wtorek, 20 listopada 2012

Aromatyczne babeczki...

     Teraz- jesienią paląc częściej świeczki pozostaje nam sporo ogarków....nawet czasem tea lighty nie wypalają się do końca:(
Szkoda wyrzucić...Ja zachęcam do zrobienia z nich babeczek...pracy akuratnie na kilka minut..a efekt.....
Zobaczcie same:



  Do tych  powyżej użyłam herbaty z suszonych owoców.i aromatu waniliowego:)
Ale pokażę jak zrobić np. z suszek lawendowym takim samym aromatem...


Na każdą babeczkę potrzebujemy jeden tea light:



...a właściwie jego knot...wraz z maleńkim ,oryginalnym obciążnikiem:


i umieszczamy go w samym środku foremki...dobrze jest foremkę delikatnie natłuścić oliwą:)

 

W starym garnczku(mi on służy tylko do tych celów!!) rozgrzewamy na maleńkim ogniu końcówki świeczek:


 Ważne,aby do spodu nie przylepiły nam się żadne okruszki...bo zabrudzimy sobie palniki!!
Do foremek wsypujemy trochę suszu...nasza wyobraźnia może nam podpowiedzieć przeróżne materiały:)))


Zalewamy małą ilością wosku:


...aby susz za mocno nie wypływał nam później na wierzch..jest bowiem bardzo lekki!!


Chociaż jak nalejemy po pewnym czasie  kolejną warstwę..to i tak część podpłynie do góry:) 

 
Gdy całość zacznie stygnąć-inaczej szybko wyparuje!!- dodajemy kilka kropel olejku..tu lawendowego:


 Gdyby się okazało ,że po wystudzeniu-powierzchnia jest nierówna...

 

 ..dolewamy ostatnią ,cieniutką warstewkę:)


Wystudzone..najlepiej na balkonie lub w lodówce...bardzo łatwo wyjąć je z foremki..i robić kolejne:)))
Miłej zabawy!!!