Jak ten czas leci!!! Zaraz luty...no i dobrze bliżej do wiosny:))
Nie wiem jak u was...ale mi ostatnio wciąż zimno...chałupina coś się
ochłodziła...trudno utrzymać jakąś sensowna temperaturę...jak dziś
dowaliłam do pieca to zaczęło mi akuratnie walić w kominie:))))
Koty nudzą się w domu całą zimę:)) Próbując czasem przechwycić prezenty dla innych,,np.w tym wypadku dla Ystin...i jeszcze pyskują!!
-Kobieto!!! co ty bredzisz?? Jaka wiosna?? Przygotowałem się na jej powitanie...a tu taki Zonk!!!
-Zawiodłem się na tobie..ty...ty Qro....będę tu leżał na parapecie do wiosny!!!
-Czasem sprawdzę ,czy z oknem nie ma tej...jak to mówiłaś...wiosny..ale wymyśliła!!
-I nie próbuj przypadkiem zabrać mi tej poduszeczki!!Bo nie zawaham się jej użyć!!!..i jak łupnę z bekhenda!!!
-Phiiii...i tak mi się już znudziła!!!i nie wygodna była..i pachniała tak jakoś niewyraźnie:((
-Idź już,nie przeszkadzaj mi spać!!
-hihihi..naiwna..zabrała mi poduszeczkę -to znajdę sobie inną zabawkę...jeszcze tego pożałuje!!
-Cooooooo? tu też nie mogę?...to zabiorę ci Pana!!!
-I będziesz sama spać...błacha cha cha:)
Oj to nie dobrze ,kiedy koty się nudzą:((
Jeszcze chwila i może nastac wiosna, tylko musimy jeszcze wczesniej na narty pójść, balwana ulepic i bitwę śnieżna urządzić .....
OdpowiedzUsuńPotem może już zima uciekać z powrotem choć mój Młody ja lubi ....
Ja tez mam juz zimy po dziurki w nosie , chce wiosny, sama z wielka przyjemnosciabym przespala dopokine przyjdzie:))) Podusia urocza:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjakbym swojego Bezogonka widziała, miseczka i spanko, nawet oka nie otwiera, ściskam, Qrko przedwiosennie
OdpowiedzUsuńJak ja tym kotom zazdroszczę.......
OdpowiedzUsuńpiękny kocurek!
OdpowiedzUsuńHe, he Jak Jasiek się nudzi, to nie ma przebacz :))
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz, ze ja w tym roku też jakoś marznę, chyba już stygnę, czy co?
Buziaki i uściski na rozgrzewkę :))
Fajne te Twoje kocurki;)Też mam ich troche i każdy z nich inny charakterek !Pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuń:))) oj te koty! Nie wiem jak to robią, ale zawsze dopadną coś nowego i anektują jak swoje. A jak ofukniesz, to odda z łaski a potem Cię "postraszy" wchodząc oczywiście na najwęższą półkę świata obstawioną najbardziej tłukącymi przedmiotami. Byle do wiosny!!
OdpowiedzUsuńW tym roku jakieś same anomalie: dluuuuuuga jesień, mroźna zima, im więcej wrzucisz do pieca tym zimniej, więc nie dziwota, że zwierzaki lekko głupieją. Moje ostatnio prowadzą nocne życie, a najlepiej wychodzi im bieganie po schodach między 3 a 4 nad ranem, a do marca przecież jeszcze kawałek. Pozdrawiam. Małgosia
OdpowiedzUsuńJa tam kota nie mam, wiec na ten temat niczego nowego do dyskusji wniesc nie moge, ale za to o piesku to powiem, ze nie lubi wychodzic teraz z domu, a jesli juz, to za kazdym razem musimy go wywabiac spod stolu albo spod lozka. No i spacerek jest zawsze krociutki, tylko tyle ze piesek sie spieszy ze swoimi potrzebami i zaraz chce wracac do domciu. Tutaj wcale mu sie nie dziwie, bo ja tez najchetniej zaszylabym sie na kanapie, pod cieplym kocykiem i zapadla w sen zomowy....:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak poprzedniczka kota już nie mam i cały czas, nieustannie myślę o wiośnie:)
OdpowiedzUsuńLeżę teraz w łózku, z bólem głowy i całego jestestwa i ...wcale mi się to nie podoba, co zawarłam zresztą w dzisiejszym poscie:)
Pozdrawiam, Beatko:)
Cześć Qrko:) Cudny ten Twój rudy Przystojniak:) Widok śpiącego KOTA działa bardzo demoralizująco.. Kurcze.. Nasz się przeciąga i przewraca na drugi bok a my do pracy w ten mróz.. za to ochota do psot i zabawy - największa około 23 jak zbieramy się do spania.. No i ten melancholijny wzrok - jaki to jestem BIEDNY, bo śnieg spadł:)
OdpowiedzUsuńQrko, co do aparatów - dasz radę z lustrzanką, bez problemu! Zdjęcia robisz cudne (a wiadomo, tak naprawdę AUTOR najważniejszy), a technika nie taka wcale straszna:) Lustrzanka to jednak lustrzanka:) Fakt, wszyscy, którzy mają taki sprzęt mówią, że po jakimś czasie zaczyna się wielka potrzeba zmiany obiektywów:):), a to ciut kosztowne.. Ale bać się - nie ma co:):) Serdeczności!
co tu sie wyrabiało z MOJĄ cudną zawieszką!!!! aż poszłam sprawdzić, czy ona wisi na swoim miejscu!!!
OdpowiedzUsuńNo.... jest :-)))
całuski dla Ciebie, Pana i futrzaczków ****
zawieszka świetna, nie dziwię się, że kociak chciał ją dla siebie. uroczy jest w tym oczekiwaniu :)
OdpowiedzUsuńNudzi się, ale za to z jakim wdziękiem! Tak tylko koty potrafią :)
OdpowiedzUsuńUrocze kociaki, o tym co się dzieje kiedy koty się nudzą, dowiaduję się od Ciebie, my nie możemy mieć kota. Uczulenie małej na sierść nam nie pozwala na taki postęp a szkoda. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że to kocie nudzenie się jest bardzo zabawne:)
Dla obserwatora oczywiście, nie dla personelu;)
Zabawne jest to kocie nudzenie, cudny rudzielec ilekroć go widzę, żałuję że nie mogę mieć podobnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
To prawda, szczera prawda:) Fajne fotki:)
OdpowiedzUsuńNaszego na wieczór bierze, cały dzień w domu to wieczorem na zabawy się zbiera i jak dzieciaki śpią grasuje po ich pokojach ganiając piłki i samochodziki.
OdpowiedzUsuńZawieszka śliczna! :)
To prawda, koty śpią, jedzą i po woli nie mieszczą się w swoich napuszonych futerkach. Czasami jak przyjeżdża córcia z swoim psem to koty mają
OdpowiedzUsuńjogging a właściwie sprint taki na olimpijski wynik nawet ze wspinaczką podobna do wysokogórskiej. Naszego psa olewają dokumentnie, Vip nie jest w stanie nawet zmusić je do przyspieszenia kroku. Ot tak czekamy na wiosnę, choćby powrót do grudniowej pogody.Beatko pozdrawiam cieplutko.
U nas w prognozie już ocieplenie jakieś zwiastują. I chociaż u nas też w kominie huczy jak dowalę, to ja jeszcze na wiosnę nie jestem gotowa. Ciągle parę spraw do dokończenia mam! A z kotami lepiej nie zadzierać ;)
OdpowiedzUsuńOO tak:)kiedy koty się nudzą,to ich pracowite pańcie są w niebezpieczeństwie:))a raczej ich robótki,niteczki:))Franek "zgubił"mi jedyny ostatni moteczek muliny którego już nie dostanę nigdzie,a haftowałam serduszko:)))no,ale...
OdpowiedzUsuńTaaak ! Moja kotka to aż się sfilcowała z tych nudów i teraz obie mamy problem! Ona bo się nie daje wyczesać, ja bo mam kota mopa :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, aby do wiosny!
U nas też zima na całego, a psy z lubością wylegują pod rozgrzanym piecem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No nie dobrze:) My coś o tym wiemy:)
OdpowiedzUsuńach psotniki ;))
OdpowiedzUsuńFajne kociaki...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGenialny kociak, i tak na prawde zawsze znajdzie sobie jakas zabawe :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Urocza ta nuda...
OdpowiedzUsuńWyjsc by sie chcialo, ale w lapy zimno;)
OdpowiedzUsuńSliczny jest:)
Oj tak, niech już zima sobie pójdzie, ciągle zimn i zimno :(
OdpowiedzUsuńA kocisko urocze :) Dobrze się ma, może cały czas siedzieć przy grzejniku :)
bosko :)
OdpowiedzUsuńDobrze Ci z tym zaspanym kotem, bo mój pies ciągle na dwór i na dwór.....brrrrrr...już mnie coś trafia na niego !!!!! Pozdrówka:))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńrzeczywiście to już chyba lepiej znudzony kot niż pies wąchający do nieskończoności śnieg ;)
UsuńIka ma na balkonie dwie myszy. Jeśli Twoje koty się nudzą to może się jakoś z Monią dogadacie ;)
OdpowiedzUsuńU nas też kot chodzi znudzony i zniesmaczony już tą zimą :) Tylko na chwilę nad ranem wybiera się na wycieczkę, a potem grzeje dupinę na kaloryferze i siup do łóżeczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Rysio pięknie potrafi się nudzić i z wdziękiem zaprezentował poduszeczkę.
OdpowiedzUsuńKatarzyna
moje też czasami się nudzą ale tylko czasami... bowiem część dnia uskuteczniają zabawę...
OdpowiedzUsuńa kocie ziewanko... bezbędne !
pozdrawiam Qureczko
Oj tak, tak... Znudzone koty sa niebezpieczne ;)
OdpowiedzUsuńMoje od czasu do czasu wpadaja na pomysł "na dwór", ale jakos bardzo szybko są pod drzwiami i proszą o wpuszczenie ;)
Uściski dla Ciebie i głaski dla futrzastych
Hihi, uśmiałam się jak zawsze z Twoich kocich historii :)
OdpowiedzUsuńU nas też zimno niestety:))ale Ty masz koty to się do nich przytulaj:)))Pozdrawiam serdecznie i ocieplenia nam życzę:))))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka od podobnie nudzącego się Fikandra :))))
OdpowiedzUsuńCo by nie powiedzieć-napisać, koty mają fajne życie:)))
OdpowiedzUsuńa widzisz - trza było zostawić kotu poduszkę ;-))) teraz już nic Cię nie rozgrzeje ani futro ani własny - zajęty mąż ;-)))
OdpowiedzUsuńTo ja cieplutkie pozdrowienia zasyłam Veus mruczy słodko na kolanach więc pewnie też do Ciebie żebyś się nie martwiła bo wiosna przyjdzie... kiedyś... w końcu
Zapraszamy tutaj http://catarina-brujita.blogspot.de/2014/01/no-i-powiedzcie.html możesz zobaczyć jak my radzimy sobie z nudą - w sumie to ona ;-)))
Widzę że chodzi swoimi ścieżkami....Całuski pa....
OdpowiedzUsuńOj, ja bym też tak na tym parapecie...do wiosny...Ściskam :)
OdpowiedzUsuńMoim "wali palma" (no nie dam rady wyrazić się delikatniej;) Wiosny!!Niech pójdą się wybiegać!
OdpowiedzUsuńHihi mam podobnie ;o) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńśiczny rudy klocuś:))
OdpowiedzUsuń