..niech nikogo nie zwiodą te przymknięte oczy...Koks wszystko ma pod kontrolą...
Zanim powiem o jaką moc mi chodzi,to wspomnę o Burym. Kot to młody..bo dwuletni.....ale LENIWIEEEEEEC!!!! Jakich mało!!! Na ten przykład,kiedy chce aby mu dołożyć do miski...kocha ponad wszystko suchą karmę....to nie chce mu się miałknąć,ani przyjść i połasić się do nóg pani.Po co?Leży przed miska,aż w końcu podejdę i mu dołożę karmy. I tak z trzy razy wciągu 10 minut,....
Cóż wczoraj wieczorem czekał,czekał... i akuratnie po trzech minutach....zasnął ...z mordką w misce:)
Kiedy pstryknęłam mu zdjęcie-obudził się....i udając,że nie spał...szybko postanowiłł chrupać...po czym przeniósł się na parapet,wtulił w koronkę i zaczął chrapać:))
Na czy polega moc moich kotów?. Dzięki nim pojawiają się tu osoby,którym los zwierzaków nie jest obojętny.A jak wiadomo,moje koty- to zwierzaczki inwalidy:))
I właśnie poprzez Burego trafiłam na blog Joasi :).Potem okazało się ,że Asia ogłosiła candy,którego wszystkie uczestniczki dostały prezenciki:))) Dostałam talerzyk -w sam raz na dzisiejszą szarlotkę...
Oraz piękną serwetkę zrobioną przez Asię...z moim monogramem!!!!
Joasiu jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za ten miły prezent,a wszystkich miłośników kotów zapraszam do Asi...i Kido:))
....................******...................
Podcinając ostatnio bluszcz zimozielony...zrobiłam ten oto skromny wianek:)
Zgłosiłam się u Asi na ptasi konkurs. A oto moje ptaszynki,które chętnie powiększą swoje grono przyjaciół:)
..i tak cichutko marzy mi się jeden z prześlicznych ptaszków jakie można wygrać u Asi ..zobaczcie zresztą same do niej na bloga,jakie to pięknoty...albo nie..po co?...weźcie przykład z Burego....a ja będę miała większe szanse:))
...............******..............
W piatek powstały także:
A przy okazji dokopałam się do niektórych skarbów z przybornika do szycia mojej babci..
Lubię kaletnicze dziurki...i tu je właśnie zastosowałam:)
............******..........
Wczoraj w sklepie wszystko po 5..a powinno być po 8,99-kupiłam takie upiorne pudełeczko...
A może nie aż tak bardzo?...Mimo wszystko postaram się go trochę zmienić i pokazać w przyszłym poście:)
.............*****............
Na koniec jeszcze kilka odpowiedzi na wasze pytania....
-tutek jak zrobić lampę....spytam się dziewczyn ,które pomogły mi się uporać z elektryką i....dziurką...jakby co to je namówię do tutka.....:))
-ANONIMIE,bardzo się cieszę ,że mnie odwiedzasz,że jesteś normalną -choć anonimową osoba...sama początkowo taką byłam....nie chodziło mi o prawdziwe inicjały...wystarczyłoby xxx....ale nie zmuszam:))))
-Mirelko w poście z tutkiem jak drukować na płótnie pokazałam też środek zabezpieczający...można też inne znaleźć w sieci...medium do tkanin:)
-ktoś spytał,czy ja śpię...hihihi..tak ,ale kilka rzeczy robię naraz,.W chwili ,kiedy pisałam tego posta w międzyczasie dekupażowałam i czyściłam,kroiłam do mrożenia warzywa na zimę....Tak mam zawsze:)) przed południem szyłam ,piekłam ,sprzątałam:)...
Ale na pewno nie ja jedna mam motorek w....
Pozdrawiam wszystkim z adhd i pokroju mojego kochanego Buraska:))
Jak zwykle post-tasiemiec!
OdpowiedzUsuńKobieta z motorkiem w .........., skąd ja to znam:). Choć ostatnio jakby zwalniam...., lata robią swoje;).
Koty absolutnie śliczne i charakterne, choć ja psiara bardziej jestem, kota nigdy jeszcze nie miałam. (no oprócz tego, co w głowie;).
Wianuszek jest uroczy, zresztą cała kompozycja również.
Miłej niedzieli, pozdrawiam!
No Bury to już przeszedł siebie, żeby zasnąć w jedzeniu !!!!! A tak przy okazji to z tym motorkiem ostrożnie bo się zabijesz ( jak wiemy chodzić po domu też nie potrafisz powoli i kolejny wypadeczek był).
OdpowiedzUsuńPiękne wytworki.
Buziaczyska KLu
Słodkie te twoje kociaki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
EWKIKI-PIERWSZEGO KOTA MIAŁAM WBREW SOBIE...POTEM ZACZĘŁAM JE KOCHAĆ...ZOSTAŁO DO DZIĆŚ...I NASILA SIE....
OdpowiedzUsuńKLU...A BO JA CI NIE POWIEDZIAŁAM KOCHANA ,ŻE W PIĄTEK JAK SZŁAM DO WASDO SIE PRZEWRÓCIŁAM NA ULICY:)?)BŁACHAACHA CHA
MARIO-DZIĘKUJĘ:))
Twoje kociaki to istne słodziaki!A Takie Babki z motorkiem w ... to ja osobiście bardzo lubię!Pełno energii u Ciebie:)Szyciowe poczynania- urocze:)Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńZdjęcia kocie suuuuper, Bury z mordką w misce jest po prostu mega :))
OdpowiedzUsuńPiękne nagrody :))
Mój Car Borys, z natury władczy i niezależny, dziś miał przemożną ochotę na pieszczoty, rano mnie obudził miałkiem żeby o głaskać- niespotykane :))
Pozdrawiam
Toscie sie dopasowali ze soba! Ty i Bury. Ty motorek... a on zasypia na stojaco, ze tak powiem. Ale sie musmiala! :))
OdpowiedzUsuńPiekne poduszeczki zrobilas, a skarby od babci sa niepowtarzelne!
Na wszystkie tutki od Ciebie bardzo sie ciesze!!!
Pozdrawiam i sciskam
Dagi
Hihi, właśnie się szykuję do zamieszczenia posta o moim - równie leniwym, co Twój kociak - psie. Patrzę, a tu też zwierzaczki :) Uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńWianek z bluszczu także mi się bardzo podoba, ale to chyba oczywiste :)
Woreczki urocze, sama nie mogę się zebrać, żeby coś uszyć (tym bardziej, że u mnie to wszystko ręcznie, bo maszynowo nie umiem, a jak się chciałam nauczyć, to odziedziczona po Mamie maszyna padła na zawał).
Miłej niedzieli życzę!
kotek prześliczny! Wyroby również! Wianeczek przeuroczy!
OdpowiedzUsuńNo cudne te kotki macie :) jak tak ogladam ogladam to mi sie swojego tez juz chce.
OdpowiedzUsuńPiekne prezenty, i ta seerwtka cudo!
pozdrawiam cieplutko
Wzruszylam sie slowami skierowanymi do MNIE, anonimowego ANONIMA, naprawde! :'-)
OdpowiedzUsuńQurko, specjalnie dla Ciebie, szczere XXX
PS
Tutaj gdzie mieszkam xxx to kiss, kiss, kiss :-))
słodki Burasek... i młodo wygląda;-) a co ty robisz z tymi wszystkim wytworami rąk? Dla mnie to by był problem, gdzie to upchnąć:-)
OdpowiedzUsuńKociaki sa urocze:) ale bym je poprzytulala:)))
OdpowiedzUsuńBluszczowy wianek jest sliczny, podoba mi sie, a wiec obie jestesmy w takich wiankowych nastrojach ;)
Zawieszki jak zwykle sliczne.
pozdrawiam
Fajne masz kociaki Beatko...nie ma co, żeby nad miską zasypiać ? hihi chyba robię błąd bo u mnie micha z suchym cały czas stoi...hm...
OdpowiedzUsuńdo mokrego też nie trzeba ich namawiać;
wianuszek piękny ...nawet serwetuchna przy nim blasku dostała...
Kociaki słodziaki !!!Wianuszek Fajny mi bardzo podobają się właśnie takie proste wianki one mają coś w sobie .dziś moje dzieciaki zamiast grzybów z lasu przytachały kosz mchu -tebo jak dla mnie też nigdy dość !!!Pozdrawiam cieplutko !!!Aha serwetka piękna !!!
OdpowiedzUsuńjeju, jak bym chciała mieć futrzaka, a jeszcze teraz gdy za oknem szaro i buro mrrr
OdpowiedzUsuńśliczne masz kociaki
talerzyk piękny dostałaś
pozdrawiam serdecznie
Kasia
O jejku ale słodziaki! U mnie akuratnie kocia gromadka się powiększyła o trzeciego już przybłędę. Moja psina jest w szoku. Przez długie lata była jedynaczką a tu pańcią się trzeba dzielić z taką gromadą.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty a wianeczek uroczy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetny wianek uwiłaś!!!Pięknie wygląda z tymi ptaszynami... Widzę, że wciąż bawisz się nadrukami! Ja zainspirowana Twoimi poczynaniami, nadrukowałam już całą stertę grafik, tylko po nitro jakoś mi nie po drodze... Ale wypróbuję na pewno, tylko jakiś leń mnie dopadł ostatnio...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
PS. Pokazuj swoje koty jak najczęściej!!! Mój syn je uwielbia :o)
Oj, z takiej filiżanki bym się napiła z chęcią.... :)
OdpowiedzUsuńBeatko, jak ty to robisz, że wchodzę do ciebie i przenoszę się w krainę baśni? :) Śliczny wianuszek i poszewka, kociara jestem to koty twoje mocno wirtualnie przytulam! I czekam z niecierpliwością, co też twoje zdolne palce stworzą z pudełka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie!
Piekny blog!
OdpowiedzUsuńDziekuje za kommentarz!
Pozdrawiam
DZIĘKUJĘ AM WSZYSTKIM:))KOTY LEŻĄ PO KĄTACH...KOKSIKA MUSZĘ UMÓWIĆ NA WIZYTĘ DO WETA...OGONEK WCIĄŻ KRWAWI-PRZESTANIE-TOM BĘDZIE MÓGŁ NOCOWAĆ W DOMKU....A CO DO MOICH WYTWORKÓW...TO WIELE Z NICH JUŻ ZNALAZŁO..INNE SĄ W DRODZE DO NOWYCH DOMKÓW:))
OdpowiedzUsuńPonownie bardzo piekny post pelen pieknych zdjec! Bury to bardzo madry kotek, bo po co cokolwiek robic, kiedy pani zrozumie jego marzenia :-) Piekne rzeczy zrobilas... Faktycznie, wierze, ze robisz wiecej rzeczy naraz :-) Az mi sie chce do czegos sie zabrac, ale leniwa jestem dzisiaj jak ten Twoj Bury :-) Milego wieczoru!
OdpowiedzUsuńBeatko Droga! ja nie nadążam komentować Twoich postów, bo ciągle coś nowego tworzysz i pokazujesz:))podziwiam!za mną też pracowity weekend...malowanie szafy...ale my już chyba tak mamy:)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy jak zwykle:)
buziaki!
Kocham Burego to na pewno moja pokrewna dusza :))) Śliczny talerzyk i cudny wianek żeś se uwiła. Moja siostra-siostra już wie o prezencie, ale zapowiedziała się po odbiór na ... zgromadzeniu na koniec października. Ot mamy czas żeby się spotkać :))))) Nawet wabik nie pomógł. Ale się ogarnęła i powiedziała, że do Ciebie napisze. Choć tyle :))))
OdpowiedzUsuńJOLANA -JA JAK BYM CHCIAŁA TO NIE MAM CZASU NA LENIA...ŚLĘCZĘ NAD SELEREM I BURAKAMI....A NAPIŁABYM SIĘ NALEWECZKI I POCZYTAŁA:))....
OdpowiedzUsuńOLU..TAK -MY TAK JUŻ MAMY:)))
DYSIACZKU MÓJ BRAT MIESZKA 18 KM ODE MNIE..GDYBY MĄŻ NIE MIAŁ U NICH DZIS WYKŁADU...TO BYŚMY ZNÓW SIE NIE WIDZIELI:)))-POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńQrko:)Jak zawsze u Ciebie cudnie - jakoś tak robisz, że "wchodzi się" do Ciebie i odpoczywa.. Zawieszki śliczne i pomysłowe bardzo:) A Futrzaki - tylko przytulać.. Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńOjej, pracowitaś jak pszczółka :)))
OdpowiedzUsuńBury powalający, zachowania troszkę jak miś do snu zimowego sie szykujący, albo jak mój wygodnicki Bazyli - tylko że on w życiu nie zasnąłby podczas jedzenia!!! :)))
Wytforki rąk Twoich jak zwykle cudne:)
cudowne produkty,pozdrowienia irena
OdpowiedzUsuńTwoje kotki są wspaniałe - takie leniwce są najfajniejsze:)))) Mój pies też tak leży bez "słowa" pod miską jak chce suchej karmy:))))
OdpowiedzUsuńOch, jak wspomniałaś o tutku dotyczącym wykonania lampy, to się strasznie ucieszyłam, bo wcześniej nie śmiałam prosić (mam nadzieje, że powstanie). Talerzyk i serwetka piękne! Bardzo podoba mi się też wianek. Pozdrawiam:)
Motorek to jest to:))też mnie pytają czy ja śpię:))śpię i nawet czasem leniuchuję:))koty superowe:)))Franek właśnie leży koło mnie i się wgapia co ja też robię:)))Qrko,pytałaś o farbę :)to jest farba akrylowa do tkanin TEKSTYKOLOR firmy profill:)))
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje futrzaki. I może to dobrze, że przynajmniej Bury jest leniwcem. Ja mam jednego, ale baaaardzo absorbującego. Zainspirowałaś mnie, żeby swojemu też zrobić sesję.
OdpowiedzUsuńAch, te strychowe skarby,tyle tam wszystkiego było.....
Porządki czasem są fee...
Czekam co wyczarujesz z tego pudełeczka:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ania
ANEX-ODPOCZYWAJ,ODPOCZYWAJ)))
OdpowiedzUsuńIVALIO-DZIĘKUJĘ ...A BUREMU TO PIERWSZY RAZ SIE ZDARZYŁO:))
IRENKO-DZIEKUJĘ
EDA-1-CZYLI MĄDRE TE NASZE CZWORONOGI:))
BOŻENKO-DZIĘKUJĘ ZA NAMIAR:)
ANIU JESTEM CIEKAWA SESJI:))
Słodkie Twoje kociaki. Ja od wczoraj mam z moim kocurkiem wielkie zmartwienie, wrócił po kilku dniach nieobecności wychudzony i wyraźnie chory. Wczoraj weterynarz, dziś inny wyspecjalizowany w kotach. Kocisko biedne oby się wylizał...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Ania
Kocurów Ci zazdroszczę, oj zazdroszczę, miluchne ciepłe i kojąco grzejące, ehh pomarzyć można! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle mnóstwo piękności
OdpowiedzUsuńA Twoja praca na konkurs piękna
Pozdrawiam
hahaha Bury z głową w misce, prawdziwy leniuch :)) Koty są bardzo cierpliwe, do mnie przychodzi na okno kot od sąsiada, czasem mam już dosyć, okno mam wiecznie brudne, już tyle razy obiecałam sobie że więcej nie dam mu jeść ale berze mnie na wytrzymałość, potrafi cały dzień przeleżeć na parapecie i patrzy tymi swoimi pięknymi oczkami, aż nie ulegnę, a że mam serce z waty to zawsze wygrywa :)) Pozdrawiam w ten deszczowy dzień!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w konkursie i zapraszam po nagrodę :)
OdpowiedzUsuńWychowywałam się na wsi, która nazywała sie "Kocurów"(teraz została częścią miasta) a więc z kotami trzymam już od urodzenia:)...
OdpowiedzUsuńTalerzyka zazdroszcze no i tego ciasta, mniam...zjadloby sie takie smakolyki.
Kobieto z motorkiem...moj 18 letni syn, bedac dwa dni temu podczas gotowania w kuchni stwierdzil z uznaniem w głosie: Jejku mamo, Ty gotujesz od razu na czterech palnikach i myjesz garnki i dajesz mi obiad i pieczesz ciasto-to się nazywa Multitasking, a ja mam problemy z obsługą tylko jednej patelni.
Ale chyba wszyscy mężczyźni tak mają, oni po prostu nie są do tego stworzeni. Bo kobieta jeśli ma kilkoro dzieci to co ma robić, pilnować jednego a reszta niech idzie samopas ...??? Więc to już tak nam dała Matka natura i chyba dobrze nam z tym :) pozdrawiam
Qro, zawsze wyjątkową radość mi sprawia obserwowanie, jak opiekunowie kotów personifikują ich zachowania. Jak u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńTo jest wspaniałe, to traktowanie zwierzaka jak człowieka!
Śliczny ten wianek bluszczowy.
niesamowity leniuch z tego czarnuszka:))))ale slicznie sie prezentuje;))pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuńsuch a beautiful cata! Your decor is lovely!
OdpowiedzUsuń♥Greetings
Sandra
Bardzo lubię kociaki a mam ich 7 w gospodarstwie i wszystkie dokarmiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak łaszą się i mruczą ale nie lubię jak wiszą na moich wejściowych drzwiach i je niszczą . Bo jak wiemy kocie pazury są naprawdę ostre.Prezenty piękne i czekam na przemianę Twojego serducha;-)
Całuski
U Ciebie same cuda! Znowu mi się wszystko podoba :D A kociaki są przesłodkie :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJacie...TY niemożliwa jesteś!!!! WPROST Okropna, tyle naraz... i to JAKIE!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam Ciebie Qrko kochana, bo toć to moje cudne zawieszki!!!!!!!!
Buziole 102 :***