Niedoczas wciąż trwa:)) Ale wiem ,że wiele osób ciekawi jak skończyła się przygoda z podłogą.
Powiem krótko-na początku nie było łatwo...Ale "..lepszy koniec sprawy ,niż początek:))"
KLIK
Mówiąc krótko-kocham moją starą-nową podłogę!!
Cieszę się ,że w końcu się odważyłam:)
Jest dokładnie tak jak chciałam-jasno,czysto,przestronnie i jednolicie:)
A było tak:
I jak to
akuratnie u mnie bywa zmiany okazały się falowe-metamorfoza podłogi pociągnęła za sobą przemalowanie stołu,krzeseł-a właściwie na razie jednego..no i powstał kolejny sznurkowy dywanik!!!...ale o szczegółach innym razem...bo ten czas....a właściwie jego brak:))
Dziś nareszcie ciepły wieczór..można posiedzieć na zewnątrz:))..i trochę odpocząć:))
....a wy odpoczęłyście ?
Chyba bym się nie odważyła :) Tym bardziej podziwiam, wyszło cudnie!
OdpowiedzUsuńZe zmianami tak już jest, że ma być jedna mała a pociąga za sobą wiele ...
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie wszystko pięknie się prezentuje !!!!
A dywanika sznurkowego szczerze zazdroszczę ;-)
Buziaki posyłam Aga
Gratuluję odwagi, pomysł był jednak troszkę ryzykowny, ale teraz mogę Ci pogratulować też sukcesu. Super to wygląda! Zasłużyłaś na relaks. Szkoda, że to już koniec, a nie początek weekendu...
OdpowiedzUsuńPodziwiam za odwagę . Ja taka odważna nie jestem . Pięknie wygląda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFantastycznie qrko, a masz pomysł na przemalowanie paneli podłogowych? Jakby co to daj znać, chętnie skorzystam z podpowiedzi.
OdpowiedzUsuńPodłoga rewelacja! Resztę tez bym przeniosła do siebie :-)
OdpowiedzUsuńKurczę! Przypomniałam sobie o nie zmienionym banerku u mnie ;-) jeszcze trochę i się uporam, ale fajnie, że mi przypomniałaś
Pozdrówka cieplutkie
wyszło superrrrr:)
OdpowiedzUsuńNiesamowity efekt ! Dywanik cudo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Qrko....gdybyś tak zebrała do kupy, w kilku słowach, krok po kroku tę Twoją podłogową rewolucję ? Chętnie przemalowałabym moją starą zieloną łazienkę:)
OdpowiedzUsuńzbiorę Krysiu,zbiorę:)
UsuńTeż czekam na tego tutka podłogowego. Za Twoim przykładem też się odważę w miejskim domu, bo nie mam ani ochoty, ani też kasy na remont, Byłoby więc tylko przemalowanie płytek na ścianie i podłodze.
UsuńPięknie się wszystko prezentuje. Gratulacje za odwagę i wykonanie!
biała podłoga daje oddechu, fajnie:)
OdpowiedzUsuńkolor jest szary-jasny szary:))
UsuńKochana, "a(q)ratnie" wyszła ta podłoga. :-) Jestem pod wrażeniem, nie wspomnę już o ściance działowej z cegły, która mnie zachwyciła. Śliczne te Twoję "zakamarki" :-) Ściskam i życzę miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło...Ty to potrafisz?:)
OdpowiedzUsuńA jak przyjemnie na Twoim tarasie, aż miło posiedzieć. Życzę ciepłych wieczorów.
Pozdrawiam.:)
Wyszło super, ciekawa jestem jaka będzie trwałość farby.
OdpowiedzUsuńSuper lodówka, też myślałam o takim liftingu, fajnie się prezentuje i kusi mnie ten pomysł :-)
Skąd Ty bierzesz siły na te rewolucje?
OdpowiedzUsuńNieustannie dopieszczasz to wasze gniazdko. Rewelacja!!!
Pozdrawiam. Ola.
Pięknie, nastrojowo, podłoga prezentuje się niezwykle elegancko! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt...nie przypuszczałam...ale jestem pod wrażeniem :) Cierpliwość się opłaciła :D
OdpowiedzUsuńJa nie odpoczęłam...imprezy rodzinne okazały się mega męczące ;)
Jasna podłoga daje przestrzeń i nie przytłacza. Bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńQrko!
OdpowiedzUsuńZakochalam sie w Twojej podlodze,w przepieknych dywanikach,w obrusach,w anielicy wiszacej z boku na szafce!Przepieknie u Ciebie...taki spokoj emanuje z Twoich zdjec...serdecznosci sle Qrko :**
Wygląda wspaniale. Brawo!
OdpowiedzUsuńPięknie pięknie pięknie!!!!!
OdpowiedzUsuńA teraz jak patrzysz na podłogę to możesz powiedzieć: ufff nareszcie!
Przepiekna podłoga, wyglada cudownie.
OdpowiedzUsuńa ja zamiast podłgi dojrzałam całkiem ładny dywanik pod stołem :) normalnie śliczny ;) buziaczki Ania
OdpowiedzUsuńWspaniały efekt, gratuluję :))))
OdpowiedzUsuńO raju, przepięknie wyszło! Ale ten taras za wielkim oknem, który właściwie staje się przedłużeniem jadalni - poezja!
OdpowiedzUsuńRozmawiałam z moim bratem-kafelkarzem o Twoim malowaniu podłóg i on mnie "wyśmiał",że mogę sobie pomalować każdą farbą,bo chwyci,ale jak np przejadę krzesłem po podłodze to zedrę farbę,więc zrób proszę ten post o malowaniu,żebym mu nosa utarła:)))
OdpowiedzUsuńa !widzisz!zajęta prywatą nie napisałam,że naprawdę mi się podoba:)))cudnie:))
OdpowiedzUsuńEfekt zdecydowanie wart ryzyka :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że udało Ci się dokończyć podłogę i w ogóle odważyć się na przemalowanie jej. Teraz wygląda super i trzymam kciuki aby była bardzo trwała i służyła jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńNo no kto by pomyślał że zmiana podłogi pociągnie takie zmiany:) a jak w praktyce sprawdza się taka podłoga nie schodzi farba przy myciu podłogi?pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu ja jestem maniaczka mycia podłogi!!! już kiedyś pisałam ...minim jeden raz na godzinę:))) na razie jest ok:))
UsuńQrko, cudownie Ci to wyszło! Ty to jesteś pracuś... Pełna podziwu jestem dla Twej pracy :)))
OdpowiedzUsuńI w końcu zobaczyłam więcej przestrzeni na Twoich zdjęciach - piękny macie dom! :D
Podziwiam Twoją odwagę. Podłoga wygląda świetnie, choć ja do białej podłogi jakoś przekonać się nie mogę. A najbardziej zachwycił mnie taras i to wyjście na niego prosto z kuchni. Ja wędrując po schodach z kawką pod altankę zawsze połowę sobie rozleję :( A sznurkowe dywaniki rewelka po prostu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Po prostu super wyszło....Ogromna praca....Ciekawe jak wytrwa....
OdpowiedzUsuńPodziwiam, jestem pod wrażeniem. Cegła, kredens,.... te duże drzwi tyle przestrzeni cudownie.
OdpowiedzUsuńRany!!! Nie spodziewałam się tak spektakularnego efektu!!! Boooskie!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem urzeczona :) Dodam tylko jeszcze, że jeśli masz ochotę na komplet kubasów w letnich barwach to zapraszam do mnie na urodzinowe G.I.V.E.A.W.A.Y. :)
Ryzykowna decyzja, ale bardzo udana, jest przejrzyście. Ciekawa jestem, jak długo wytrzyma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Gratuluję odwagi z malowaniem podłogi. Tytaniczna praca! Rzeczywiście jasna podłoga daje wrażenie przestronności. Wypoczywaj teraz bo zasłużyłaś:))))) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPodłoga wyszła piękna:)))ale cały Twój dom jest piękny:))z wielką przyjemnością oglądam:)))wyjście z kuchni na taras to mistrzostwo:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńEfekt super. Ale ja bym się chyba nie porwała na to... ;) Jestem bardzo ciekawa nowego dywanika, więc nie zapomnij :)
OdpowiedzUsuńWspaniale i elegancko,a najważniejsze jest to,że spełniłaś swoje marzenie.Zakątki u Ciebie baardzo klimatyczne! A na Twoim tarasie zasiedziałabym się do jesieni:))
OdpowiedzUsuńIde od Mnemo i spodobało mi się u Ciebie. Siup, przysiadam w tym cudnym wnętrzu.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się przemalowanie płytek na kuchennej ścianie.
Kiedyś...
Też jestem ciekawa tutka. Ja nie będę malować, ale podziwaim Ciebie za odwagę:) No własnie, czy to się nie pośrupie?
OdpowiedzUsuńPodziwiam za odwagę i upartość w dążeniu do celu. Ja myślę o przemalowaniu lodówki, mam srebrną i mnie strasznie drażni. Czy mogłabyś doradzić jakiej farby użyć ? Niedługo otworzysz poradnię, albo poprowadzisz taki program w TV, hi hi. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńHaniu ja swoja lodówkę malowałam akrylem do drewna i metalu:))
Usuńwyszło super :)
OdpowiedzUsuńPodłoga przecudna. Ale ja raczej nie odważyłabym się. A może jednak tak. Kto wie. Wszystko zgrało się cudownie. Pozdrawiam Cię Kochana wakacyjnie. Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńQureczko... wspaniale prezentuje się nie tylko podłoga ale i całe jej otoczenie... podziwiam...
OdpowiedzUsuńZaszalałaś Qrko :))) Ale warto było, bo efekt jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńEfekt wyszedł rewelacyjny! I jak mówisz nic nie złazi, to super! Ja spróbuję w takim razie u rodziców stare kafelki kuchenne tak pomalować, tylko napisz gdzie kupiłaś taką farbę - w zwykłym markecie ją dostanę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i się rozsiadam u Ciebie na stałe. ;))
Ewa
pięknie wyszło! podoba mi się ta dbałość o detale w Twoich wnętrzach :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się klimat tego wnętrza:) Muszę kupić wielkie szydełko iteż taki dywanić wymodzić. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWow, no efekt jest powalający! Biała podłoga w salonie, najlepiej drewniana, to moje marzenie. Na razie zastanawiam się, czy można pomalować panele. ;) Ale to raczej plan na przyszły rok. Dziękuję za przydatne porady. Tą z woskiem wykorzystam na pewno, ale mata rattanowa niestety nie nadaje się do moich krzeseł. Muszę wymyślić coś innego. :) Pozdrawiam! Kasia
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow!
OdpowiedzUsuńRewelacja Kurko!!
OdpowiedzUsuńSuper wyszlo:) Fajnie, ze odwazylas sie zaryzykowac:) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCudnie:)jesteś bardzo odważna i kreatywna - brawo! Cały Twój domek wygląda bardzo przytulnie i rodzinnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie:)
O niedoczasie pisać nie będę, bo odnoszę wrażenie, że większość moich znajomych cierpi ostatnio na tę dolegliwość. :) Ale o podłodze Twojej Qrko chętnie wspomnę, bo zrobiła na mnie wrażenie i ona i odwaga Twoja w eksperymentowaniu. Przyznam, że bałabym się zabrać za malowanie płytek na podłodze. Bałabym się, że farba zaraz zacznie się zdzierać. Tym bardziej podziwiam Twoją odwagę i efekt Twojej pracy widoczny na zdjęciach. :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe odwiedziny. Mam nadzieję, że niebawem pochwalisz się różami w ogrodzie. :)
OdpowiedzUsuńWitaj, nie było mnie tu szmat czasu, więc pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEfekt niesamowity. Metamorfoza ODWAŻNA, choć doczytałam, ze remont w planach, i mówię uff...
Uuuu rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za odwagę. supeeeer!
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że zaglądam do Ciebie! Pomysł rewelacyjny, podłoga wygląda super! A ja bym pewnie skuwała stare kafelki! :-( ku rozpaczy mojego męża, bo to jego bym zagoniła ;-)
OdpowiedzUsuń