Ale podsumowanie testu tego sprzętu zrobię następnym razem:)
W poniedziałek wieczorem zapałałam chęcią przeogromną nauczenie się robić babcinych kwadratów,aby zrobić sobie pled:)) Kurs znalazłam u niezawodnej Kryski:))
Ale ponieważ nie jestem robiąca na szydełku-a do tego wzrokowcem....postanowiłam zobaczyć na filmiku jak łączyć kolory,potem kwadraty:)) Nauczyciel "youtube"pokazał mi te sekrety...a przy okazji znalazłam trochę inny wzór...no i jak na pierwszy raz postanowiłam,że nie będą to kwadraty...tylko zrobię go z całości:))
Wczoraj popołudniu szybciutko powędrowałam do pasmanterii...padło na moje ukochane zieloności:))
No i zaczęłam:)
Mój kocyk będzie taki bardziej ażurowy..śmieje się ,że królewski ,bo te słupki przypominają mi mini korony:)
Ciekawe ile czasu będę go dziergać? Praca na szydełku jest bardzo relaksująca...tylko szydełko wbija mi się w rękę..muszę coś z tym zrobić...ale co??
Wczoraj tez dotarły do mnie prześliczne dynie od Ani!!!
Jestem nimi wprost oczarowana:))))
One w rzeczywistości są jeszcze piękniejsze:))) Muszę ich dobrze pilnować,bo bardzo podobają się mojej przyjaciółce..hihihi- Aniu dziękuję!!!
Zobaczcie jakie te jabłuszka są cudowne:
A jak pachną!!!! A wiecie ,że mój sąsiad wyrzuca je do kontenera na śmieci??? Gdy mój mąż to zobaczył...to musiała minąć chwila, aby doszedł do siebie....spytał się sąsiada czy możemy je wziąć?
Nawet nie chcę myśleć ile tych zdrowych,smacznych bez jakichkolwiek oprysków jabłek wylądowało na wysypisku:(((( Na szczęście inny sąsiad wystawia swoje w reklamówkach przed płotem-każdy może je sobie wziąć...ale żeby do śmieci???
To co, może ostatnią kawkę w tym roku-w takich okolicznościach przyrody:
Powietrze jest mimo słońca coraz bardziej chłodne...Bury wolał akuratnie dziś podrzemać na...
Od dwóch dnie śpi na tym pudle...a mi żal go wyrzucać..hihihi-ale dzisiejszych porządków już nie przeżyje...i Bury chyba to wyczuł...stąd pożegnalne przytulanie do kartonu..hihih
Rysiek wygodniejszy...wybrał sofę obok mnie:))
Przed chwilą listonosz mi przyniósł zamawianą dla Ani piękną wełenkę .Do kupienia: TUTAJ..jest tak delikatna...już się w niej zakochałam:))) Na pewno i sobie wybiorę jakiś kolorek:)))...To będzie największa pajęczynka jaka robiłam:))))
Ten wrzos w koszyczku dostałam wczoraj za pilnowanie kota mojej przyjaciółki:))Piękny:)))
jaki cudowny klimat na tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńbo jesień jest cudowna:)))))
OdpowiedzUsuńDlaczego największa?? Że niby taka wielka jestem??? Skandal!
OdpowiedzUsuń:-)
To teraz koniec z odkurzanie i proszę brać się do dziergania, bo doczekać się nie mogę!! Serio:-)A kawkę poproszę bardzo:-)
hihihi-Aniu ty chudziaku!!!!Ona jest tak cieniusieńka-pierwszy raz taka widzę...boska!!!!!!!
UsuńPled w "korony" iście królewski:) a jakie ma piękne kolory!
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze zdarzy się jakaś kawka w tym roku na świeżym powietrzu.Mam taką nadzieję , że jeszcze ciepło całkiem nas nie opuściło:) A jabłuszek .. oj mnie też by było żal okrutnie. Prezenty dostałaś cudowne:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
hej Qrko! ale pledzik cudny robisz:))) już się nie mogę doczekać końcowego efektu:)))
OdpowiedzUsuńja dziś zaczynam naukę kwadracików:)))
a dyńki są cudne... wspaniały prezent dostałaś:)
ściskam mocno i powodzenia w szydełkowaniu!
uściski
Oj, pledzik będzie piękny:))) Ja też kocham zielony :)))) śliczne, klimatyczne zdjęcia,zapraszam po wyróżnienie :)))
OdpowiedzUsuńCudowny klimat na zdjęciach i cudownie klimatyczna muzyka w tle :) Twój blog + kawusia = chwila relaksu :)
OdpowiedzUsuńJaki u ciebie fajny klimacik, pled będzie cudny... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPled Qrko zapowiada się cudnie! Podziwiam za cierpliwość w nauce!
OdpowiedzUsuńZazdraszczam dziko tych dynii!!!!!!!!
Pozdrowienia ślę,
Jak Ty masz fajnie w tym Twoim zakątku! Buziaki:)
OdpowiedzUsuńSzykuje się pledzik pierwsza klasa ! I te zielone odcienie :-)
OdpowiedzUsuńUsciski
Ja bym się jeszcze z tarasem nie żegnała, zwłaszcza, że śliczny, ciepły pledzik lada dzień stanie się użyteczny:))) Jabłka w śmietniku? Masakra!
OdpowiedzUsuńna kawke w takiej scenerii to i ja sie wproszę :) a dynie cudowne, i pled się pięknie zapowiada :)
OdpowiedzUsuńDynie są cudne , naprawdę przepiękne :-)))
OdpowiedzUsuńwidzę, że szydełkowanie jest zaraźliwe ;)
OdpowiedzUsuńmnie też łapie ta choroba, ale ja dopiero zupełnie na początku drogi :)
zapowiada się ciekawie :)
duuuużo słonka Qrko!
iko...ale to tez mój początek!!!!! weż szydelko!!1 zobaczysz jakie to fajne:))))
UsuńJakie cudne jesienne zdjęcia, co za klimat u Ciebie, Qrko :) Pledzik zapowiada się bardzo, bardzo... Historia z jabłkami - po prostu oburzająca!
OdpowiedzUsuńTe dynie sa faktycznie cudne i pomysl warty odgapienia.. jablko to jedno, samotne , pachnie az u mnie w domu piekna jesienia a Twoje koty sa wprost fantastyczne. Sliczne ujecia zdjeciowe.Uwielbiam koty.)
OdpowiedzUsuńpiekny pled się zapowiada :)) ah zeby tak umieć ,to ja musiałabym na zywe oczy zobaczyc ....
OdpowiedzUsuńmoze kiedys, uda mi się coś podonego zrobic ;)
dyniaczki super !
pozdrawiam
AG
Pled zapowiada się fantastycznie :) Ja też jestem w trakcie dziergania narzutki :) Szydełkowe dyńki są świetne :) A sąsiad wyrzucający takie dorodne jabłka to barbarzyńca ;)
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie - o każdej porze roku ! :)
OdpowiedzUsuńPieknie jesienne u Ciebie. Jak widze taki piekny pled, to moje blogowe chorobsko sie wlacza...ja tez to musze miec ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Taką właśnie kolorową, słoneczną jesień uwielbiam...a z zaproszenia na kawkę wirtualną chętnie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńWze, ze piekny pledzik robisz, ladne kolorki, ja tez biore sie za taki dla dzidziusi mojej siostry, mam czas do stycznia, to chyba zdaze...robilam takie z calosci juz kiedys i jest o tyle lepiej ze nie ma tej zabawy z laczeniem, a efekt tez piekny, uwielbiam Twoje kociaki, a jesien tez uwielbiam, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDynie są przeurocze! A sąsiad to niepoważny bardzo - delikatnie mówiąc.
OdpowiedzUsuńI dziergaj dziergaj - mnie też ciekawi bardzo ile Ci to zajmie :)
Nigdy nie umiałam na szydełku... Trudne to to? ;)
Alu łatwe!!!!! ja tez nie umiem na szydełku:)))
UsuńWielki szacunek dla Ciebie za to, że swoje pierwsze szydełkowe dzieło będzie tak duże i spektakularne;) Nie wiem czy bym dała radę jedną taką koronkę wykonać, a co dopiero cały pled.
OdpowiedzUsuńMój kot tez powoli coraz krócej siedzi na balkonie. Dziś wolał posiedzieć w mieszkaniu w reklamówce;) i znając mnie będzie ona leżała na podłodze kilka dni, gdyż tak jak Ty nie miałaś serca wyrzucić kartonu, tak ja nie mam serca się jej pozbyć;)
Qrko! Wybierz się do pasmanterii i kup dłuższe szydełko! Wtedy nie będzie Ci się wbijało!!! (Bo masz na myśli chyba ten fragment dłoni przy najmniejszym palcu, gdzie wbija Ci sie końcówka szydełka???) ja też tak miałam przy metalowym szydełku, niespodziewanie w innej pasmanterii natknęłam się na szydełka innego typu-takie szare- i okazało się że są dłuższe!
OdpowiedzUsuńKocyk zapowiada się cudny! Powodzenia!!!
były takie z fajna plastikowa końcówka...ale tylko grube:(((Ale poszukam-dziękuję:)))
Usuńoch pięknie wszystko skąpane w słoneczku, jestem pewna, że nie ostatni raz;)
OdpowiedzUsuńPled zapowiada się genialnie, wzór fantastyczny...
dynie są bombowe;)
pozdrawiam cieplutko
Te dyńki są cudne, ale skoczyłam do sklepu Ani i ich nie widzę
OdpowiedzUsuńAnia na pewno by ci je zrobiła na zamówienie:)
UsuńTy masz pomysły dziewczyno!
OdpowiedzUsuńQrko:)) robotka godna Penelopy:))) podziwiam za cierpliwość i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAle masz piękny kubek do kawy!! A jakie dyńki śliczne! Czekam też na pled w całości .. och jaka z Ciebie kobieta zdolna jest! i jaka rządna wiedzy.. bo i Kryśka była i Youtube ;-) Boże Beata przecież ja tu skonam z nerwów zaraz.. co ja bym za te pachnące jabłka oddała!!!! a ktoś je do kontenera tak... boże kochany aż mi słabo się zrobiło.. nie mam miejsca na działce żeby drzewo sobie posadzić a jabłek polskich takich prawdziwych nie mogę kupić tu nigdzie! A sąsiad tam do kosza tak.. No ale nie widział pewnie co począć z tym nadmiarem... ale tyle ludzi potrzebuje.. i wiesz ja zawsze jak wyrzucam kromkę chleba do kosza to myślę o tym, że może gdzieś tam człowiek jest, który by się na tą podeschniętą kromkę skusił.. Ludzie tony jedzenia wyrzucają a inni tych ton potrzebują.. dlaczego to tak jakoś zgrać tego nie można??? Och nostalgia mnie ogarnia przez te Twoje jabłuszka pyszne... Pozdrawiam gorąco :-)
OdpowiedzUsuńTwój ogród to wspaniałe miejsce. Posty i zdjęcia są zawsze takie klimatyczne. No i koty <3 cuda :)
OdpowiedzUsuńPledzik zapowiada się bajecznie!!!
OdpowiedzUsuńJa tez jestem po porządkach na tarasie, zrobiło się tam pusto.Pled zapowiada się bardzo interesująco, pięknie zestawiłaś kolory,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow pled bedzie najpiekniejszy jaki widzialam, juz to wiem. Podziwiam Twoje umiejetnosci.
OdpowiedzUsuńA dynie od Ani sa poprostu boskie :)
sciskam
Ten pled będzie rewelacyjny... czekam na fotkę końcową. Te dynie niesamowite, świetna ozdoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak się zrobi zimniej na tarasie będzie można pić herbatkę z prądem albo grzańca. No i przykryjesz się pledzikiem:)
OdpowiedzUsuńTaki piękny pled przyda się już wkrótce na chłodne wieczory - ładne kolorki.
OdpowiedzUsuńDynie śliczne !
Pozdrawiam:)
Pled w bajecznych kokorkach się szykuje, kot w kartoniku -świetne zdjęcie:))) A dyńki urocze.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńpięknie, klimatycznie i jesiennie - pled zapowiada się urokliwie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne sielskie zdjęcia :) i jaka pogoda, u mnie zimni i smutno, ale przynajmneij popatrzeć można :) U mnie jabłek w tym roku było pełno, większość sprzedaliśmy na skupie owoców, nie daliśmy rady tego wsyztskiego przerobić...
OdpowiedzUsuńKurcze te dynie są śliczne:) ale fajnie:D zapraszam na moje ekhem pierwsze Candy:D
OdpowiedzUsuńBuuuuu ja chcę umieć taki zielony kocyk i dyńki,buuuuu:(:(:(
OdpowiedzUsuńAle piękna kolorystyka pledu...ojoj...cuuuudnie będzie!
OdpowiedzUsuńDynie śliczniusie :)Ja poproszę herbatkę :)Będziemy popijać z szydełkiem w ręku!
Szydełko to dla mnie czarna magia. Na szczęście mam mamę!:)))
OdpowiedzUsuńPled zapowiada się pięknie:))dynie są naprawdę śliczne:))a Bury tak ładnie śpi:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kawka z takiego kubeczka-mniam!!! Pled napewno cudny będzie,już to widać :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńKochana Qrko- po raz pierwszy nie urwał mi sie internet u Ciebie i mogłam wszystko doczytać do końca.U nas aż tak ciepło nie jest,żeby popijac kawkę w ogrodzie, ale może trzeba spróbować, bo kazdego dnia będzie stawało się coraz zimniej.Ciebie wtedy ochroni puchata, miękka zieloność no i może futrzaki na kolanach.
OdpowiedzUsuńCzy mój akces w candy zdołał się zapisać, zanim znów coś się zepsuło?
Cudowne dynie,naprawdę zdolna osóbka je robiła.Ale jaka Ty jesteś zdolna,że tak szybko łapiesz nowe umiejętnosci.To co już udziergałaś wygląda zachęcająco.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńQurko jak u Ciebie pieknie! Mnie nie tylko dynie się podobają bardzo ale i Twoje szydełkowanie, bardzo jestem ciekawa jak całośc będzie sie prezentowała. Ostatnia kawka na tarasie w takim pieknym kubeczku i ten wrzosiec wdzięczności... po prostu super, aż żal opuszczać Twoje progi. Będę stałym gościem, pozdrawiam, pa
OdpowiedzUsuńNo widzę ,że i Ciebie dopadły kwadraciki:)))Już sobie zrobiłam poduszki ,a zimą wydziergam pledzik:)))Czemu zimą?:)bo będę miała więcej czasu:)))))Wiem o czym piszesz z tym wbijaniem się szydła w rękę:)))Ja używam teraz z plastikową końcówką,a moja koleżanka na długie szydełko podarowała mi ochraniacz zrobiony przez jej ojca:))bardzo pomysłowe ustrojstwo:))pasuje na każde szydło,skręca się go śrubką:)))Ach i jeszcze podpowiedź-byłaś na blogu AnaZart?:)nie?to koniecznie wejdź,tam są cuda z kwadracików:)))))Buziaczki:)))A i jeszcze Franek szturcha mnie nosem,żebym kazała pomiziać kolegów:)))Wryty na kolana pod laptopa zagląda mi przez ręce co piszę:))))
OdpowiedzUsuńKurcze też sobie powinnam chyba taki pled zrobić... Pięknie Ci wychodzi.
OdpowiedzUsuńTy szczesciaro :))))Ty to masz wtyki ;)..U nas jest wlasnie po jego wizycie, akumulatory takie naladowane :)
OdpowiedzUsuńTwoj pledzik, w tych samych kolorach co moja pierwsza podusia :) Zapowiada sie pieknie. Ty w ciagu tego czasu co ja robie poduszke, zrobilabys pewno kilka pledzikow ;)
Piękne kolory włóczki! I świetna decyzja, żeby nie z kwadratów:). Ja moje już wymęczyłam, ale to masakra!
OdpowiedzUsuńDyńki i jabłuszka cudne!!!!!!
Zazdroszczę umiejętności szydełkowania. Od lat obserwuje takie kocyko-pledy na różnych blogach. Próbowałam też takie upleść ale nic mi nie wyszło :( nawet filmiki nie pomogły. Myślę, że takie mięciutkie, okrąglutkie dynie nie tylko przed koleżanką musisz chować, ale przede wszystkim chroń je przed kotami ;)
OdpowiedzUsuńowocowo, jesiennie, cudnie... I muzyczka wprowadza taki nastrój, że nie chce się stąd wyjść, specjalnie to robisz :-)I kot... kocham koty.
OdpowiedzUsuńPiękne słoneczko, to już chyba te ostatnie z ostatnich:(
OdpowiedzUsuńTym pledem to zaskoczyłaś na 100%! wszyscy z kwadracikow, a Ty sobie cały od razu:) To się nazywa mieć fantazję (i rozmach:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
m.
:)))to nazywa sie brak wprawy:))))))))
UsuńPiękny zestaw kolorów pledu, dynie urocze i wydają się łatwe do zrobienia:)))
OdpowiedzUsuńPled ma super zestawienie kolorystyczne, będzie piekny..
OdpowiedzUsuńJa też lubię bardzo te wzory,ale z braku umiejętności wyszukałam sobie na lumpach- mam juz 4 egzemplarze :) i też sa robione w jednym kawałku :)
TAKIE SZCZĘŚCIA NA LUMPACH TO JA NIE MAM:))
Usuńhm... nie wie co się dzieje.... parę razy próbowałam i nie mogę dobrze otworzyć Twojego bloga ... robię maksymalizuj a widzę tylko parucentymetrowy pasek ... ech
OdpowiedzUsuńDynie od ani sa cudowne, potwierdzam :) sama jestem ich posiadaczka, musze pilnowac przed kicia hahaha
OdpowiedzUsuńPledzik piekny, szkoda ze ja tak nie umiem, ale niedlugo bede sie uczyc, ahh dobrze ze sa te kursy wszelakie na yt :) sciskam
Qrko, cudowny pled się szykuje, oj, ale będzie cudowny:) Świetne dyńki dostałaś:)
OdpowiedzUsuńBeatko, kocyk zapowiada się przytulnie, zazdroszczę szydełkowych umiejętności. Na szydełko może jakiś ocieplaczyk sobie wydziergaj ? Będziesz miała mięciutko :)Piękny kubek kawowy, bardzo nastrojowo jesiennie u Ciebie. Lubię tu zaglądać przy kawusi :)
OdpowiedzUsuńAleż tu u Ciebie przytulnie ale ja to już ostatnio Ci mówiłam:) Czasami wchodzi się na jakiegoś bloga i od progu czuć dobrą atmosferę... Piękne te zdjęcia, te jabłka pachnące (aż nie mogę uwierzyć, że ktoś je dobrowolnie wyrzucić chciał?!) i te zieloności Twoje piękne takie, cudny będzie ten kocyk, idealny na chłodne wieczory, z książką i herbatą ciepłą... Dyni to Ci zaś zdecydowanie zazdroszczę, kompletnie się nie dziwię, że przyjaciółce tak się spodobały:)
OdpowiedzUsuńTen pled to będzie cos pieknego ,juz same kolory na to wskazują :)
OdpowiedzUsuńDynie urocze :)
Lista zachwyconych jesiennymi nastrojami baaaardzo długaśna, ale i ja muszę napisać, że Twój królewski pledzik zapowiada się bosko...i te kolorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)