poniedziałek, 25 lutego 2013

Kulkoterapia...

            Czasem dobrze jest znaleźć takie zajęcie ,które nie wymaga zbyt dużo skupienia....
Czasem dobrze przy pracy wpaść w bezmysł...
Kulki nadają się do tego akuratnie..
   W mojej garderobie mało takich kolorów...prawie wcale...
Ale czyż taka gorączka kolorów nie pasuje do szarości, grafitów i czerni??
 
Wg mnie jak najbardziej:))
...a takich kolorów cała ci u mnie szafa.....i parapet:)))
 Z szarości zagościł u mnie także filc techniczny.
Postanowiłam sprawdzić jak on poddaje się dalszym obróbkom :
Na odpowiednim kawałku ułożyłam z czesanki motyw...
                                               Zmoczyłam gorącą wodą z mydłem-
Na to folia bąbelkowa....mydło i delikatne pocieranie..
Po zastanowieniu dodałam jeszcze kilka wełnianych elementów...i znów,woda,masowanie
 
Kiedy wszystko już trochę trzyma się "bazy" można silniej masować....ja użyłam mini wałeczka
Czynności powtarzamy tak długo aż czesanka na stałe wtopi się z materiałem...ja coś wczoraj nie miałam cierpliwości...to co się  nie chciało połączyć dofilcowałam specjalną igła..
Całość dobrze wypłukałam -na koniec w wodzie z cytryną-można z octem...
Zawinęłam w ręcznik,jak wyschło całkiem igłą-filcując na sucho dodałam kilka elementów..
Następnie nawlekłam na maszynę do szycia czerwona nitkę..pozszywałam tu i tam...
                                    Teraz razem z kulkami stanowią dobry zespół:)
                                                           Idealny na powitanie wiosny:)
                              Kolory jak zawsze ostatnio zupełnie inne ,niż rzeczywistość:((
Dziś dostałam od pewnej miłej osóbki taką oto zawieszkę....
Idealnie dopasowała się do mojej torby!!!!
                                                    Także wiosno!!!!Przybywaj!!!!
                                         Dziś poczta miała u mnie maraton....pięć przesyłek!!!!!!!!!
                                                            Ale o tym następną razą:))

czwartek, 21 lutego 2013

Monogramy....



                            

Jakiś czas temu...oj już dawno, dawno temu..coś koło września.... Ania  trafiła u mnie "okrągły" komentarz...nie pamiętam chyba, 7777 albo 8888.
Dostała ode mnie skromny podarunek
                     Malutką tablicę na zapiski i woreczek ze swoim imieniem
      Jakież było moje zdziwienie ,gdy któregoś dnia Ania postanowiła i mi coś podarować!!!!
                                                    COŚ??????
   Popatrzcie same jakie cuda!!!!!!
Ania jest mistrzynią małych haftów i monogramów:))))
 Prezent będzie albo oprawiony w dwóch małych ramkach....te ,co przytaszczyłam ostatnio do domu są piękne,ale....znów za małe:((((
....albo jak nie znajdę żadnych to wykorzystam je na poduszki:))).... Będą wykorzystane w sypialni:))Aniu-są akuratne:)
      No i na koniec postanowiłam poprosić o malutki głosik na moja pierdołkę Burego....bo nie mam sumienia mu powiedzieć,że nawet jednego głosika nie ma..hihihi
->TUTAJ
 EDIT-dziękuję za głosy -Bury strzelił już do góry:)))...ale jakby ktoś mógł to poproszę z jeden na Kicie...,która jest na szarym końcu z zerkiem:)))
Dzisiaj ...jak pogoda dopisze odwiedzę moja ukochaną Ikeę:))))

wtorek, 19 lutego 2013

Ufff...zdążyłam:)

      Jakiś czas temu wygrałam u przesympatycznej Ody śliczną biżuterię z fimo. Wszystko było cudownie zapakowane:
   Oda tworzy piękne rzeczy...to zresztą jej filcowanie zachęciło mnie do zrobienia torebki:)
 Wisiorek i kolczyki(gdzieś zapodziałam ich zdjęcie) w pięknych brązach:
                         Dodatkowo luzem koraliki z fimo,które tak apetycznie wyglądają!!
                   Po czekoladzie akuratnie to już nie pozostało śladu!!!
 A zakładka od razu poszła w ruch:)
 Odo,bardzo ślicznie Ci dziękuję!!!!!
a wracając do filcowania....
Nie mogąc dopasować sobie żadnego szala lub apaszki do mojej torebki postanowiłam spróbować coś z tym fantem począć...
Znalazłam w szafie stary,czarny szal.....
             Na razie ufilcowałam tylko jeden bok szala....
                                Nie byłam jednak pewna ,czy w ogóle sobie poradzę...
Tak więc pierwsze koty za płoty....albo do "wodopoju":))
Z kilku kulek zrobiłam sobie jeszcze korale
Jakieś takie niekształtne...muszę je poprawić!!
                                     zdjęcia robione wieczorem w sztucznym świetle.....:((
     Kilka godzin temu zamieszałam w stercie losów...
Wszystkim dziękuję za udział w zabawie i ,żeby nie przedłużać.....
Nową właścicielką królisi zostaje : Ania-Mania

                                      Gratuluję:))))poproszę o maila:))

piątek, 15 lutego 2013

Zgadnij ,gdzie jest....

    Burciu przeważnie nie przeszkadza mi w robótkach.....
Najczęściej woli parapety....wiadomo tam cieplutko...ale czy akuratnie wygodnie????
 
Jak widać pod głowę dobra i świeczka:)))
Czasem usiądzie obok mnie.....cichutko posapując,nie wydając żadnego zainteresowania tym co porabiam:
 
 Zachowanie mało kocie.....tyle wełny i....
i...nic!!! Żadnej chęci zabawy!!
 
Gdybym nie była sprawczynią prucia,to nie wiedziałabym w pewnym momencie,że pod stertą tej wełny jest jakiś futrzak-tylko odgłos znajomego chrapania by mi pomógł:)
Co innego Rysiek..
 
Każdy kłębek,każda niteczka idealna do zabawy:)))
Ale i chętny do pomocy....
Dlatego zastanawiam się ,czy oby tylko sobie będę mogła przypisać zrobienie moich pierwszych skarpet wg tutka Kreatywnej
Ponieważ u Krysi konkurs  
 
...zgłaszamy się z Burym:))
A propos!! Będąc z Ryśkiem u weterynarza-zobaczyłam to:
Cóż,muszę sobie kilka spraw w takim razie przemyśleć..hihihi
A w powietrzu czuć już wiosnę:))


środa, 13 lutego 2013

Pomocna łapka..

W sobotę mieliśmy z Rysiem akuratnie trochę czasu...
Dlatego postanowiliśmy oboje poczynić już przygotowania...
Przygotowania do losowania..
Jak widać,gdyby nie Jego pomoc...nie dałabym rady..
Tak,wiem-Candy trwa jeszcze kilka dni....ale jednak nie wiem jak potem będzie z czasem....wolałam więc wcześniej powycinać karteczki...teraz tylko dołożę do pudełeczka los,jeśli jeszcze ktoś się zapisze..
Oczywiście nie sama...mam w końcu Pomocnika:))

poniedziałek, 11 lutego 2013

Dawno ich nie było....

Jakiś czas temu stworzyłam kolaż szyldów,które powstał w moim Qrniku....
Trochę tego było:))
Od tamtej pory powstały kolejne...
Ten z numerkiem na drzwi...nie pamiętam,czy dla koleżanki męża  z pracy??..och ta starość:))
Te dla Ewy:
Miniaturki dla Aniutki:
 Te- jak dobrze pamiętam zamawiała Avrea:
i jeszcze szyldy dla Tynki:
Ostatnio zrobiłam te:
Jak można je zrobić?
 Kasia ,która redaguje także  "Na Ogrodowej" poprosiła mnie o tutka:)

Możecie go znaleźć  TUTAJ:)