sobota, 11 kwietnia 2015

Pomiędzy...


      W tygodniu skończyłam kolejne szyldy....kiedy schły wielokrotne warstwy lakieru-w tak zwanym międzyczasie...o ile go akuratnie posiadałam dłubałam na drutach...
 Od dawna odkrywam na nowo,że druty to jednak moje najmilejsze hobby:))
 Ps.a swoją drogą widzicie tego Huncwota Ryśka na stole?????
Kiedy dostałam informację ,że w e-dziewiarce-KLIK jest obniżka 20% na m.in.zestaw drutów,na które miałam chęć od dawna-nie zastanawiałam się:))
 
Żałuję tylko ,że ICH nie miałam jak powstawał mój swetro-płaszcz.Też z udziałem tej wełny-KLIK...ale jest jeszcze w wersji niewypranej i z niezabezpieczonymi nitkami.
Moja przyjaciółka ,gdy zobaczyła moją dziką radość ,po ich otrzymaniu spytała się,czy kupić mi drugie...
 
Zarzekałam się ,że już nie sięgnę po wzór ananasów...tym razem w wersji uproszczonej,którą podpowiedziała mi kiedyś Małgosia  ..czyli tylko dolna część zananasiała:))
Ponieważ mam już spory zapas wszelakich chust i szali..zastanawiałam się ,co z nią począć..
Pomyślałam,że może ktoś z was by chciał ją za niewielką sumę udomowić...
 
I tak wisiała sobie kilka dni na moim manekinie... A wczoraj mieliśmy przesympatyczne małżeństwo na obiedzie....Szal od razu wpadł w oko Danusi..Decyzja była prosta....wyszli od nas z prezentami- ze skrzynką jabłek i szalem:))
Dzisiaj u nas letnia wprost pogoda:))) Nareszcie!!!
Jeszcze kilka dni zapisy na rocznicowe cukierki:))-klik zapraszam:))