Oba serduszka pachnące lawendą:)
Powstała też mała..a wiadomo małe jest piękne:)).. lawendowa zawieszka do kluczy... W sam raz do damskiej jesiennej torebki:
Bury łapie na parapecie kuchennym ostatnie promyki słońca...a może akuratnie wcale nie takie ostatnie?
Koksik,któremu tak trudno zrobić zdjęcie,ponieważ nie można do niego podejść zbyt blisko-okupuje kolejne sprzęty,koszyki,półki. W ten sposób z koszyka na chleb -powstał koszyk na koks..hihihi
Jesień w dalszym ciągu ubiera się w kolory,które zmieniają się z godziny na godzinę...
Ale tak jak obiecałam, pokażę co udało mi się zrobić z mojej ..upsss..męża starej kawalerskiej lampy.Oto kilka migawek mojego nowego świecznika w rozmiarze XXXL.:)..bo duże też bywa piękne:
Jednak po nałożeniu świeczki...okazało się ,że nie wygląda to dobrze pod względem proporcji...
Na szczęście miałam w domu malutką okrągła deskę do krojenia...z myślą wykonania piętrowej patery..Wykorzystałam ją jako podstawę do świeczki.Teraz mogę sobie nawet ustawić kilka mniejszych....dowolność dozwolona:)
..Dzięki temu pasuje do lampy ,którą poczyniłam z butelki po winie....w realizacji bliźniacza:)
A Na koniec zdjęcie specjalnie dla Bree...abażur...najbrzydszy z najbrzydszych.... Dorotko chyba przyznasz,że ten jednak jest liderem?hihihi...
Wytrwał ktoś jeszcze do końca?..
Pozdrawiam i słonka życzę ,gdyż u mnie coś zaczyna się chować:((
Dziękuję wszystkim odwiedzającym oraz za miłe słowa...
No ja rozumiem że ja lubię duże rzeczy ale taki świecznior :))) pokonałaś mnie.
OdpowiedzUsuńAle piękna lampa, świecznior też,
Buziaki
KLU
Wytrwałam...piękni świecznik z deską wygląda o wiele ciekawiej,och kobieto jak ty pomysłowa jesteś...jesień cudnie się przebarwia,no i serduszka i zawieszka piękne..pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńhahaha koszyk na koks... Qureczko jak ja uwielbiam Twoje poczucie humoru!!!! normalnie tosiam!! tu jesz zawsze fajowa budujaca atmosfera u Ciebie:-))) qurka wodna dobrze ze takie Qurki sa!! Moja maszyna tez ostatnio sie nie buntuje z czego bardzo sie ciesze bo tez miewa humorki!! Kociaki przeslodkie, moja mama znowu jakies 2 przybledy leczy i odrobacza, jakies biedaki co ktos wyrzucil z domu, serce mi sie kraje!!! Swiecznik jest jednak niesamowity! wielki ale tak jak mowisz duze tez jest piekne, a lampeczka z butelki po winie wowoow!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, u nas tez sloneczko, alez sie rozpisalam..
Syl
Świecznik jest.... suuupppeeer.
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja mam na Twoim blogu takie malutkie literki?
To się nazywa świecznik ! Megaświecznik :-)
OdpowiedzUsuńFajne zawieszki poczyniłaś. Bardzo klimatycznie u ciebie.
Pozdrawiam
Świecznik bajeczny! Nie gorzej wygląda butelkowa lampka. Recykling w czystej postaci :)
OdpowiedzUsuńA tam przy okazji, w Pepco znalazłam słoiki wprost idealne! Dzięki :)
Koszyk na koks BOSKI!!!
OdpowiedzUsuńŚwiecznik bardzo mi się podoba, tylko zastanawia mnie czy koty się nim nie zainteresowały? mój Stefcio zapewne robił by za świeczkę :)
A może gromnicę do tego świecznika? Pracowita to Ty jesteś!!!
OdpowiedzUsuńKurcze... powaliłaś mnie na kolana tym świecznikiem :) lampa śliczna- fajny pomysł na wykorzystanie butli od wina! A jesień...ach...cudna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze słonecznie :)
Super klimaty :)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwiecznik - BOMBA!!! Ale lampką z butelki to mnie całkiem rozbroiłaś :)) Cudna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie!
Ja wytrwałam spokojnie, po pierwsze, że zawsze piekne rzeczy pokazujesz, a teraz jeszcze ten Sting w tle i piosenka z filmu z Meg Rayan " Katie i Leopold " , matko moja zanim skończyłam pisać w tle odezwał sie Bubble I'wanna go home :0
OdpowiedzUsuńjw :-)
OdpowiedzUsuńPS
znow pytanie: a dziurka (na kabelek) w tej butelce to jak?
Pozdrawiam
Kochana, świecznik imponujący!!!
OdpowiedzUsuńA jak zrobić lampkę z butelki?
Też chcę, bo Twoja mi się podoba bardzo.
Buziole.
Nie było trudno dotrwać do końca, bo zdjęcia przeładne i obiekty fotografowane pociągające. Świecznior rzeczywiście robi wrażenie. Gratulacje za pomysł i cierpliwość wykonania. Mnie jednak zaciekawiła jeszcze jedna rzecz... "wianek" z bluszczu wokół wyłączników...czyżby decou- bezpośrednio na ścianie? A czymś zabezpieczone? Pytam nie bez powodu, u mnie to najbardziej upaprana część ścian, więc pomysł bym troszkę skopiowała.
OdpowiedzUsuńSerducha super.
OdpowiedzUsuńA świecznik wykombinowałaś świetny :)
U nas tez tak pięknie jesiennie :)
Pozdrawiam
Ada
No qrka......wielkie brawa!!!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak mi się marzy w końcu szycie. Póki co zbieram sianko na maszynę.
Buziaki
KLU...NO TEZ TAKIE WĄTPLIWOŚCI...:))
OdpowiedzUsuńRENI,MARIO-DZIĘKUJĘ
SYL..BO KOTY CHYBA CZUJĄ GDZIE MOGĄ LECZYĆ SWE ZBOLAŁE CIAŁKA:)
ANO -,NIKT WIĘCEJ O TYM NIE WSPOMINAŁ...
PETRA-CIESZĘ SIĘ ,ŻE MOGŁAM POMÓC...PEPCO TO KOPALNIA...
WIEWIÓRA...U MNIE KOTY GRZECZNE..WIEDZĄ NA CO MOGĄ SOBIE POZWOLIĆ...
DWA DOMY...TO JEST W GROMNICA..JEŚLI CHODZI O SZEROKOŚĆ:)))
NETTIKO,BUBISU,BRYDZIU-DZIĘKUJĘ
JOASIU-WIDZE ,ŻE LUBIMY PODOBNE KLIMATY MUZYCZNE:))
ANONIMKU-MAM PROŚBĘ-MOŻE DLA ROZPOZNANIA-ZOSTAWIAŁABYS CHOCIAZ JAKIES INICŁAŁKI??:)))...A POZA TYM:
FLORENTYNKO-ZAPYTAJCIE DZIEWCZYN Z http://lawendowysen.blogspot.com/ -ONE ROBIA MI TE DZIURKI:))
MIRO-TAK TO DEKU BEZPOŚREDNIO NA ŚCIANIE...MAM TEN MOTYW PRAWIE PRZY KAŻDYM KONTAKCIE....NIEZABEZPIECZONE,GDYŻ UŻYWAM KLEJU,KTÓRY TEGO NIE WYMAGA...TEŻ O SZCZEGÓŁ SPYTAJ http://lawendowysen.blogspot.com/ U NICH GO KUPUJĘ:))
fakt masz racje świecznik z deską lepiej wygląda a zawieszki dokluczy świetne
OdpowiedzUsuńWow, ale swiecznik!!!
OdpowiedzUsuńNo a lampa z butelki po winie to juz w ogole mistrzostwo.
OMG No dobra przyznaje racje, a ze sie jeszcze taaki uchowal, sam robil lampe?? hihihi No ale cudo zrobilas z tego swiecznika, a lampa mnie rozbrilas.... swietny pomysl!
OdpowiedzUsuńbuzka Qrko kochana :) :*
ADA-BO JA NOTORYCZNIE KOMBINUJĘ:))
OdpowiedzUsuńMADZIU -NO TAK BEZ SIANKA NIE MA CO MARZYĆ O DOBREJ MASZYNIE:))
BALBINKO,AGATKO-DZIĘKUJĘ:)
BREE-ALE MNIE ROZŚMIESZYŁAŚ..SAM:)))..BO TY MŁODA JESTEŚ..TO TAKICH PIĘKNĄT NIE PAMIĘTASZ...A BYŁO WTEDY TEGO MNÓSTWO:)...NA ULICY MOSTNIKA:))
Kotki urocze :)) I fajne imię czarnulek dostał:))) bardzo mi się podoba. Efekty współpracy z panią maszyną ekstra, pomyślałabym raczę że jesteście "starymi psiapiółkami" piękne zdjęcia, ja tez słońca życzę :))
OdpowiedzUsuńmega świecznik i jest super!!!Bardzo mi się podoba!Tez tak jak Mira zauważyłam ten decu przy kontakcie i uważam że to świetny pomysł!!!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAjj tam zaraz mloda ;)
OdpowiedzUsuńTen abażur to w latach 80-tych był czystym artyzmem, no u mnie w domu na pewno, bo moja Mamuśka taki właśnie sama zrobiła, jeszcze pamiętam wielgaśną torbę jaką mi zrobiła na szydełku z tego sławnego sznurka! ;)
OdpowiedzUsuńFajny ten świecznik ja lubię duże ;)jakby to nie zabrzmiało ;) ale dlaczego 1968 czy to jakiś ważny rok dla Was ? No i koty fajne, pamiętaj o sesji w różach, może nie koniecznie już w tym roku ale w następnym...
Buźka!
A zauważyłam, że lubisz też dużymi literami pisać komentarze, dlaczego ?;)
OdpowiedzUsuńOby ta wspolpraca z maszyna trwala jak najdluzej, bo pieknie wychodzi.
OdpowiedzUsuńSwiecznik przeszedl mega metamorfoze, teraz jest genialny! Fajnie wyglada z wieksza iloscia swiec:)
pozdrawiam
Jestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności...
OdpowiedzUsuńzawieszka śliczna ale...najpierw trzeba mieć torbę...hehe
kocurki bardzoooo mądre a ze świecznikiem super sobie poradziłaś dając szerszą podstawę na świeczki...
Mega świecznik super sprawa, ale dla mnie lampka z butelki to hicior. Jak robisz drugą to może jakiś kursik, lub kilka instrukcji jak takie cudo zmajstrować PLISSSS.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Czekałam na efekt końcowy i przyznaję, że się nie zawiodłam...świetnie wyszedł!
OdpowiedzUsuńQro, wszystko fajne, wszystko śliczne, ale koty naj.
OdpowiedzUsuńPięknie w ogrodzie.
Wiele pozdrowień
Lampka superaśna. Podoba mi się i pomysł i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńHa:) Nie może zabraknąć i moich zachwytów:) Świecznik - CUDO, mimo,że rzeczywiście sporych rozmiarów.. Fajny pomysł z tym decu na ścianie obok włączników światła, bo w istocie miejsca te narażone są na paprakowanie łapkami domowników.. A w ogóle wiesz co? Doprowadzisz tym co pokazujesz w postach do tego, że w końcu odgruzuję maszynę do szycia i SPRÓBUJĘ szyć:))) To dopiero będzie:)) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńSerducha świetne!
OdpowiedzUsuńA nowe życie kawalerskiej lampy - rewelacyjne. Rzeczywiście, proporcje są trochę wstrząsające, ale równocześnie zaskakujące i oryginalne!
Lampa bardzo mi się podoba, właśnie dzisiaj myłam taką butelkę, zastanawiając się, co mogłabym z niej zrobić. Ale lampy nie wymyśliłam:).
Pozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam te kolory jesieni:) szyciowo jak zwykle mnie zachwycasz:) ale masz fajne lampy w domu:) super!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Lampka z butelki po winie zupełnie mnie zamurowała! To dopiero pomysł i wykonanie, gdybym miała czapkę wołałabym czapki z głów!!! A tak: dobrze, że monitor z oddaleniu to nie uderzyłam nosem tylko czołem, tak pędziłam przyjrzeć się zbliżeniu lampki :)
OdpowiedzUsuńLampka po prostu miodzio:)))Świecznika trochę bym się bała(gigant)jesień u Ciebie jesienna:)))A napisy i zawieszka z Paryżem...baja:))))pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHeheh Koks w koszu wyglada swietnie! Mam nadzieje, ze niedlugo oswoi sie bardziej i pozwoli Wam sie do niego zblizyc.
OdpowiedzUsuńpiekne zawieszki, czy napisy wydrukowalas czy moze sprobowalas transferu?. (podobno na lnie transfer slabo wychodzi)
A o do swiecznika z nogi od lampy to mam taka sama noge w domu na Mazurach, a abazur od niej jest jeszcze brzydszy niz Twoj: pomaranczowy z farfoclami(czyli fredzlami) z syntetycznych nici. A.. i wiesz co Qrko, swiecznik z patera na czubku wyglada rzeczywiscie lepiej, ale gdybys go troche skrocila to moze proporcje bylyby lepsze? (moglabys zrobic dwa z jednego he!)
buziole
B.
Witaj,
OdpowiedzUsuńza świecznik XXL dałabym się pokroic :-)))
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa u mnie
Maja
Beatko:)
OdpowiedzUsuńświetnie idzie Ci odnawianie tych starych przedmiotów! Świecznik i ta wcześniejsza lampa rewelacyjne, szczególnie z tymi napisami!
Podoba mi się, że "helloł!"
buziaki ogromne!
hehe, ten wielki świecznik jak nic nadaje się na kościelny paschał - wtedy proporcje będą zachowane ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i lecę pisać do Cię mejla z małą prośbą :)
Kasia
Wytrwał,wytrwał i to z przyjemnośćią i podziwem:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzieło sztuki rękodzielniczej okresu Polski Ludowej przerobiłaś na piękny rustykalny przedmiot!!!! Cudne! ...a koksik słodki, w ogóle koksiki lubią koszyczki do chleba, odkopię fotkę koksika mojej córki jak wywala bułeczki z koszyczka, by tam zalegnąć:)Bury też jest KOCHANY!! uwielbiam kociaki całego świata! Zawieszka do klucza mnie zauroczyła, cudo! Pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuń6 października 2011 21:59
n o toś mi kochana znów strzeliła w pychol na spamiętanie, bo ja stekam jękam, ze chciałabym lampeczki na stoliczki nocne i jakoś tak pomysłu za bardzo nie mam, a tutaj takie cudo z butelki/ Pokłon kochana, wale głową o zol :):):) Dobra a teraz moja mistrzyni kolejne pytania z serii wydruk na płótnie :) czym potem to cudo utrwalić, żebym poszeweczkę z czymś tam mogła normalnie wyprać :) Błagam pomóz :):):)
OdpowiedzUsuńAleż to wszystko piękne co pokazujesz
OdpowiedzUsuńA skąd masz ten napis na świeczniku Paris
Pozdrawiam
Oczywiście, że duże jest piękne ;) a twój mega świecznik jest SUPER! faktycznie z deseczką prezentuje się o niebo lepiej no i jaśniej będzie świecił :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Qrko!
Koksu ruleZZZ:D:D Super świecznik poczyniłaś, a słonko...no...podobno, niestety już se poszło i nie wróci;/;/
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
wiedziałam, że ja ozdobisz jeszcze :)) nie byłabyś sobą, świetnie wyszła i jedna i druga, a Ty pracowita jesteś, sypiasz w ogóle ??? :)))
OdpowiedzUsuńuściski
Hej!Qrko dostałam paczuszkę. Ale mnie zawstydziłaś! To ja Ci powinnam coś przesłać w związku z Twoim świętem :(((( Ale może jeszcze kiedyś się zemszczę :)))) Wszystko piękne niesłychanie. I pokażę niedługo u siebie. Saszetka z moim alter-ego zachwyciła mojego męża. Wszystko zostało powieszone na widoku. Na supozycję męża żeby pachnące saszetki powiesili w szafie na mole ofuknęłam go tylko. Jak można chować coś tak ładnego? Parafrazując mądrą księgę "ładnych rzeczy nie trzyma się pod korcem". Pozdrawiam, całuję, dziękuję.
OdpowiedzUsuńOurko, masz naprawdę głowę pełna świetnych pomyslów, rewelacyjny świecznik a ta lampa z bitelki-ulala, jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńŚwiecznik jest rewelka!!!!!Super wyglada z deseczką i zestawem świeczuszek!!!
OdpowiedzUsuńBuziolki
Qrko, ja SWIADOMIE nie zostawiam inicjalkow! :-) A to dlatego, zeby pokazac, ze Anonimy TEZ bywaja mile, zachwycone, zyczliwe, zaciekawione :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śswietna metamorfoza :):):) I świeczni i lampka, a zdjęci jesienne magiczne wprost :)
OdpowiedzUsuńAleż jesienna metamorfoza:) Zawieszki pięknie prezentują się na świeczniku, który sam w sobie stanowi ideał. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo pieknie zrobilas ten swiecznik. Prawda, ze wyglada lepiej z wieksza iloscia swieczek. No, ale nie moge zapomniec o szytych serduszkach i zawieszce... super! A jesienne foto... lubie kolory jesieni! :-)
OdpowiedzUsuńSwiecznik mozna by rowniez wykorzystac np. jako stojak do duzego wienca z suchych lisci czy jarzebin czy innej, jesiennej a pozniej zimowej dekoracji. Mozna by tez postawic na nim szklany klosz z dekoracja w srodku itd...a wiec mozliwosci jest bez liku, nawet jakas starodawna figurka madonny w stylu "Vintage" by pasowala.
OdpowiedzUsuńPrzeslij mi prosze telepatycznie troche weny, bo moja chyba uciekla i nie zamierza wracac, pewnie jej zle bylo ze mna eh...pozdrawiam
Ten świecznik to prawdziwy kolos, świetne rozwiązanie z tą deseczką teraz można postawić kilka świeczek a nawet można na nim usiąść jak na stołku barowym :) :) :) Świetnie kombinujesz. Bardzo mi się tu podoba. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚwiecznik rewelacja, zawieszki serduchowe śliczne. Za mną takie serducha chodzą już dość długo i chyba się przeproszę z moja maszyną.
OdpowiedzUsuńA lampka z butelki super pomysł. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
masz juz sporo komentarzykow ale sprobuje tez do Ciebie napisac,masz wspanialy blog i Pomysly,pozdrowienia irena
OdpowiedzUsuńZdecydowanie z podstawką ten świecznik nabiera lepszych proporcji, masz niesamowite oko, żeby wiedzieć, co poprawić, żeby było dobrze. Całość wygląda zjawiskowo! No i dotrwałam z przyjemnością do końca - wszystko co robisz jest dla mnie inspiracją niesamowitą :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo no pięknosci nitro super Ci wychodzi -PIĘKNE !!!Swiecznik kapitalny ,cieszę się ,że podobał Ci się prezent ja teraz nie mam czasu więc nie zostawiałam po sobie śladu .Twoja przesyłka z całą pewnością sprawi mi wiele radości !!!Pozdrawiam Cię kochana ciepło !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za info o tej nieszczęsnej weryfikacji. Nawet nie wiedziałam, że ją mam... Z resztą już wyłączyłam. Przy okazji, cieszę się, że sekretarzyk Ci się spodobał :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie...jak zawsze!Cudownie:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuje z serca za odwiedziny na blogu i miłe słowo:)
Uściski i promyki jesiennego słonka posyłam.
Peninia*
Piękne rzeczy robisz, i pięknie je prezentujesz.Wiesz, nawet Twoja jesień jest nietuzinkowa.
OdpowiedzUsuńLampę również mam z "tamtych czasów". Co prawda niższą, ale w tym stylu. Świetnie swoją przywołałaś do świetności.Chyba i ja swoją odkopię. Łatwo się domyśleć, kopa dał mi ten post. Pozdrawiam serdecznie:)
Ania
ogromniasty swiecznik wieloświeczkowy jest super! a lampa,że co? że z butli po winie? no mega,naprawde ekstra:)
OdpowiedzUsuńcudny kocur i piekne robotki :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny ten świecznik i lampa niezwykle urocza!
OdpowiedzUsuńSerducha piękne, ale zakochałam się w tej zawieszce do kluczy <3
OdpowiedzUsuń