Dzisiejsza poranna toaleta kotów rozbudziła mnie na dobre...napaliłam w piecu...wypiłam kawkę...nakarmiłam koty...moje dwa...i pozostałe...
Dziś na śniadanie przyszedł też Rysiek...dał się pogłaskać..:)))
Normalnie zakochałam się w nim....ciekawe na jak długo zostanie....
W poniedziałek przyprowadził na śniadanie towarzystwo....jak ją zobaczyłam...te oczęta...no pomyślałam sobie Bella jak nic:))
...ale po podniesieniu ogonka.....okazało się ,że to Pan Bell:)))Czterech facetów na tarasie...czy to nie przesada..i ja jedna:))))
Po nakarmieniu kotów warto samemu coś przekąsić..może coś niezdrowego....
Pachnący chlebek własnej roboty....z serkiem brie
Potem kilka rzędów chusty.....a potem...na kolana!!!!! Wpadłam..na początku wydawało mi się ,że świetny pomysł,aby wyszorować druciakiem podłogę w kuchni i jadalni....ponad 30m2 fug i terakoty...stąd moja przerwa-na jedno podejście nie daję rady!! ...robota kocha głupiego jak mądrze mawiała moja babcia:)) Potem czeka mnie 40m2 drewnianych podłóg...do szorowania,potem pastowania:)))... trzeba mieć fantazje:))
Ale jakoś tę wiosnę muszę przywołać...na dworzu mróz...świeci słońce i tylko palcem pokazuje co jeszcze należy umyć:(((
Wczoraj moja przyjaciółka zaczęła stosować koloroterapię
Docelowo znajdą się już niedługo na tarasie...póki co ...wczoraj wieczorkiem nastąpiła inauguracja:
Poza tym dostała ostatnio kilka wyróżnień od
-Snow
i od -Jaddis
Dziewczyny pięknie dziękuję:)) Swoim zwyczajem nie mam pojęcia kogo wyróżnić...więc proszę częstujcie się:)
A gwoli informacji ,przepraszam,że nie dałam się namówić na dwie zabawy...seriale i kosmetyki....nie mam
telewizji!!!! Używam 2,3 kosmetyków na krzyż -płacę za nie nie małe pieniądze...więc reklamować ich już nie będę :)))Mam nadzieje ,że nikogo nie uraziłam:))
Koniec przerwy!!! Na kolana!!!!
Ale super przerwa!!! Przy okazji to i ja lecę do okien, bo mrozik owszem ale słoneczko pięknie pokazuje te nie umyte okienka!
OdpowiedzUsuńChlebek na zakwasie? A może ktoś ma zakwas i może się podzielić? Przepis sprawdzony też chętnie przygarnę. Pozdrawiam
Ja też wzięłam się za wiosenne porządki. W poniedziałek z wielkim zapałem...wczoraj przerwa na pastelowe dekoracje kuchni a dziś...miałam myć okna..takie stare, drewniane, co to je trzeba rozkręcać...Ale ziiiimno na dworze, śnie lekki prószy więc strajkuje, znajde sobie inne zajęcie!
OdpowiedzUsuńA Ty Qrko uważaj na kolana i nie szalej z tym druciakiem!
Miłej pracy.
Kochana dawaj do mnie mam dużę płytki to tych fug nie będzie aż tyle:)
OdpowiedzUsuńRudziak obłędny a ten szarny na pewno facet?
Ja pucuję okna. Podłogi zostawiam na samiutki koniec. Niestety i ja padnę na kolana :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dla Ciebie to chyba norma, że wstajesz z Qrami? he he:-)) Towarzysko przy śniadanku miałaś doborowe! Rysiu cudo!
OdpowiedzUsuńOj Ryciu jest uroczy, sama się w nim zakochałam :)) A co do kociej toalety ... taaaa wiem coś o tym, moja Babcia jak widzi myjącego się Borysa czasami recytuje wierszyk , który zna ze swojego dzieciństwa , bardzo przepraszam, że przynudzę, ale zacytuję :
OdpowiedzUsuńPatrzcie jak się kotek myje,
łapy, nosek, uszy, szuję
dziatwa często zapomina,
że się przecież myć należy
a czy nie wstyd, by kocina
czystsza była od młodzieży?
Świeczniki śliczne
pozdrawiam :)
Koloroterapia - to mi się podoba, trzeba koniecznie spróbować! Rudzielec jest śliczny, nie dziwię się, że się w nim zakochałaś :-) Miłego przywoływania wiosny!
OdpowiedzUsuńOj tak koty to czyściochy :) mlaskanie, ciamkanie a potem kaszelek bo klaczek się przypałętał :D nasz Stefan ostatnio świrkuje, chyba nowa sytuacja mu nie służy, mam dla niego za mało czasu bo dwoje dzieci to zdecydowanie więcej obowiązków niż jedno... a rozrywek poza domowych mu nie zapewnię bo to kot stricte domowy. Ehhh... mam nadzieję, że wszytko się unormuje.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia dzisiaj zaserwowałaś :) Idę coś zjeść, bo o mi śniadaniu przypomniałaś, chociaż o w południe to już chyba się powinno jeść drugie ;)
OdpowiedzUsuńOch, wspaniale! Widzę, ze kociska mamy podobne (też mam rudzielca i czarnucha! a u rodziców jeszcze szaroburą koteczkę!)i nawet myją sobie wzajemnie uszy! :D Cudowne zdjęcia, takie ciepłe i wiosenne już... :) Uściski!
OdpowiedzUsuńMój kotek ,żeby nie zapeszyć grzecznie czeka aż zadzwoni budzik . Gorzej w niedziele ,budzik nie dzwoni więc kiedy biedactwo nie może się doczekać na sygnał pobudki sam nam ją robi . Śliczne te Twój kotki i rozumiem słabość do tych futrzaków. Chlebek własnej roboty cudnie pachnie . A że robota głupich lubi , ha ha to znam i wiem ! Pozdrawiam i biegnę do pędzla żeby farba na nim nie wyschła :)
OdpowiedzUsuńKociaki piękne:) Myślałam sama o kotku, ale wciąż trudno mi się zdecydować. To jednak odpowiedzialność, no i co latem??? Qrko, daj Ty się innym wykazać:}}} Tyle kwadratów!!! Pozdrowki
OdpowiedzUsuńJakie cudne zdjęcia kociaków :-)
OdpowiedzUsuńHmm i śniadanko smakowicie wygląda a terapia kolorem super sprawa ...
pozdrawiam ciepło
Koty niesamowite! U nas ucho kotu namiętnie myje pies. I zawsze tylko jedno:) Az mi zapachniało tym chlebusiem...
OdpowiedzUsuńI jak tu Cię Qrko nie kochać za to kotów dokarmianie:))) Jesteś wielka! Ja w dzisiejszym poście też zaplanowałam koci element...ale nie o tym tu chciałam. Na kolanach i druciakiem, powiadasz:)) I dwie kawki poranne, mówisz? Nie mogłabym z Tobą zamieszkać? Wzięłabym ze sobą tylko swojego kota.... nie?. Buuu, no trudno:)) Ściskam Cię bardzo mocno:)))
OdpowiedzUsuńSuper masz koty i tak jak Snow - podziwiam za dokarmianie innych. Super inicjatywa ;)
OdpowiedzUsuńJa mam jednego kota - Kuli'ego. Zawsze w moim domu rodzinnym gościły psiuraki ale sama na swoim wybrałam kota - pomimo kilku przebojów kocham rudzielca bardzo... Czasem sama się dziwię jak można się tak długo myć ale staram sie nie gapić, bo nie lubię jak Kulak mnie podgląda pod prysznicem ;P
Wszystko, co dobre, to niezdrowe, zauważyłaś? Koty super, ale wolę psy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudne masz te koty ale pobudki o 5 bym nie zniosla, sniadano mniam mniam zjadlabym takiego domowego chlebka, a od patrzenia na te piekne kolorki juz mi sie weselej zrobilo :)
OdpowiedzUsuńTyś kobieta wyzwolona
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A jak skończysz te podłogi to mogłabyś do mnie? Tak z rozpędu....
OdpowiedzUsuńŚwietne te Twoje kociska!
Pozdrowionka
Uff, dziękuję że nie ma dalej tego łańcuszka z kosmetykami i serialami! Pyszne śniadanko masz i śliczne kotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKociaszki milutkie ,kochana kurko mam preparaty Firmy Fm same sprzątaja że tak powiem chemi w nich nie ma wiec pachnie w domku pieknie fugi i kabina prysznicowa pryszcz ,sama jestem w szoku i mąż też bo kabina to jego roba.
OdpowiedzUsuńrobota coś urwało pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńwczoraj na ruszt wzięłam kuchnię a dzisiaj dokończyłam z racji tego,ze miałamm trochę wolnego;
OdpowiedzUsuńpiękne kocurki...co do mycia się to fakt... ale u mnie najbardziej mlaszcze sunia...do tego stopnia, że mnie nerw chwyta zwłaszcza rano przed moją pobudką...
też nie lubię wszelakich łańcuszków ...
haha, rozbawiłaś mnie tą ost. częśćią wpisu. :) och, sporo pracy przed Tobą, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńŚwietne koty! Mój też wstaje ok. 5, ale po to, żeby go wypuścić na balkon. Albo iść dorzucić jedzonka.Albo tylko pogłaskać.
OdpowiedzUsuńNinka.
Kociska cudowne :) Pozdrawiam Cię serdecznie po długiej mojej nieobecności. Teraz będę wpadać regularnie:)
OdpowiedzUsuńMusicie miec wesolo z kotkami :) Bell ;) cudny!!! te oczeta, ja odkad mam swojego calkowiciie musialam zmienic swoj plan dnia :)
OdpowiedzUsuńsciskam :*
Moja Kostka wstaje z mężem do pracy o bardzo nie ludzkiej porze ;) więc nie pozostaje mi nic innego jak zamknąć jej drzwi przed noskiem. Rysiek jest piękny, zawsze marzyłam o takim rudym kocie, może kiedyś to marzenie się spełni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiosna sprzyja szalonym decyzjom, jak choćby ta o szorowaniu podłóg na kolanach... toż to jak fala w wojsku! ;))) Ale co zrobić, kiedy wiosenne słońce tak brutalnie pokazuje pozimowy bałaganik. Nie pozostaje mi nic innego jak pójść w Twoje ślady i też ugiąć kolana. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńKoci coming out:))To się nie boi oni mogu conajwyżej się z Tobu zaprzyjaźnic:))))Powinnam pójśc w Twoje ślady,tym bardziej że gołąb zostawił mi na szybie swój ślad,ale totalnie nie mam siły:)))wróciłam z pracy ,usiadłam i nie mam siły wstac:)))
OdpowiedzUsuńZwierzaki Cie kochają:)!A szorowanie na kolanach.. hmmm, zazdroszczę determinacji:).
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ha! To ja dziś byłem lepsza z porannym wstawaniem-obudziłam się o ....4:00 i nie mogłam dalej zasnąc...Poszperałam trochę w necie i ....UWAGA poszłam...prasowac! Rzadko mi się to zdarza,żeby tak z własnej,nieprzymuszonej woli stanąc z żelazkiem w dłoni...
OdpowiedzUsuńA a propos zwierzyńca-moja kotka zazwyczaj między 2 a 3 nad ranem dostaje szaleju i biega z góry na dół targając ze sobą przeróżne hałasujące swoje zabawki,miaucząc przy tym,jakby jej ktoś trepanację czaszki na żywca robił :-/
Pozdrawiam,wszystkiego dobrego
Maja
Kototerapia i koloroterapia jak nabardziej, kawa i ser też, więc gratuluję miłego dnia (podłogi można potraktować jako rodzaj gimnastyki)
OdpowiedzUsuńOj tam od razu chlebek z brie niezdrowy :))) Ważne że smaczny! :)
OdpowiedzUsuńKotów nie mam tylko 4 psy które również potrafią zbudzić robiąc toaletę , najlepiej pod kołdrą :))
U nas też zimno i mroźno choć słonko świeci ! Może ta koloroterapia to nie głupi pomysł ? :)
Pozdrawiam
Daria
ta godzina chyba jest magiczna dla zwierząt. moja Fruzia dzień w dzień o tej porze zaczyna buszowanie po domu czym mnie budzi ;/
OdpowiedzUsuńa taką kanapkę na pokrzepienie z rana bym zjadła bardzo chętnie.
Oj tak poranna kocia toaleta nie ma sobie równych:)
OdpowiedzUsuńCudownie jesteś otoczona kotami:)Mrautaczek też tak wstaje, a my z nią, niestety;)Niezdrowe śniadanka są najlepsze, a poza tym przed takim szorowaniem podłogi trzeba mieć energię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ps. Na pewno wspaniale jest mieć dom, ale jak sobie pomyślę o paleniu w piecu, brrrr;)
Chlebek swojej roboty jest super pomysłem(też robimy:)
OdpowiedzUsuńKolory są czymś wspaniałym z czego nie każdy zdaje sobie sprawę a to działa!!! :)
A ja przed porządkami zwiałam na dwór...
OdpowiedzUsuńPierwsze porządki w ogrodzie, ognisko... a dom zarasta :-)
Pozdrawiam!
Świetne te twoje kociaki:) Ja robiłam porządki lepsze niż na święta BN dwa tygodnie temu kiedy okaząło się, że nasze młodsze dziecię ma alergię na wszystko w tym kurz:( Koloroterapia super sprawa:) Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńMlaskanie myjącego się kota o poranku :D:D hmm może przebić tylko mój pies który myje nasze ręce o poranku
OdpowiedzUsuńWchodzi do łóżka i zaczyna lizać
Koty wspaniałe
Pozdrawiam
Pan Bell jest zachwycający, Rysiek jest zachwycający jeszcze bardziej! Zostaną u Ciebie na stałe?
OdpowiedzUsuńA alergolog powiedziała że kotów,ani innych zwierzaków w domu ma nie być!!! Kwiaty w donicach ograniczyć!!!
OdpowiedzUsuńKurcze,gdyby to chodziło o mnie to bym chyba zlekceważyła...ale to dla dobra Bzdurki...nie będę z tym dyskutować.
Kilka rzędów chusty...czyżby uzależnienie ;) Jeśli tak,to się mnie podoba!
Twoje kociska cudne,ale pobudka o 5 rano?! Moją miłość do zwierza by to zachwiało ;)
Serek brie...zawsze w każdej ilości!!!
Z Ciebie to prawdziwa kocia mama :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale masz świetną zgraję:) a ten chlebek...aż tu mi pachnie:)
OdpowiedzUsuńściskam mocno!
Ja tez wyszoruje moje fugi.Od dawna mnie wkurzaja!Kotow nie mam.Za to mam psice wielkosci przerosnietego chomika,ktora nasikala dzis na kurtke mojej kolezanki(wlasciwie to nalala do rekawa).To nie pierwszy taki numer mojej panny:)
OdpowiedzUsuńAh te Twoje kociaki :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji DNIA KOBIET, zapraszam na zabawę: http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2012/03/z-okazji-dnia-kobiet.html
wszystkiego dobrego na dzien kobiet ale kto to jeszcze po kolanach myje,wauw co za robota,kociaki sa fajne,pozdrawiam irena
OdpowiedzUsuńDomowy chlebek i brie to jet to :) A niezdrowe może być tylko w dużych ilościach ;) Kociaki wspaniałe, a za szorowanie podłogi podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego:D
OdpowiedzUsuńPiękne te kolorowe szkiełka!
OdpowiedzUsuńRudy kocurek podobny do mojego tylko w wersji szczuplejszej :-)
Pozdrawiam! :-)
Co do pokazywania palcem...to mnie najbardziej denerwują smugi i kurz na szybach, a jak juz słoneczko wychodzi to niemiłosiernie wytyka gdzie jeszcze trzeba by przetrzeć...a że na zewnątrz zimno to te smugi czekają i czekają i denerwują.
OdpowiedzUsuńPoza tym fajne masz towarzystwo, to miło jak tak z rana kilku facetów na raz cię adoruje :)
świeczniki cudne :)
Koty cudne! A jak zobaczyłam tę kromkę chleba to aż mi się jesć zachciało:)
OdpowiedzUsuńHa ha! Skąd ja to znam! Moje koty (kotki) budzą się przed 6.00 i tak długo tupią i zaczepiają, aż nie wypuszczę ich na taras, a potem wpuszczę na śniadanie, a potem znów wypuszczę na taras. Aż się nam drzwi wypaczyły od tego ciągłego otwierania-zamykania:) Ale co tam drzwi. Grunt, że koty zadowolone:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie Pokrewną Duszę! U mnie też telewizora brak, choć kosmetyków nieco więcej :)
Koty, koty, koty...Mam trzy! Mały codziennie rano o 5.00 przychodzi do sypialni i miałczy aby go wypuścić na dwór, Szarka wczoraj miała sterylizację więc całą noc się wierciła, Bura ma napady miłości - tuli się całymi dniami i chce aby ją głaskać z kolan nie schodzi. A moja psina Coco patrzy na to i powarkuje na cały ten cyrk :)
OdpowiedzUsuńAch te koty, nie wyobrażam sobie życia bez tych stworzonek:)
OdpowiedzUsuńKoty urocze jak je będziesz dokarmiać wszystkie u Ciebie zostaną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKociaki sa boskie!a koloroterapie też już stosuję!Koloru mi trzeba!!!!!I gratuluje wyróżnień!!!!Zasłużenie:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńależ tu u Ciebie niesamowicie jest....
OdpowiedzUsuńMagnificent items from you, man. I've take note your stuff prior to and you are just too magnificent. I really like what you've bought right here, really like what you're stating and the way by which you assert it. You are making it enjoyable and you continue to care for to stay it sensible. I cant wait to read far more from you. This is really a tremendous site.\nHere is my homepage - Painting Bathroom Ideas
OdpowiedzUsuń