środa, 23 lutego 2011

To naprawdę jest łatwe...

   Coraz częściej widać na blogach,że wiele dziewczyn odważyło się piec chleb..Popieram to akuratnie całym serduchem-dlaczego?Ponieważ ,jaki chleb jest w sklepie każdy widzi!! Sama piekę chleb chyba już z półtora roku...pierwszy był na drożdżach...i chociaż nie wychodził od razu taki,jaki bym chciała...a to za mały,a to za jasny,a to za ciężki...ale zawsze jego zapach i smak wywoływał uśmiech i ślinotok mój,męża i każdego,kto w danej chwili do nas zawitał...           
                                                                                                                                                                            
    Później dostałam zakwas,dzięki któremu zaczęłam piec jeszcze zdrowszy i smaczniejszy chleb-chociaż trochę więcej czasu trzeba na niego czekać...ale warto!!
   A od miesiąca piekę  oprócz tego,tylko dla siebie chleb dietetyczny-ziołowy-bez grama mąki,który jest naprawdę smaczny
....to ten niższy....a w przekroju wygląda tak:
Przepis na chlebek drożdżowy: 
500g mąki pszennej
0,5 kostki drożdży
200ml ciepłej wody
200ml ciepłego mleka
łyżeczka soli
Można dać do środka około szklanki różnych ziaren:siemię,otręby,płatki owsiane,dynię,słonecznik itp. -(można mniej-ale szklanka to max)

  Z drożdży i małej ilości mleka i mąki robimy zaczyn-wstawiamy do gorącej kąpieli i czekamy ,kiedy wyrośnie,.
 Resztę składników sypkich dajemy do miski,dodajemy zaczyn oraz wodę i mleko-wszystko mieszamy-konsystencja ciasta nie może być za gęsta....powinna być trochę gęściejsza od dobrej,wiejskiej śmietany...możliwe,że wyjdzie nam więcej płynów,niż w przepisie-zwłaszcza jak damy dużo ziaren!!
 Pozostawić do wyrośnięcia...prawie podwoi swoją objętość
 Przełożyć do foremki-keksówka duża lub dwie małe...znów odstawić do wyrośnięcia....na około 15 minut...
 Można wierzch wysmarować białkiem ,posypać makiem,dynia-co się lubi :)
 piec około godziny w tem.180-200 *C
 Przepis na chlebek ziołowy
200g twarogu-chudego,dla tych co na diecie
3 jaja
płaska łyzeczka soli
przyprawy-zioła wg uznania-np.tymianek,cząber,kminek,czosnek,przyprawa do pizzy,bazylia-co kto lubi
6 łyzek otrąb owsianych
4 łyzki otrąb pszennych
 Ubić pianę ,pozostałe składniki wymieszać-dodać na koniec pianę
  Piec około 0,5 godz.w tem.180-200*C
Ten chleb trzeba jednak jeść z umiarem-musi wystarczyć na 4dni-ze względu na dużą zawartość otrąb,....ale nie potrzebne już żadne aktivie i inne produkty poprawiające perystaltykę jelit..hihihi

                                                         SMACZNEGO!!!
  

23 komentarze:

  1. Dziękuję za przepisy.Może w ten weekend CUŚ upiekę?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Qurko, fajnie ze postanowilas zalozyc bloga:-)))
    Tak ostatnio na blogach jest bum na pieczenie chlebka i ja sprobowalam w poniedzialek upieklam swoj pierwszy, wyszedl i byl pyszny. Dlatego z tych przepisow bede chciala tez skorzystac.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za przepisy:) na pewno skorzystam:)) ja ciągle piekę, nie przestaję...:)))

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć u mnie 2 lewe ręce do kulinarnych popisów, to muszę wypróbować przepisy. Od samych zdjęć można dostać ślinotoku tak smakowicie wygladają chlebki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszne zdjecia, o tak domowy chlebek to jest to :) ja tez pieke, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuję za odwiedziny i życzę powodzenia w pieczeniu!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za zaproszenie :))) Byłam u Ciebie jakiś czas temu, ale wtedy widniał tylko banerek i napis brak postów, a teraz...no nie, jestem w szoku :)))Fajnie ,że zdecydowałaś się pisać bloga ,myślę,że będę częstym gościem:))I jak już pięknie i wiosennie u Ciebie :) A chleb też piekę- niestety za często i wcale, a wcale nie jestem w takiej euforii:)Ale niestety tak jak napisałaś, domowy chleb wywołuje ślinotok, dlatego u mnie nie chcą juz jadać tego kupnego:( , chociaż raz na jakiś czas robimy sobie małą odskocznię w postaci pieczywa z konserwantami :)
    buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  8. Eliss-nie dziwie sie u mnie w domu tylko jeden głodomor...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chlebki wyglądają smakowicie :) Ja jakoś nie mam odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja upiekę ten z otrębami,już czuję zapach :)Pozdrawiam i dzięki za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzycielko-ODWAGI!!w razie czego dasz ptakom na pożarcie!!!AAAAAAAle mowy nie ma!!Wyjdzie na mur-beton!!
    Aniu-polecam-zwłaszcza przed wiosna-pozwala zgubić brzuszek:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam w świecie blogowym, super start. A chlebek dietetyczny u mnie na bieżąco, miałam o nim pisać ale mnie wyprzedziłaś, Misiek jest na diecie i pieczemy taki chlebek, pychotka.Pozdrawiam cieplutko i życzę powodzenia w prowadzeniu bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. O to juz wyzsza szkola jazdy!!! J popatrze na razie... ;o))

    Wyglada bardzo apetycznie i zjadlabym teraz taka pajde ze smalcem!

    Pozdrawiam!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  14. No ten dietetyczny jest pyszny. Szkoda tylko że tak nie często mi go pieczesz bo jak wiadomo ja nie mam czasu :)) więc kiedy świeża dostawa???

    Buziaczki
    Tajemnicza więcej niż znajoma

    OdpowiedzUsuń
  15. Magryciu-Ty to dawno w ucho nie dostałaś:)...kupię więcej twarogu to może jutro upiekę-bo wiadomo-ja notorycznie się nudzę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakimiś dziwnymi meandrami, przeskakując z bloga na blog trafiłam do Ciebie.Odwagi, by chleb prawdziwy upiec jeszcze nie mam, ale przepis na dietetyczny "przeczyszczacz" wydał mi się wystarczająco prosty na tyle, by od razu wziąć się za pieczenie. Nie wiem, czy to dlatego, że ser miałam nie mielony, czy może dlatego, że najmniejsza foremka była i tak dużo za długa na tę ilość ciasta i "skróciłam" ją za pomocą aluminiowej tacki :))) wyszło ... jak wyszło. To znaczy w smaku jest SUPER! i moc swoja posiada, tylko w środku jakiś taki ...glutowaty. Masz może pomysł, co zrobiłam nie tak? Bo nie ukrywam, że na diecie będąc zamierzam do niego często sięgać. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Miro-twarogu się w ogóle nie mieli!-więc to nie był problem...ale ta masa surowa musi być dość gęsta-może za małe łyżki otrąb?spróbuj dać ich troszkę więcej i piec dłużej-o ile to możliwe

    OdpowiedzUsuń
  18. oj apetyt na chlebek mi zrobiłaś... swego czasu piekłam na zakwasie... ale zakwas mi wyszedł, to może jakiś inny? Oj ten zapach pieczonego chleba... dla niego samego warto...

    OdpowiedzUsuń
  19. super, chlebek będę piekła!!! zaraz przepiszę sobie co i jak! ostatnio chyba też mi służy "kurowanie" w każdym znaczeniu:-))
    cudna u Ciebie ta zieleń, będę tutaj wpadać na herbatkę:))pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  20. ten zakwas do chleba-to pierwszy raz dostalam-potem juz odbieram sobie część surowego ciasta i wkładam do lodówki-może stać do 2tygodni-ni emozna go chyba zrobic samemu-ale zawsze mozna puścić oko do pana piekarza...i poprosić o kapeczkę-dosłownie 1/3szklanki....
    no i zapraszam na herbatkę...i dobra kawkę mieloną zaraz przed zaparzeniem....
    a CHLEBEK Z TRĘBAMI-w odróznieniu od drożdżowego i tego na zakwasie-musi być BARDZO GĘSTY!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj,ja również jestem maniaczką "domowego" chleba.Chlebek na zakwasie piekę już od dawna-"premierowe" bochenki:-)))pokazywałam i o przepisie pisałam na moim "starym" blogu,tutaj (wpis z 12.maja2009)http://maja71.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?7,1
    Twój przepis na chlebek ziołowy wypróbowałam już kilkakrotnie-jest smaczny i prosty w wykonaniu.Nawet moja rodzinka-fani białego pieczywa-jest zachwycona,tak więc piekę go systematycznie.Pięknie dziękuję za przepis i za miłe komentarze na moim blogu,Maja

    OdpowiedzUsuń
  22. W związku z tym,że zajrzałaś do mnie,za co bardzo dziękuję,ciekawa byłam kim jesteś....i jestem oczarowana!!!A chlebek na pewno wypróbuję,bo mam córcię na diecie,która już zrzuciła 10 kg i jej piekę razowy chlebek ale chętnie zrobię ten.Chciałam tylko dodać,że kocham wszystkie kociary!!!A Twoje koty są boskie!!!

    OdpowiedzUsuń

♥♥♥✿DZIĘKUJĘ✿♥♥♥