...chipsy na długie jesienne i zimowe dni.Smaczne i zdrowe...suszone,chrupiące jabłuszka
W dodatku bez żadnych oprysków...
..prezent od sąsiadki.....a kolejna dostawa już czeka na przerób:
Jesień to także grzybki...kurki i małe podgrzybki do octu:
...a pozostałe zdobycze na susz...
Stąd potrzeba woreczka na te delicje...
...no i ten zapach w domu....suszone jabłka,grzyby i konfitura jabłkowa...mmmmmm....
..........................******........................
Muszę się pochwalić co dostałam od przyjaciółki...
Prezent z wczoraj,a dzisiaj już znalazł swoje miejsce
...a to w sypialni..hihihi...:
Niestety,znów pada...a właściwie leje....pozdrawiam:)))
na placu Pigal nie tylko są pyszne kasztany...urocze te tablice.I Widzę, że pracuś z Ciebie a zapach grzybów uwielbiam!!!U mnie też leje!Więc łączmy się pod parasolem!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI ja chyba muszę zrobić takie chipsy bo jabłek u mnie ogrom i też bez oprysków...woreczek jak zwykle mnie zachwycił...tablice świetne...pozdrawiam...ach powiem w tajemnicy-zapiekanka pożarta była pyszna!
OdpowiedzUsuńNo prezennty fajne ale mam pytanie: jak sie suszy jabłuszka na te chipsy?? Wystarczy je pokroić tylko?
OdpowiedzUsuńNo tak, lato zjesieniało :(
smakowite przetwory, wyobrażam sobie ten zapach w całym domu, piękny worek na grzybki i etykiety na słoiczkach!
OdpowiedzUsuńTen zapach - bezcenny. Pięknie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńTe będę suszyć....już czekam na ten zapach....świetny prezent dostałaś....pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńAleś narobiła zapasów na zimę :) z takimi przetworami zima Ci pewnie nie straszna ;)
OdpowiedzUsuńTabliczki super! fajnie się u Ciebie prezentują :)
Miłego wieczoru!
Poprosze o sasiadke!!! :-)
OdpowiedzUsuńaga-tak tak...nie tylko kasztany
OdpowiedzUsuńreni...ale na urlopie sonie odbiję!!!!
Melu kroję w plasterki i wkładam do suszarki,mozna w piekarniku...na b.niskiej temp.
craftomania,Aldona,bastamb-dziekuję
ika-to dopiero skromne początki...na bieżąco,,co zawita w domu
To moja ulubiona pora roku i wyjatkowo urokliwie się u Ciebie zaczęła... Piękne woreczki! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJolana nie oddam pani Ani!!!!:)))
OdpowiedzUsuńOri-kocham jesień...ale słoneczna.,pachnącą..a u mnie nawet koty smutne przez ten deszcz:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam te jablkowe chipsy. W zeszlym roku tez robilam, ale strasznie dlugo to trwalo w piekarniku. Masz jakas specjalna maszyne?
OdpowiedzUsuńNo ba... te tabliczki sa gigantyczne!!! Pochwal przyjaciolke- swietna robota!
Pozdrowionka!
Dagi
dagi-mam suszarke elektryczna-ale to tez trwa długo...inaczej sie nie da:)
OdpowiedzUsuńZapachniało jesienią u Ciebie :)) A ja bardzo lubię jesień, szkoda tylko, że zastąpiła nam lato... Wspaniałe zapasy zrobiłaś, szczególnie apetycznie wyglądają kurki!
OdpowiedzUsuńPrezenty świetne!
Pozdrawiam cieplutko :))
Wspaniałe zdjęcia, jak zwykle zresztą :) Woreczek cudny, koniecznie muszę tego Transwera poznać ;D
OdpowiedzUsuńTyyyle zapasów, jak u wiewiórki!
Takiej sąsiadki to ja zazdroszczę (choć na swoje też nie mogę narzekać:) Powiedz mi Qrko czy Ona suszyła te jabłka na chipsy w suszarce na owoce?
OdpowiedzUsuńWoreczek na grzyby śliczny!
Nie lubię suszonych jabłek, wiem zdrowe. woreczek bardzo grzybkowy!!!
OdpowiedzUsuńQurko - pracowita jesteś jak pszczółka, piękne zapasy no i moje ulubione kurki w occie ;)))
OdpowiedzUsuńja na razie mam przestój w dostawach więc nie robię, ale niebawem pewnie coś się zadzieje w przetwórczym świecie ;))
a tabliczki są super !
pozdrawiam cieplutko
śliczne szyldy, a wieszaczek z woreczkiem na grzybki niezwykle urokliwie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWidzę , że też masz suszarkę elektryczną, świetna sprawa na takie deszczowe dni. Suszone jabłuszka u nas w domu UWIELBIAMY.
OdpowiedzUsuńWoreczek na grzybki przeuroczy !
Nie kuś losu i nie wspominaj już o jesieni.
Poudawajmy jeszcze , że jest piekne sierpniowe lato.
Pozdrawiam !
Qrko, ale mi smaku narobiłaś tymi chipsami :)
OdpowiedzUsuńJak lubisz to możesz jeszcze dodać cynamon :)
Tabliczki są cudne
Pozdrawiam
Cudne przetwory, piękne opakowania. Nie wiem czy chciałoby mi się takie otwierać.
OdpowiedzUsuńPomysł na chipsy z jabłek super. Woreczek na susz też śliczny. A tablice..... fajnie wyglądają
U mnie też jesień....
Ściskam :)
motyw nw woreczku jak zwykle dekupaz...cynamon uwielbiam...i doodaje go do jabłek w słoiki...ale na chipsy tez muszę...osobna partię...sąsiadka daje mi całe,zerwane prosto z drzewa jabłka ...-ja je kroje na plastry-około3mmm i suszę w elektrycznej suszarce....niestety nie umiem az tak wysilic wyobraźni...jesień u mnie ,że hoho....tym bardziej ciesze sie na wakacje:)))
OdpowiedzUsuńDZIEKUJE ZA MIŁE KOMENTARZE:)))
Mnim! Mniam!! Pychota!! Worek na grzybki swetny. Mi te rarytasy przywozi uawsze tata. Zbierane na wyspie otoczonej jeziorem borowiki :) Tabliczki super tez chce taka kolezanke!! ;) Pozdrawiam aQRAtanie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę porę roku gdzie mozna dosłownie wszystko zawekować, przerobić na marmolade lub ususzyć. U mnie własnie na tapecie woreczki na grzyby bo po ostatnim grzybobraniu troszeczke nasuszyłam wiec przydałyby sie jakis fajne tematyczne woreczki :)
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam suszone owoce. U mnie suszenie jeszcze się nie zaczęło. Mam sporo prac ogrodowych. Tabliczki cudowne, masz teraz kawałek Paryża u siebie!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
i miłego wypoczynku
A niech sobie leje ile chce, jeses w komfortowej sytuacji bo z Montmatre masz na plac Pigalle tylko jeden "skok", a tam przeciez zawsze przytulnie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńLubie odwiedzac Twoj blog, bo masz zawsze cos ciekawego do pokazania i akuratnie wszystko co pakzujesz interesuje mnie wielce :) pozdrawiam
Qurko:), może to jednak jeszcze nie jesień? Lata było tylko ciut:((, ech.. Przetwory Twoje smakowicie wyglądają, a Sąsiadki tylko pozazdrościć:)) Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńahh moje ulubione chipsy z dziecinstwa :DDD uwielbiam je :) a smaka mi narobilas na papierowkie ze hej.
OdpowiedzUsuńSzyldy piekne :) pozdrawiam
No, z tym Place Pigalle,to pojechałaś :)))))Może gdzieś zmieścisz i Molin Rouge w miniaturce :)))
OdpowiedzUsuńA kto myśli,że tam kasztany pieczone są, to się zawiedzie, bo to zmyłka w celach konspiracyjnych była:))) Niemniej z pewnością miłe skojarzenia sprzyjają waszym snom różowym :)))
I u mnie też zapasów przybyło, akuratnie też i z lasu :)))Tyle,że część dziś pożarliśmy :)
DITO-TAKA PRZYJACIÓŁKA-TO TYLKO W JEDNYM EGZEMPLARZU:)
OdpowiedzUsuńJOASIU..JUZ JESTEM CIEKAW TWOICH WORECZKÓW
EWO-CÓŻ JA NIE MOGŁAM -TO PARYZ PRZYFRUNĄŁ DO MNI:)
SAVANNAH-W CHWILI OBECNEJ TO NA PIGALLAK MAM ZALEDWIE KILKANAŚCIE SCHODKÓW...HIHIHI:)
MARTO-OGÓRKI W MUSZTARDZIE...MMM...TO BRZMI KUSZĄCO:)))
ANEX-MAM GILE PO PACHY I TAK SIEDZĘ NA TARASIE.....
OdpowiedzUsuńBREE-CZĘŚTUJ SIĘ:)
LEWKONIU-OD NIKOGO WIĘCEJ TAKIEJ TABLICZKI BYM NIE PRZYJĘŁA.....ALE ONA WIE,ŻE LUBIE SIĘ ŚMIAĆ...TAKŻE Z SIEBIE....A KLOSA CHĘTNIE BYM SPOTKAŁA...TYLKO TAKIEGO 40 LAT MŁODSZGO..W KOŃCU KOCHAŁAM SIE W NIM....
Beatko, jesień się rozgościła u Ciebie:) uwielbiam takie suszone jabłka, ja niedługo zaczynam suszenie pomidorów:) tabliczki boskie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Przepięknie...zapachniało suszonymi jabłuszkami:)Wszystko wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńPrezenty wspaniałe.Pozdrawiam serdecznie;)
Kochana rzeczywiście prawdziwa jesień u Ciebie!
OdpowiedzUsuńTyle pyszności, a te kurki w słoiczku! Wiesz,że ja nigdy nie jadłam tych grzybów..
Pozdrawiam serdecznie, ja chce jeszcze troszke lata !!
Ale cudowne zapachy u Ciebie w kuchni.Uwielbiam suszone owoce duzo robie dla dzieci i ptakow.
OdpowiedzUsuńsliczny Twoj domek i tabliczki.
Milego dnia zycze!
Żebyś wiedziała, jesień jak nic !
OdpowiedzUsuńTabliczki urocze, a chipsy sama chętnie bym pochrupała :-)
Pozdrawiam serdecznie
No piękna jesień piękna, choć akurat dzisiaj się zapowiada u mnie prawdziwie ciepły dzień. A takie jabłuszka to świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńA U MNIE ZNÓW JESIEŃ W POWIETRZU....DZIEKUJĘ ZA MIŁE SŁOWA-POZDRAWIAM...
OdpowiedzUsuńMIKO-KURKI DLA MNIE SĄ O NIEBO LEPSZE W OCCIE NIŻ BOROWIKI-KONIECZNIE SPRÓBUJ
Pięknie u ciebie. :)) Trafiłam wczoraj i zauroczona, przeglądnęłam chyba całego bloga :) Pozdrawiam z tarasu :)
OdpowiedzUsuńANNASZO-WITAM W MOICH PROGACH:)
OdpowiedzUsuń