Taki Bury-noga tylna sztywna...(złamana-źle zrośnięta) przyszedł,posiedział,pojadł.....i został. Zaraz będzie rok. Inwalidztwo w niczym mu nie przeszkadza!!! Po drzewach skacze jak fryga...a co dopiero na parapet
A zresztą jak nie wskoczyć...skoro taka fajna karteczka leży...a że Panci potrzebna?
a tu koraliki...można się nimi od niechcenia pobawić :
i tak fajnie się je w mordce nosi....
Fyyy..też coś....za oknem też są ciekawe widoki...
...aj to od razu trzeba było powiedzieć,że mam zachwycić się tymi badylami...
no już dłużej nie dam rady!!!
....koniec...ile można się nimi zachwycać???
Nie proś...bo i tak nie zerknę na nie...
A o mnie to nie łaska wspomnieć...jaki jestem odważny...już trzy razy wziąłem jedzonko prosto z ręki....i wchodzę do domu....i siedzę na pianinie....chyba strzelę focha!!!
....takie kocie życie...i Qrzęce...
Dziś idę po chryzantemy....
Pozdrawiam:)))
Ale cudne zdjecia i kociaki tez cudne.Wrzos piekny tak bosko zdobi okno!Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKociaki, kociakami, ale TEN WRZOS jestem w szoku jaki bujny i jak kwitnie. AAAACHHH
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia pokazujesz a to oczywiście zasługa fotografa jak i modela;-))).
OdpowiedzUsuńModel widzę że jest zaprzyjaźniony z obiektywem bo nic a nic tremy nie ma.
Pozdrawiam słonecznie
Oj, zdjęcia cudne jak zawsze... No ale Burasek wśrod wrzosów - miód! :-) A i Koksik przeuroczy z tymi bursztynowymi oczami... Kurko kochana, zmobilizowałaś mnie: kupuję jutro wrzosy i też mojego kociaka spróbuję obfotografować w pięknych fioletach... :-)
OdpowiedzUsuńw niedziele kupiłam sobie wrzosy, i złapałam się za głowę:> Mój Bazyli zeżarł (!) mi zeszłoroczne wrzosy:P Ale może TYCH nie ruszy???
OdpowiedzUsuńPikne zdjęcia, śliczne kociaki:)
Słodkie kocie mordki :))) Wczoraj mój kociak, wpadł na genialny pomysł, żeby zerknąć do pieca, i sprawdzić czy od środka wszystko gra, dodam że jeszcze nie palimy w piecu hahaha. Kocie pomysły nie znają granic :)))
OdpowiedzUsuńJa tez chcialam rasowego, a mam mieszanca i kocham go choc lobuz z niego straszny i traktuje nas jak swoja sluzbe hehe.
OdpowiedzUsuńsciskam
B.
A jak to sie stało, że ja nie widziałam Twojego posta? jakoś dziwnie sie opublikował ;) ale to nic i tak go wylukałam ;)
OdpowiedzUsuńBurasek cudny i z ta nóżka tak rozkosznie wygląda :) zwierzęta sa takie dzielne!!
a z wrzosem mu bardzo do mordki ;)
Aqratnie was pozdrawiam ;)
Nie no, cudny jest ten kocurrrrr:) ja kocham wszystkie dachowce i już! a w tych wrzosach to już w ogóle bosko mu i do kociej mordki, bo .. nie do twarzy! Mi się kocisko marzy, ale nie chcę go w bloku mordować.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to powiedzieć ale mam identyczną parke.Bella co niby rasowa jest a wyglada identycznie jak Twoja kicia ze sztywna noga i strzelajacy fochy i żółtymi slepiami czarny Edek. Śliczne kociska:)
OdpowiedzUsuńBiedny kiciaczek, dobrze że ma u Ciebie dobrze!
OdpowiedzUsuńOch jak słodko...już mam pomysł na to by namalować kotka z wrzosem :)))Ale inspiracja;) Dzięki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa na blogu i odwiedziny.Balsam dla duszy.
Posyłam moc uścisków!
Peninia*
Dachowce-płotowce są najfajniejsze na świcie! A Twój jest milutki.
OdpowiedzUsuńśliczne fotki...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja raczej psiara jestem ale obok miauczącego kota obojetnie nie przejdę, w dniu wczorajszym taki jegomość ostro miauczał pos sklepem , kazałam mu zaczekać, wyjde coś ci przyniosę i czekal. Dostał dwa pierogi z miesem , dzisiaj tez siedział - dostał salceson ( kociego żarcia w sklepie brak ). Na sobotę lepiej sie przygotuję :) ale zabrać biedaka do domu nie mogę : trzy psy z czego jeden silnie zawzięty na koty :(
OdpowiedzUsuńKochana pięknie u Ciebie :)))) Tak po domowemu... Jednym okiem dojrzałam też cudne zdjęcia poniżej, więc zajrzę jeszcze raz, gdy czasu więcej, aby wszystko dokładnie pooglądać :))
OdpowiedzUsuńBuziole 102 :*
Jaka fajna sesja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2011/09/candy-candy-cukierki-rozdaje.html
Jejku, jaki slodziak! Fajny! Ale ta nozka, co mu sie stalo, ze noge zlamal?!
OdpowiedzUsuńPiekne wrzosy, Kochana! Piekny kolor! Widze, ze u Ciebie juz jesienka powialo... ladnie rosnie, taki pelny!
No a Czarnula juz sie znacznie oswoila. No prosze. :)
Sciskam!
Dagi
ale pięknoty!!! wyprzytulaj od nas koniecznie! :D rasowy, nierasowy, ważne, że ukochany. całujemy gorąco!
OdpowiedzUsuńPiękne futrzaki- cieszę się że węgielek został na dłużej i że tak dobrze wygląda :) Co do ras kocich to mnie się podobają niebieskie i rosyjskie i brytyjskie- raz miałam okazję zapoznać się z Brytyjczykiem maści czekoladowej, intensywny brąz a przy tym niebieski oczy- achh cudo, ostatnio miłością są koty norweskie leśne, ale to taka miłość platoniczna, w domu, przygarnięty- miał być prezentem dla znajomych- tyle że oboje są alergikami, podobno ma w genach syjama- wierzę w to - natura baaaaardzo arystokratyczna, Pozdrawiam i piękne wrzosy!!!
OdpowiedzUsuńSliczne masz kociaki!!Piekne te foteczki z wrzosami-super!Pozdrowionka sle
OdpowiedzUsuńNo może się uda czarnego kota w końcu obłaskawić całkowicie. Ciekawa jestem jak burasek by zareagował na dodatkowe towarzystwoi konkurencję? :)
OdpowiedzUsuńBardzo piękna kocia sesja w jesiennych wrzościach...
Pozdrawiam ciepło i słonecznie.
Fajna ta twoja kocia ferajna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozbrajające zdjęcia, koty, wrzosy i cała reszta :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKocie towarzystwo dobre na wszystko!!!!:)Ja tez dziś po chryzantemy się wybiorę a co?!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle maja śliczne mordki :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze kociska a jak pozują do zdjęć aż się uśmiecham do monitora ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kochana dobrze, że już jesteś;-)ale piękny i słodki ten Twój model.Oj wytarmosiłabym go po tych małych uszkach.Caluski dla Was
OdpowiedzUsuńAle sesja:) Kociaki masz urocze i bardzo medialne:))
OdpowiedzUsuńW kwestii koszy plażowych i morskich klimatów - ech.. Fajnie byłoby posiadać kawałek plaży z takim koszem - prawda?
No i jak masz taką wodną zaprawę:)) to jesteś prawdziwa Kokoszka Wodna Qrko:))) Pozdrawiam serdecznie!
Ladnie mu w fiolecie :)
OdpowiedzUsuńa mi sie marzy brytyjczyk niebieski :)
pozdrawiam
PS: wyslalam :)
No nie jakie cudne zdjecia, powinnas je wydrukowac i do albumu:)
OdpowiedzUsuńKota nigdy nie mialam ale ogladajac tych malych przyjaciol to chcialo by sie miec.
Pozdrawiam
Przytulanki i głaskanki dla kotków!!!!! Wrzosy piękne!
OdpowiedzUsuńTakie właśnie bure koty najbardziej potrzebują naszej pomocy i serca.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia wrzosowo-kociakowe :))
Ada
Ja nigdy nie przypuszczałam, że kotom tak do twarzy we wrzosowym ;-)
OdpowiedzUsuńQrko, przede wszystkim cieszę się, że miałaś udany urlop i się wymoczyłaś:) Bury nie jest czasem bardziej szary jak mój Misiek? Wyglądają jak bliźniaki:) No a stół... mniam, mistrzunia z Ciebie! Tabliczki też mi się marzą:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
uroczy kocurek, piekne zdjęcia
OdpowiedzUsuńQrzynko nasza kochana.. moja mama tez wszystko kocie przygarnia.. nie sa rasowe ale naj naj kochansze, kazdy jeden, uwielbiam je... tylko sasiadow mamy diablow co kotow nie lubia i ciagle je nam krzywdza ;-(((((((((((((((((
OdpowiedzUsuńA kiciaki sa przeciez taaakie cudowne. No i Twoje tez:-))) Qrki to maja wielkie serducha:-)))
Wrzoski tez piekne.. ja dopiero bede zakupowac:-)
Pozdrawiam cieplutko
Syl
Kotki cudne
OdpowiedzUsuńa zdjęcia mają ,,duszę"
Pozdrawiam
Qrko sesja zdjęciowa jest zachwycajaca! Cudne są twoje Kociambry! Ach i zazdroszcze, że takie grzeczne - masz kwiaty na oknie:-) ja nadal choduję koty :-) zamiast kwiatów. Czekam kiedy to towarzystwo spoważnieje, aby móc cieszyć się kwiatami w domu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i prosze wygłaskaj kociaczki ode mnie
Choć ja psiara jestem, to takiego kotka bym chętnie przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Wypisz wymaluj jak moja Wrzaskunka! Taka sama, slodka facjatka:)
OdpowiedzUsuńPoglaski dla kocich modeli!
Ten burasek to to zupełnie jak moja Bura,ona też lubi buszować we wrzosach. Ma podobne foto :) Kocham kociaki , mam ich 3 szt.
OdpowiedzUsuńZrobiłaś wielką rzecz przygarniaąc kociaka do siebie. Jest słodki drugi oczywiście też.
OdpowiedzUsuńJa bym pierwszego do weterynarza zaprowadziła...może jest szansa na wyleczenie ...( ponowne złamanie i gips...no ale to kosztowne raczej )...
pozdrowionka
Jak się już nie da nic zrobić to wobec tego życzę mu...wolniejszego kicania po drzewach coby w drugą łapkę mu się nic nie stało...hihi
OdpowiedzUsuńz wielkim zainteresowaniem będę śledzić życie Twoich miauczków...
i nie tylko
miłego dzionka a raczej wieczoru
Jak udaje że go kwiaty nie interesują:))))piękny jest:))Ha,ha ja też myślałam że będę miała rasowego kota,a mam najbardziej rudego nierasowca:)))))
OdpowiedzUsuńJeśli posiadamy kociaka to faktycznie dość istotne jest to, aby go dobrze wychować. Jak dla mnie spodobał się artykuł o kociakach w https://www.pewnybiznes.info/problem-zblakanych-powinnismy/ i moim zdaniem jest tak, że na pewno wielu z nas także tak uważa.
OdpowiedzUsuńJa jestem zdania, iż koty są bardzo ciekawymi zwierzakami i z pewnością warto jest je posiadać u siebie w mieszkaniu. Również fajnie opisano je w https://www.sn2.eu/kobieta/19504-kot-syjamski-dlaczego-warto-wybrac-te-rase.html i ja myślę,że takie kocięta są naprawdę słodkie. W takiej sytuacji ja również myślę o tym aby adoptować jeszcze kolejnego kota do siebie do mieszkania.
OdpowiedzUsuń