Wciąż czasu brak na cokolwiek.... Dziś już musiałam na chwilkę przysiąść...bo łokieć od przepracowania powiedział mi senkju,senkju baj....No to akuratnie czas aby zaległości blogowe podgonić:)) i natychać się cudnego zapachu konwalii,które dostałam od przyjaciółki:)
Wystarczyło ich na dwa spore bukieciki!!
Do konwalii dołączony był mój wymarzony....
Warto też znaleźć czas,aby nacieszyć się widokiem z okna kuchennego
W tym roku mam dziwne wrażenie,że bzy pachną wyjątkowo mocno...
A przy okazji zaległości.
Okazało się ,że mam kilka blaszek do pokazania,które powstały jeszcze w lutym!!!To szyld dla rodzinki mojego brata...na potrzeby ich nowego domku
Te maleństwa powędrowały do Gosi w podziękowaniu za wygrane u niej cukiereczki
W lutym powstały też takie maleństwa...z nazwami botanicznymi motyli
Wygrałam też u Kasi,więc w podziękowaniu wysłałam jej:
W lutym powstały też szyldziki dla Dorotki:
Dość spory wysyp szyldów był w marcu...wiadomo ogród zaczął rozkwitać...ale to następnym razem:)))
U nas powoli robi się ciepło....chociaż rano jeszcze paliliśmy dziś w piecu....no jednym słowem sezon grzewczy -jak mawia mój mąż zakończymy w maju ...a zaczniemy w sierpniu:))
Piękny widok z okna :) Szyldy są super!!
OdpowiedzUsuńMiło Cię czytać :) U nas tez nadal się pali w picu, tyle żeby choć w łazience było przyjemnie podczas mycia, choć i czasami trzeba coś na szybko wysuszyć na grzejniku, bo pogoda nas jakoś w ten roku nie rozpieszcza :/
OdpowiedzUsuń"Blaszki" wszelakie wspaniałe i mające duszę :) czekam na kolejną porcję, tym razem marcowych ;)
Pozdrawiam i życzę powrotu łokcia do formy :D
My nie palimy już w domu, udajemy że jest ciepło :-), a na noc zimowa piżama.
OdpowiedzUsuńSzyldy bombowe, jak zawsze !
Uściski
A wiesz... sama sobie ostatnio zdziałałam szyldziki Twojego pomysłu, dwa numerki do łazienki i tabliczkę z numerem domu, tym razem na deseczce;) I ostatnio z powodu bezrobocia popatruje po domu, gdzie by tu jeszcze:))) Robisz jeszcze szyldziki dla siebie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Och, maj, konwalie...też się nimi zachwycam bo jak się oprzeć takiemu zapachowi prawda? A szyldziki Twoje, jedyne takie nieodmiennie wprawiają mnie w rozmarzenie, podobnie, jak Twój widok z okna :), pozdrowionka Dora
OdpowiedzUsuńTe szyldziki są najpiękniejsze na świecie.Muszę koniecznie zapoznać się z tutkiem, bo moje próby są marne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzyldziki jak zwykle zachwycające!
OdpowiedzUsuńjejku jak tu pieknie u Ciebie!! A muzyczka m ,ie urzekla.... do zdjec pasuje idealnie :) poczulam sie jak w leie :) Pozdrawiam z Alzacji :*
OdpowiedzUsuńHmmmmm... od czego by tu zacząć...
OdpowiedzUsuńNo to może ogród - wspaniały widok z okna, w przyszłości pewnie Twoja bratowa będzie miała do kogo się uśmiechnąć...
Chlebak piękny! Oglądałam podobny miętowy, piękny jak Twój.
Szyldy - wspaniałe, jesteś szyldową fabryką :) Na fajnej ulicy mieszka Twój brat, zajrzałam na bloga o budowie :)
No i muzyczka, uwielbiam Roda Stewarta i nie mogę wyjść z Twojego bloga (choć wiem o istnieniu youtube)
pozdrawiam, Ania
Twoje szyldu Qrko Miła nie znudzą mi się chyba nigdy. :) Ich urok trwa i trwa, a ja wciąż cieszę się z lawendowego szyldu, który mi podarowałaś. Pięknie rozkwitły bzy w Twoim ogrodzie. Moje są jeszcze małe, w tym roku zakwitły po raz pierwszy, ale też cieszą mój nos fantastycznym zapachem. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie miło, pachnie bez i konwalie i muzyczka kojąca nerwy :)
OdpowiedzUsuńMoje konwalie w tym roku pożarły ślimory i dasz wiarę, że wzięły się również za moje ukochane irysy :(
Pozdrawiam serdecznie:)
śliczne te szyldy robisz:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPiekne szyldy, jak zwykle, Beatko. A bezy pachna mocno, tak, w tym roku wyjatkowo mocno :) Milych dni zycze, Jola
OdpowiedzUsuńzachwycają mnie blaszki Twojej roboty :))
OdpowiedzUsuńBez cudowny aż u siebie czuję zapach.
OdpowiedzUsuńSzyldziki to norma że są śliczne.
buziaki i odpocznij troszkę.
Szyldziki podziwiam nieustannie! Wszystkie to cudeńka:)
OdpowiedzUsuńSzyldy i szyldziki jak zwykle są świetne. Kiedyś w końcu może dojdę do ich posiadana ...
OdpowiedzUsuńA zapach bzu i konwalii, wiadomo, nie do pobicia, aż się chce wdychać ...
I gratuluję wspaniałego pojemnika !!!
Pozdrawiam :-)
Wszystko wygląda cudownie, a ten wiosenny busz za oknem jest...!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam Qrko! :)
Oj te Twoje szyldziki, ogladać je można na okrągło:) piękny widok z okna ale pewnie zapach przebija widok:) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAch te Twoje szyldziki:)))wiesz,że ja mam je do dziś i ciągle używam:))))widok z okna bezcenny:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie masz i w kuchni i w ogrodzie :)))
OdpowiedzUsuństrasznie podobają mi się te Twoje szyldy do ogrodu:) oczami wyobraźni widzę je u siebie:) bardzo proszę o podanie ceny....już szukam do Ciebie maila i piszę zapytanie:)
OdpowiedzUsuńnie mogę odnaleźć Twojego maila! :(
OdpowiedzUsuń:)) z prawej strony pod jajeczkiem sadzonym:))
Usuńcbea1968@gmail.com
już widzę jajeczko:) i już piszę maila:)
UsuńKonwalie uwielbiam, już nie mogę się ich doczekać, bo w moim ogródku jeszcze nie kwitną.
OdpowiedzUsuńPojemnik na chleb super :)) A wszystkie Twoje szyldziki i lniane woreczki cudne :)
Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki, żeby łokieć jak najszybciej się zregenerował <3
Cudny prezent dostałaś i uwielbiam Twoje szyldziki :) , kwatostan cudny ,aż szkoda ze ja nie mam ogrodu ;/
OdpowiedzUsuńJaki piękny kredens! Śliczne konwalie a widok z okna jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też bardziej pachną w tym roku:) Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńI ja mam tak pięknie opisane zioła , dziekuje jeszcze raz , u nas sezon grzewczy podobnie jak u Was oby do lata , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne tabliczki:)
OdpowiedzUsuńno i nasza tabliczka trafiła na bloga;-), na swoim jej nie umieściłam jeszcze;-)
OdpowiedzUsuńdziękujemy pozdrawiamy;-)
Bratowa i Brat
Och, jak ja lubię zapach konwalii. Moja babcia miała samosiejki przed domem, w sezonie cudnie to wyglądało o aromacie nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za przypomnienie o konwaliach i bziku :) czas tak szybko leci między jedna piaskownicą a drugą, że nie zauważyłam że już maj :)
OdpowiedzUsuńOgród wiosną zachwyca , a zapachy powalają , pomysłowe tabliczki, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpowtórzę się zapewne po raz któryś, ale wzdycham do twoich szyldzików od bardzo dawna ...
OdpowiedzUsuńpiekna kuchnia,piekny ogrod,piekne tabliczki,pozdrawiam serdecznie irena
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie że maj ma ten przywilej, że częstuje nas zapachami obficiej niż pozostałe miesiące.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje rękodzieło...takie miłe dla oka ;)
Też mam taki chlebaczek, tylko w pastelowo niebieskim kolorze :) Tabliczka z ulicą świetna. Oczywiście ziołowe też, ale już to pisałam nie raz.
OdpowiedzUsuńUrocze tabliczki :)
OdpowiedzUsuńprezenty bombowe i twoje szyldy też!
OdpowiedzUsuń