No w końcu mam chwilkę czasu...ale nie chce mi się pisać...hihihi
Oooo,przepraszam zadzwoniła do mnie przemiła Ulcia,która spędziła u nas kilka dni...bo myślała,że wynajmujemy pokoje:))Ileż mieliśmy z tym śmiechu!!!
Plusy??? W końcu zaczęłam powolutku tracić zbędne kilogramy...Ale jakim kosztem....
Mogę jeść na szczęście arbuzy,które kocham!!! No właśnie...chcąc w upalny poranek nakroić go gościom.... obcięłam sobie prawie cały paznokieć i kawałeczek palca.... ałć!! Jest już dobrze,ale końcówka palca wciąż odrętwiała:((
A wytworki?
Uuuuu.... tu są dopiero zaległości!! I tak może maj:
Dla Basi
Potem dla Oli-klik zestaw szyldzików:
Następnego dnia...znalazłam :)
No i marzenie dziewiarki, o którym ostatnio pisałam:)))
Zatkało mnie jak go rozpakowałam:)))
Obecnie na nich pewna cienizna...też prezent...ale o tym innym razem..
Inne szyldy i drutowe wyczyny ...już niedługo..hihihi
Oj aż tyle produktów!! Ja gdy karmiłam nie mogłam jeść produktów z białkiem mleka krowiego i już pod górkę było, ale się nie poddałam i rok karmiłam. Życze wytrwałości teraz na szczęście jest internet, gdzie sporo przepisw i zastępników produktóww pokarmach. Szyldy super!
OdpowiedzUsuńCudowny prezent dostałaś, marzenie normalnie! Uwielbiam te druty z wymiennymi żyłkami, to skarb i tyle :))
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam jak teraz będziesz śmigała :)))
Szyldy cudne, nie przestanę się nimi zachwycać.
Kocur, łobuziak nic sobie nie robi z tego, że Pańcia tak cierpi, współczuję kurko.
Szyldy, Qrko, najpiękniejsze na świecie. Pisz jak sobie radzisz z tym jedzeniem. Ja jem wszystko, ale tracę wagę, bo już piąty miesiąc biegam, codziennie 3,2 km czyli dookoła mojego jeziora. Buziaki.
OdpowiedzUsuńO widzisz, nie mam ani jednej koleżanki, która podarowałaby mi taki prezent( są niedziergające i nie rozumieją powagi sytuacji) Właśnie wczoraj zakupiłam druciki nowe i taką samą miarkę do drutów i w związku z tym intensywnie myślałam z czego uszyć etui na druty, bo coraz ich więcej i bałagan się robi.
OdpowiedzUsuńSzyldziki jak zwykle....perfekcyjne:) Dbaj o paluszek, a z tą dietą to trochę kłopot....dasz radę:)
No to kłopot z tym jedzeniem! Bo rzeczywiście produkty najczęściej używane w kuchni polskiej.
OdpowiedzUsuńSzyldy świetne!
Pozdrawiam:)
Szyldziki perfekcyjne - wiem, bo są wśród nich moje :)
OdpowiedzUsuńPrezentu trochę zazdraszczam, taki zestawik jest moim marzeniem od dawna, ale to spory wydatek, więc.... nadal marzę.
Dbaj o zdrówko, nie poddawaj się w tej trudnej diecie. My z moim M, za namowom lekarza, też dietujemy. Wprawdzie nie mamy takich wielkich ograniczeń, ale jednak, i muszę powiedzieć, że jakoś to idzie. Efekty zdrowotne są, więc tym bardziej się chce.
Pozdrawiam. Ola.
Szyldziki jak zawsze - piękne. Mam zestawik takich drutów ... ale opakowanie mniej wykwintne. Dieta faktycznie mocno okrojona ...
OdpowiedzUsuńMnie trza by zapisać więcej ruchu ... obiecywałam sobie, że na rowerze będę jeździła ... ale wyszło jak zawsze.
Dziś dieta nie jest takim problemem jak jeszcze parę lat temu:)ja się uczuliłam na gluten,ale jakoś sobie radzę,jest bardzo dużo fajnych przepisów w necie,można przeżyć:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zdrówka zyczę:))
O ile Twoje wyroby bardzo mi się podobają, to te patyczki to co to jest ???:-)))
OdpowiedzUsuńWspółczuję nietolerancji pokarmowej.
Sama od półtora roku mam problemy z jelitami
i dlatego czytam ten blog i stosuję jego zasady.
Link do tego bloga http://www.akademiawitalnosci.pl/
Polecam, poczytaj, warto, na początku nie wierzyłam,
ale jak poczytałam więcej jej wpisów,
to uwierzyłam.
Pozdrawiam :-)
Szyldziki jak zwykle superowe, a druty fantastyczne - to się dopiero nazywa prezent!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo wytrwałości w diecie i jeszcze więcej zdrówka, no i pisz częściej :)
Mogę nie jeść mięsa, słodyczy, ale warzywa??? Co to za paskudna nietolerancja. Te patyki to druty? Ależ ekskluzywne, ja pomiętam jakies stalowe, czy aluminiowe, wszystko się zmienia, druty , jak widac do robótek też.
OdpowiedzUsuńQrko, Twoje szyldziki zawsze mnie zachwycaja. Piekne te druty i widze, ze cos juz powstaje w pieknej zieleni. duzo zdrowia zycze , pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPOpatrzyłam i znowu mi się chce! Dziękuję kochana za motywację do pracy. Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękny prezent :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Współczuję Ci takiej alergii, mnóstwo smakołyków straciłaś ze swojego menu, nawet sobie nie wyobrażam, że to miałoby mnie spotkać. Straszne!
OdpowiedzUsuńCo do prac to oczywiście jak zawsze potrafisz oczarować, robisz najpiękniejsze szyldy pod słońcem.
pozdrawiam, Ania
No w końcu się odezwałaś! Prosze częściej! :)))
OdpowiedzUsuńQrko, jestem zielona z zazdrości ;) ten zestaw drutów... ach! Bo ja własnie koce dziergam ;)
Współczuję, wiele produktów mogę sobie darować, ostatnio musiałam zrezygnować z mięsa, ukochanego kalafiora i paru innych, ale marchewki bym nie oddała i bez chleba też chyba bym nie wytrzymała. Samym arbuzem człowiek nie wyżyje. Kicia pięknie się przeciąga. szyldziki wspaniałe. Mam nadzieję, ze palec prędko się zagoi i będziesz mogła wrócić do ich tworzenia. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńKurko, faktycznie ciezko bedzie bez jaj, chleba, bo to przeciez i ciasta drozdzowego sie nie da zjesc, i nalesniczka. wspolczuje. Mam kolezanke, w Londynie, ktora przeszla na podobna diete i nie tylko, ze czuje sie dobrze, to jeszcze pieknie wyglada. Wcina zupy dyniowe, humusy(te pasty z ciecierzycy), pasty z baklazana i jest ok. Zdrowka!!
OdpowiedzUsuńA szyldziki-piekne.
Łoooo, jaki prezent wypasiony! Z tą nietolerancją pokarmową to słabo, ale na pewno dasz radę :) I ten palec - brrrr... Aż mnie ciarki przeszły. Trzymaj się Qrko dzielnie i już nie znikaj na tak długo :)
OdpowiedzUsuńDasz radę z nietolerancją - Księżniczka jutro jedzie na obóz - dzisiaj upiekłam 10 pizzowych obiadów i 10 bułek - zamrożę i razem z nami jedzie to jutro w świat;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i nie dawaj! Niech Cię żadne nietolerancje nie zmogą. Dobrze, że już wiesz, bo teraz będziesz się lepiej czuła.
OdpowiedzUsuńDruty marzenie! Ciekawam co na nich wyczarujesz. Ja z lubością otulam się szalem, który wyszedł z pod Twoich zdolnych rączek :)
Kota rozkoszna!
Cudownej niedzieli :)
A szyldziki jak zawsze cudne :)
Wymarzony prezent - super i wiécej takich zyczé:)
OdpowiedzUsuńWytrwalosci w diecie.
Pozdrawiam:)
Kochana w środę wybieram się do twojego miasta może spikniemy się na kawę. Czekam na info od Ciebie
OdpowiedzUsuńJoasiu wysłałam maila:))
Usuńja chyba też buczałabym gdybym miała zakaz jedzenia tych produktów, one nie tylko stanowią główne źródło mojego pokarmu ale są dla mnie bardzo smaczne, a smaczne jedzenie to przecież ogromna przyjemność...Nietolerancja pokarmowa...? to znaczy ,ze od jakegoś czasu (bo przecież nie zawsze)zaczęłaś się źle czuć po zjedzeniu ,którejś rzeczy z listy?
OdpowiedzUsuńWspółczuję z tym jedzeniem... Szyldziki cudne jak zwykle, prezent iście królewski :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak bardzo mi brakowało Twoich wpisów...
OdpowiedzUsuńco do nietolerancji... dlatego i nie robię wyników chociaż powinnam... jednak nie chcę wiedzieć czego nie mogę jeść a przynajmniej nie powinnam...
prezencior wypasiony !
fajnie, że znowu jesteś Qureczko :)
Te szyldziki będę musiała i ja zamówić do nowej kuchni☺
OdpowiedzUsuńQrko gdzie robiłaś te testy ???
fajny kot , to jakaś rasowa sztuka ?
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia:)) ma niesamowicie gęste i mięciutkie futerko...ogon zawinięty w spirale jak u świnki:))...to nasza znajdka-przyszedł rok temu do nas-znalazłam go na kompoście!!!
UsuńCo prawda w dzisiejszych czasach diety wykluczające nie stanowią większego problemu, ale jednak trochę żal tych warzyw ;/ Z kolei nietolerancja na laktozę i gluten to już prawie norma. Coraz więcej osób rezygnuje z mleka i produktów mącznych, a w sieci powstają specjalne blogi kulinarne z przepisami, dzięki którym przygotowanie dietetycznych posiłków jest znacznie prostsze. A szyldy świetne - niby niewielki dodatek, a potrafią nadać swojskiego, lekko prowansalskiego (zwłaszcza wetknięte w zielnik) klimatu. Pozdrawiam i gratuluję przyjaciółki : )
OdpowiedzUsuńWspółczuję ale przynajmniej jest mały plusik z utratą wagi ;) Kociak przecudny!!!!!
OdpowiedzUsuńO matko! A jak skończą się arbuzy? I tak do końca życia będziesz miała? ojojoj, bieda całkiem Cię dopadła ale spadek wagi fiu fiu wiadomość, zawsze jakiś plus prawda? Całuję Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńależ tu u ciebie różne różności i piękne piękności!!! :D
OdpowiedzUsuńMasz przepięknego kota ! :)
OdpowiedzUsuńSzyldy jak zawsze śliczne :))
OdpowiedzUsuńpiękne te szyldy
OdpowiedzUsuńNadrabiając zaległości blogowe, pamiętałam by wprosić się z wczesno-południową kawą także i w Twoje progi. :) Mam nadzieję, że opanowałaś już problemy żywieniowe i że zbytni głodek nie przeszkadza Ci w tworzeniu kolejnych, pięknych szyldów. Ale Twoje początkowe przerażenie dobrze rozumiem. Sama od kilku lat nie mogę jeść niczego, co zrobione zostało z mąki. Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że będę żyła bez moich ukochanych bułeczek z ziarnami, to bym go wyśmiała. A jednak... :) Tak sobie myślę, że człowiek to taka bestia, która do wielu rzeczy przyzwyczaić się może.
OdpowiedzUsuńZdrówka i dobrego samopoczucia Ci życzę Qrko Miła i czekam na Twój kolejny post. :)
kiedyś uwielbiałam arbuzy, do czasu aż łapczywie zjadłam całego sama:D super wpis :))
OdpowiedzUsuńQrko, wszyscy czekamy na nowy wpis.. ;) Pozdrowienia i serdecznosci:)
OdpowiedzUsuńA tu ciągle cisza? Czyżby dieta Cię aż tak zaabsorbowała? Mam nadzieję, że wszystko gra i wkrótce się odezwiesz :)
OdpowiedzUsuńPuk puk puk
OdpowiedzUsuńSierpień, wrzesień, październik i już listopad... dawno Cię nie było Qrko...
Qrko, wróć!!!
OdpowiedzUsuńQrko, wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Smutno jakoś bez Ciebie, wiec napisz chociaż słówko!
OdpowiedzUsuńwidzę,że nie tylko ja przyszłam Cię pogonić ,cobyś do nas pisała:)4 miechy ciszy???no jak tak można???nie wiemy co u kotów,nie wiemy jak się sprawuje prezent,no!nic nie wiemy!
OdpowiedzUsuńFajne druty, jak byłam mała to mama mnie uczyła, ciekawe czy jeszcze coś z tego pamiętam :d
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom zamawianie na tej stronie jest na prawdę proste! Jeżeli nie znasz angielskiego to będąc na stronie klikając prawym przyciskiem myszy jest opcja przetłumaczenia strony, co bardzo dużo ułatwia ;) Na początek trzeba założyć konto, co przebiega tak jak na wszystkich sklepach i portalach, potem dodać produkty do koszyka, dalej jeżeli będziesz chciała chętnie pomogę co dalej zrobić i jak wykorzystać kupon rabatowy :) W razie potrzeby pisz tu lub na Facebooku: Lakierowniczka :)
Witaj Qrko!
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie bylo...Ciebie tez juz sporo!Mam nadzieje ze masz sie dobrze??Nie przejmuj sie za bardzo nietolerancja i nie rezygnuj calkiem z tych produktow.Zjedz jeden w malej ilosci a potem obserwuj swoja reakcje.Moze mozesz zjesc ale w malych ilosciach?!Sama mam nietolerancje laktozy i fruktozy...wiem ze nie jest latwo😔
Sle buziaki,odezwij sie😙
Kropelka
Qrko, Danusia to upierdliwe zwierze, ale jak mi znika jeden z najukochańszych blogów, to jak tu się nie wkurzać. Napisz słóweczko.
OdpowiedzUsuń