.
Jak to mówią szewc bez butów chodzi...Skoro więc kolejne dwie szafki do kompletu trafiły do właścicielki..
Dziesiątki lat stała w piwnicy-przeżyła lekkie podtopienie.
Kiedy do nas zawitała została wyczyszczona,wyszlifowana.pobejcowana....tę harówkę wykonała moja przyjaciółka...
Nie miałam serca jej wyrzucić...do Polski przytachana została z właścicielką zza Buga....
Jakiś czas temu postanowiłam zmienić i dodać jej brakujące okucia..
I tak częściowo ogołocona wciąż czekała.
No i do roboty,zerwałam resztę metalowych elementów,potem papier ścierny:
farba:
A swoją droga,malując łóżeczko u mojej przyjaciółki dowiedziałam się ,że nie muszę po każdym malowaniu myć wałka!!! Taki sprzęt zawinięty szczelnie w worku foliowym może nawet przetrzymać kilka godzin!!!Rewelacja!!!
Także latam dziś między jednym a drugim zajęciem z wałeczkiem i kładę kolejne warstwy..
Mam nadzieję,że jutro może uda mi się tę bieliźniarkę skończyć:))
W kolejce stoi kolejna bieliźniarka,wisząca szafka i....skrzynia posagowa..też zza Buga:))..no i jeszcze kilka gratów..hihihi:))
Szalejesz Qurko w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńNie daj się chorobie!
zapowiada się ciekawie , zdrówka zyczę Qrko :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
imbir z modem sobie na gardło zapodaj
UsuńPracowicie rozpoczęłaś nowy rok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
kuruj się qrko jak wałek może poczekać :)))
OdpowiedzUsuńZdrówka Qrko ! Jestem strasznie ciekawa efektu na tej bidulce bieliźniarce :)
OdpowiedzUsuńNie choruj Ci życzę ,
OdpowiedzUsuńbo jakaś ostra grypa panuje...
Kogo nie pytam to chory, mnie też gardło zaczyna pobolewać ...
Ale Ty masz złote rączki , no może białe od tej farby :-)))
Na pewno będzie piękna :) dużo zdrówka życzymy :)
OdpowiedzUsuńA gdzie muzyka się pytam ??
OdpowiedzUsuńno tak...dzis tez myślałam ,e czas zapodać muzyczkę...także obiecuje poprawę:)))
UsuńZazdroszczę Ci czasu i zacięcia. Tak mi się chce coś robić tylko kiedy nie wiem? :-)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do czegoś większego, na pierwszy ogień może krzesło?.
Czekam na efekt końcowy bieliźniarki. będę się nakręcać :-)
Uściski!
No zapowiada się pięknie! Już nie mogę się doczekać końcowego efektu! :)
OdpowiedzUsuńOch kiedy ja nabiorę odwagi do takich działań?
Pozdrawiam i życzę zdrowia :)
Będzie rewelka już to wiem...
OdpowiedzUsuńU mnie krzesła też cierpliwie czekają ... gorzej z osobą do której mają trafić ;)
OOO taka szafka przydałaby mi się:) Jest piękna i idealnie pasuje do mojego salonu:) I czekam niecierpliwie na efekt końcowy, jesteś czarodziejką:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i bedzie piekny mebel..cierpliwa niesamowicie ta szafka.)
OdpowiedzUsuńpiękna będzie :) lubię meble z przeszłością, dzisiaj nie ta jakość - albo płyta, albo niedoróbka; a taki mebel to skarb:) qruj się, Qrko :)
OdpowiedzUsuńPo malowaniu i tych wszystkich zabiegach , na pewno wyjdzie super mebelek :)
OdpowiedzUsuńJeszcze cały biały to już w ogóle rewelacja :)
pozdrawiam i życzę zdrowia :)
Ania z www.pani-motylkowa.blogspot.com
Nie wiedziałam o wałeczku, że tak można go przetrzymać;)
OdpowiedzUsuńMebelek po odnowieniu będzie wspaniały!!! ja już go widzę z tymi uchwytami;)
Pozdrawiam cieplutko
zapowiada się piękna bieliźniarka, choć i przed malowankiem była niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńczekam na efekt końcowy, na wszelki wypadek będę leżeć ;)
o ja, ale będzie super...
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać efektu końcowego;)
OdpowiedzUsuńach te warstwy... na mnie też czekają dwie szafki w łazience, jedna w sypialni i jakoś nie mogę...przeslij mi troszkę zapału!!!
OdpowiedzUsuńcałuski
na pewno będzie piękna!:)))
OdpowiedzUsuńjuż się nie mogę doczekać końcowego efektu:)
buziaki
No i będzie bajeczna!Ja już to widzę!
OdpowiedzUsuńWpisem o odnowie łóżeczka tak mnie zachęciłaś, że odnowiłam stół kuchenny :) a teraz szafka...już mnie łapki świerzbią, co tu teraz wyszlifować i przemalować :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te Twoje przeróbki:) A patent z wałkiem w woreczku też stosuję, to bardzo praktyczne, aż się dziwię, że na to wpadłam;)
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że dzisiaj wszystko pokażesz...
OdpowiedzUsuńhm... u mnie tez trochę zalega... i też grzecznie czeka i nie marudzi
Na pewno będzie rewelacyjnie wyglądać:) A swoją drogą mam podobną tyle że jeszcze z nadstawką i mam zamiar ją pobielić. A uchwyty zachwyciły mnie, można wiedzieć gdzie kupiłaś? choć znając nasze biedne sklepy to pewnie takich pięknych nie znajdę a byłyby idealne. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńw tej bieliźniarce kiedyś tez musiała być nastawka....sa tylko po niej dziurki w górnym blacie!!!! w wielu sklepach z okuciami meblowymi je widziałam-uchwyty...są jeszcze z dziurkami na klucze,i takie połóweczki...takie muszę zakupić do drzwiczek...ale najtańsze były w castoramie:)
Usuńskąd ja znam ten problem szewca, jakoś z własnego podwórka go znam mocno i dobitnie hihihi ;))))
OdpowiedzUsuńp.s. jak mnie zaraziłas tym chlebem to se znalazłam garnek taki cudny, że teraz rok będę na niego zbierać :)))
Qrko, błagam napisz gdzie dostałaś takie okucia. Szukam już drugi rok.Dzięki za informacje o wałku. Niby nic, a jednak kłopotliwe. Pozdrawiam i czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńcastorama:)))
Usuńto wspaniałe, że masz czas na takie przyjemności! :) czekam na wynik odnowienia bieliźniarki i reszty jej kumpli :D
OdpowiedzUsuńQrka! To Ty dodajesz mi wigoru! Teraz to wiem! Dzięki za kolejne inspiracje.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa ...będzie ekstra....Pokazuj szybciutko...oczywiście nie choruj...Ja na razie szyję...potem będzie malowanie.....a w miedzy czasie jakieś dekoracje "nicianej dziurki" znowu mnie coś napadło. Buziaki pa.....
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jaki będzie efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńhihihi..ja tez:))...bo po drodze moze wszystko wpaść mi do łba:)))
UsuńPiękna była w tej ciemnej wersji. Majestatyczna wręcz :-) Dołączam do grupy ciekawych efektu finalnego ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przede wszystkim kochana zdrówka życzę bo to najważniejsze:* a korzystając z okazji dziękuję ci z całego serca za komentarz pod moim podsumowaniem roku:* wzruszyłam się... A bieliźniarka cudna będzie:) u mnie też cierpliwie meble w kuchni czekają już od 2009 roku;) buziaki Sylwia
OdpowiedzUsuńO! Jaka Ty się, QRKO, pobielona zrobiłaś:)))
OdpowiedzUsuńMam podobną bieliźniarkę, ale jej póki co nie tykam, poczekam, jak skończysz swoją, hi,hi
Czasami warto poczekać aby później mieć piękną rzecz:) czekam na efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńPiękną pracę wykonujesz a i mebelek sam w sobie bardzo ładny:))czekam z niecierpliwością końca:))Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńCzekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńNie choruj!
♥
Kochana ! Jak skończysz u Siebie to zapraszam do mnie;) Jestem ogromnie ciekawa jaka będzie komoda po tych wszystkich zabiegach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńBieliźniarka napewno będzie się pięknie prezentowała, czekam z niecierpliwością na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, nie daj się przeziębieniu !!!
Pozdrawiam Agnieszka
wow!!! jesteś wielka! podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńAle cudnie się zapowiada,czekam na ostateczne tadam;))
OdpowiedzUsuńPiękna bieliźniarka, też mamy podobną, starą i naprawdę uroczą, ale chyba tę swoją na razie zostawię taką ciemną, bo jeszcze się jej nie na podziwałam tyle co trzeba :)
OdpowiedzUsuńbędzie extra:)już ja to wiem:)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę:)
UsuńPracowicie wkroczyłaś w ten nowy roczek :-)
OdpowiedzUsuńjak pól roku temu zaczęłam zagladac do Waszych blogow, myslalam, że będe robila wszystko :-) chciało mi się przecierać, szyc, malowac, dekupazowac, skrapowac... zostało na szyciu. Nie da sie wszystkiego :-(
OdpowiedzUsuńNo to ja niecierpliwie czekam na efekt końcowy! :)
OdpowiedzUsuńuwijaj się z tą robotą, bo ciekawa jestem:) zapowiada się ciekawie, chociaż mnie i przed metamorfozą się podoba
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Marta
Trzymam kciuki, zapowiada się ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńA patent z owijaniem wałka znam i stosuję, mnie nawet dobę przetrwał :)
Mam koty to mogę się wypowiedzieć;)
OdpowiedzUsuńQrna, oby Ci się ten wałek z białą farbą do ręki nie przykleił:))
A tak w ogóle to wszystkiego Naj, Naj w Nowym Roku Qrko!
A tak w ogóle w ogóle to co Ty wiesz o cierpliwości, wywalenie cegły i osadzenie drewnianej nogi do szafy po 8 latach to jest dopiero wyczyn:))
OdpowiedzUsuńBuzioły:)
To chociaż zrobiłaś a u mnie XXXX lat bez jednej nogi.Dobrze,że ma jeszcze 5
UsuńPozdrawiam
Lubię stare meble, jest w nich jakaś drewniana dusza :)
OdpowiedzUsuńWytrwałości w takim razie, żebyś nie utknęła na kolejnym etapie :)
Renowacja mebli to jest to, co tygryski lubią najbardziej. :) Lubię oglądać efekty Twoich zmagań z materią. A na bolące gardło mam dwie metody: herbata imbirowa z miodem i cytryną oraz kakao z chilli. Jeśli nie znasz tych specjałów, to służę recepturami na @. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa maleńką szafeczkę na jajka robię 2 lata a mogłabym w 3 dni.Ćwiczę cierpliwość.Z tym wałkiem fajna sprawa
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńPocieszajace jest widziec te przeswity po polozeniu pierwszych warstw. Zawsze mam obawy na tym etapie.
OdpowiedzUsuńA z Ciebie to jest wzór pracowitości i zdolności :)))
OdpowiedzUsuńCzekam na efekt końcowy :) i nic się nie przejmuj, ja stary kufer 8 lat przetrzymałam w piwnicy zanim się za niego wzięłam ;)
I powiem Ci ona dlatego tak cierpliwie czekała bo wiedziała, że warto :) I spokojna była, że jest wśród was a nie w piwnicy zapomniana :)
Może i ja skuszę się na odnowienie czegoś starego :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zapraszam do mnie na urodzinowe candy. Pozdrawiam i czekam na kolejne ciekawe posty.
http://inmymind-jusia.blogspot.com/2013/01/pierwsze-urodzinki.html
No to masz trochę pracy:) Życzę udanych efektów i czekam na kolejne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNiecierpliwię czekam na końcowy efekt, meble z dusza zawsze są piękne.Pozdrawiam bardzo cieplutko
OdpowiedzUsuńalez ona będzie piekna, juz nie mogę się doczekać efektu końcowego! z pewnościa popłyną słowa zachwytu i zazdrości. zapowiada się mebel roku:)))
OdpowiedzUsuńfajna rada z zapakowaniem wałeczka, takie proste rozwiązanie a jakie cudne i pomocne!
Zapowiada się bardzo interesująco, czekam z niecierpliwością na efekt końcowy. Jakś herbatkę z malinkami zaaplikuj sobie i nie daj się chorobie!!!
OdpowiedzUsuńA ja mysle, ze to Ty jestes tym wzorem cierpliwosci :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Wzór cierpliwości ... można byłoby rzec jaka Właścicielka taka bieliźniarka ;):) A tak na poważnie to nie mogę się doczekać efektu końcowego, bo zapowiada się naprawdę piękna metamorfoza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj kochana piekne te Twoje mebelki .Pamiętam o tobie ale jakoś wszystko z Nowym Rokiem się chrzani -z tesciem jest zle !!!!!a po operacji jest lepiej było boooooleśnie ,ale mineło i jest ok !!!!A za prowansje dziękuję .Buuuuuuuziaki .
OdpowiedzUsuńRozszalałaś się Qrko, pięknie to wszystko się zapowiada.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za informację o świecy. Po mojej jednej metamorfozie małego mebla mam chyba dość. Chyba, że konieczność taka zaistnieje ;)
Zdrówka dużo życzę! :))
Bieliżniarka bedzie teraz cudna!!Nowe ubranko, nowa biżuteria!!
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Ciebie!!!
Pozdrowionka
Oaza cierpliwości:) Ale warto było czekać:) Będzie pięknie:)
OdpowiedzUsuńoj ale bym sobie też tak poszkubała :)
OdpowiedzUsuńMebelki boskie :)
Zapowiada się świetnie, czekam na końcowe zdjęcia :) i trzymam w kciuki za zdrówko i oczywiście mebelek.
OdpowiedzUsuńNa pewno wyjdzie swietnie!Juz ja widze!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci Qrko sle :-)
Dzień dobry, melduję się i zostaję;) ja też tak mam z meblami - wszystkim zrobię, a u mnie stoją zaniedbane;)))
OdpowiedzUsuń