poza tym to test na silną wolę:))
UsuńPomimo że nie zawsze losy układają się nam tak jak chcielibyśmy, to widać że Ty akurat nie dajesz się przeciwnościom i tryskasz optymizmem. A co do zdjęć w aparacie to są jeszcze do uratowania. Miałam kiedyś podobna sytuację i pomimo formatu udało mi się je odzyskać. Są programy dostępne w sieci dzięki którym można odzyskać skasowane zdjęcia. Ja korzystałam z Digital Image Recovery
OdpowiedzUsuńA właśnie dzisiaj sobie myślałam o Tobie, że trzeba by zapukać i Qrce przypomnieć, że wiosna idzie a u niej na blogu pajęczyny zarosły. Całe szczęście, że wszystko ok :) Wpadaj częściej. Koniecznie pomiziaj kocambry w dniu ich święta :)
OdpowiedzUsuńo...Qrko...fajnie , że jesteś:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńQrko fajnie że się odezwałaś, też o Tobie myślałam ostatnio, brakowało mi Twoich wytworków i zachwytów nad szalami:) Bieganie jest niebezpieczne, uważaj;)
OdpowiedzUsuńPopróbuj jogę albo coś podobnego-daje lepsze efekty i jest mniej kontuzyjne:) Uściski!
Czasami można odzyskać zdjęcia z karty pamięci za pomocą specjalnych programów ale trzeba by było takowych poszukać w sieci. No na reszcie się odezwałaś:) powodzenia w zrzucaniu kilogramów trzymam kciuki za kostkę też żeby sie szybko zagoiła:) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńz piękną muzyką w tle raczę sie optymistycznymi żonkilami u Ciebie :) fajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie jesteś...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią zdjęć...pupil wyszedł fantastycznie..prawdziwy z niego "tygrys".
OdpowiedzUsuńWspółczuje serdecznie......myślę, że gdybym ja chciała swoją tuszę w ten sposób zrzucać też by mi co strzeliło.
A co do blogowania ..życie ma swoje prawa....
Załączam moc serdeczności z prawie południa kraju.....
Czasem zakręcenie i zapracowanie sięga zenitu, też czasami robię coś typu wykasowanie zdjęć z aparatu ...witam w klubie ;-)
OdpowiedzUsuńZ kg nie przesadzaj !!! Czy naprawdę warto tak się męczyć ???
Jeśli tak to trzymam kciuki !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Jeszcze nie jest odpowiednia pogoda do biegania! :) Trzeba trzymac sie cieplutko. A zdjecie kotka jest super! Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,kontuzja kostki to bolesny problem. Myślałam, że tylko mnie czas tak szybko ucieka. Teraz jakies przeziębienie mnie dopadło, ale co tam aby do wiosny. Cieszę się ,że się odnalazlaś, pozdrawaim raz jescze
OdpowiedzUsuńPodziwiam zapalu - wstyd sie przyznac, ale w taka pogode ciezko mnie z domu wygonic, o bieganiu nie wspomne :) Szybkiego powrotu do zdrowia droga Qrko! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie że jesteś :-)
OdpowiedzUsuńfajnie,że wróciłaś!:)
OdpowiedzUsuńDobrze ze już jesteś. A zdjęciami się nie martw. Wkrótce na pewno stworzysz nowe prace i będzie się czym chwalić. Czekamy:)
OdpowiedzUsuńKochana! znam uczucie gdy myślisz, że zdjęcia są na kompie.....To nauczka dla nas żeby najpierw sprawdzić dwa razy. Tak czytam Twojego posta i jedząc sałatkę jarzynową, tuczącą bo z majonezem, trafiam na temat diety...no cóż,może zacznę od jutra...bo jeszcze mam sałatkę do skończenia ;) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że znowu jesteś :)!!! Przybywasz jak Pani Wiosna wraz z ciepłymi promykami słońca. To dobra wróżba ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia dla Twojej kostki i udanego poukładania codzienności, tak, żeby czasu starczyło też dla Ciebie i dla nas :)
Pozdrawiam NiezapominATKA
dobrze,że jesteś:)))
OdpowiedzUsuńPiękne to zdjęcie Kota !! Zdjęć żal, ale cóż, czasami taki chochlik... fajnie, że JESTEŚ, to najważniejsze :))
OdpowiedzUsuńa mówią ,ze sport to zdrowie ;-)....lecz kostkę kochana...fajnie ,że jesteś
OdpowiedzUsuńwracaj - brakuje tutaj Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że napisałaś. Brakowało nam Ciebie. Wracaj szybko do formy i do częstszego pisania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza
No mówisz, że tak się pięknie złożyło, że nie możesz już biegać - nie żebym się cieszyła z Twojego nieszczęścia, ale wiesz co? Po co się tak męczyć? Czy naprawdę te dwa lub trzy nadprogramowe kilogramy tak Ci Qrko przeszkadzają?????
OdpowiedzUsuńAguś:)) ja mam otyłość 2stopnia...także nie ma tu mowy o trzech...a raczej 30 kg za dużo:))))
UsuńA może basenik? Bezpieczniejszy jest przecież :-)
UsuńMoja kochana Qrko. Bardzo proszę abyś nas nie zostawiała na tak długo. Martwiłam się o Ciebie. Sama widzisz po ilości komentarzy jak nam Ciebie brakowało. No ale fajnie, że już jesteś tylko nie forsuj się zbytnio i oszczędzając kostkę :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś. Wystarczy tego milczenia. Dużo nowych sił wraz z nadejściem wiosny :)
OdpowiedzUsuńŻycie nas niestety czasem odrywa od prowadzenia bloga....
OdpowiedzUsuńJa znam to doskonale.Bieganie po lekarzach,praca,córka w klasie komunijnej....a jeszcze dodatkowe zajęcia pozaszkolne...
Ale dobrze że Jesteś,bo świat blogowy zubożał mocno bez Ciebie :)