piątek, 2 grudnia 2011

Świetlny tasiemiec....

  Dzisiaj akuratnie jest jesień w 100%...zasypiam na stojąco:(...gdy wróciłam zmoknięta do domu....postanowiłam zrobić sobie światłoterapię...
 ...czyli pozapalać w domu lampki,świeczki...i posiedzieć w ciepłym domku pod kocem
Do tego tamborek z haftem xxx,który wyszywam ,wyszywam i wyszyć nie mogę:)
kawusia,coś słodkiego,kieliszeczek pigwówki....moja ulubiona muzyczka...
 Jednak oprócz swieczek używam w hurtowych wprost ilościach tea lightów
I zawsze miałam problem ,gdzie je trzymać...ale dzięki Magdaleni już go nie posiadam:))
 
W ramach wymianki,którą mi Magdalenia zaproponowała dostałam od niej ten piękny woreczek-,w którym już trzymam swoje podgrzewacze
 
 oraz serduszko i dwie foremki do ciasteczek:))
Madzia zamówiła u mnie szyld...ale trochę inny niż zawsze...no i o wiele większy:))-jest to numer domu Magdaleni
Pofrunęły też do niej:
...saszetka z lawendą i woreczek:)
To była bardzo przyjemna i owocna współpraca:)))...
...................************.....................
I tym sennym i deszczowym akcentem machamy do was:)
....a także z ukochanym Koksem z kartonów(które ostatnio polubili)
...cóż za oryginalny kartonowy wystrój wnętrza:)
Mam nadzieję,że wytrwałyście ten świetlny-tasiemiec zdjęciowy:))Miłego wieczoru:)