Właśnie wróciłam do domu...sobota to dla mnie bardzo intensywny
dzień.....nie poświęcam go na sprzątanie...bo nie mam na to czasu. U
mnie taki gospodarczy dzień to raczej piątek..albo poniedziałek..zależy
od planów :))
Wczoraj udało mi się zrobić wstępne porządki na tarasie... pomyłam wszystko, wyszorowałam...
powsadzałam w skrzynki bratki-kotu też się dostało....Teraz tylko czekać na ciepełko:))
Choć cały czas zastanawiam się jak ja z tą nogą(prawą) będę kopać w ogrodzie???
A co tam...nauczę się lewą:))) Warto mieć niestawienie jak
Ewa-właścicielka tych szyldów-nigdy nie jest za późno na zmiany i walkę o
szczęście:)
**********************************************************************************************************************
Poza tym postanowiłam zbierać punkty w Lidlu-aby
stać się szczęśliwą posiadaczką książki...sama uzbierałam dopiero jedną
naklejkę...ale książkę dostałam od przyjaciółki...
Jestem nią oczarowana:))) Piękne zdjęcia..i te przepisy....czytam,oglądam i ślina mi cieknie!!
Na
drugim planie występuje mały kocyk, w cudnych kolorkach-ostatni nabytek
z lumpka za 3zł...wpasował sie w moje podkładki-zrobione jeszcze pod
koniec roku.
Na zdjęcie załapał się też kolejny dywanik sznurkowy-a właściwie dywan-ma średnicę około 150cm
To idę kończyć cukierasy-a ponieważ chyba najbardziej rozpoznawalne są moje szyldy-to taki mały -akuratny-zestaw szyldów będzie do przygarnięcia:)
Beatku, zaczyna sie robic wiosennie, piekny pledzik zdobylas , Twoj dywan jest przepiekny , a szyldzik jak zwykle pierwsza klasa:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudowne szyldziki ,kocyk upolowalaś piękny
OdpowiedzUsuńA mnie się ten cudny dywanik bardzo podoba. Bardzo ach, bardzo. A mnie do książki brakuje 1 naklejka.
OdpowiedzUsuńNo kocyk powalił mnie na kolana!!!Cudny!!!Książkę też mam i jestem nią zachwycona,na swoją zapracowała rodzinka a na drugą sama zebrałam naklejki,ponieważ kupiłam w Lidlu super czajnik,biało-czarny,szukałam takiego od kilku tygodni ale albo mi nie odpowiadał wizualnie albo kosztowął 200zł plus.A tu taka niespodzianka,cena niska a wygląd taki jak chciałam.Do tego biały młynek elektryczny,spełniłam swoje marzenie i spryskiwacze do oliwy i oleju,już od wielu tygodni nie leję na patelnię oleje tylko spryskuję co ograniczyło spożycie tłuszczu:))))I tak mam książkę dla mojego chrześniaka,11-sto latek a piecze jak dorosły.Ale się będzie cieszył!!!
OdpowiedzUsuńA ja kocham Twoje szyldy i wszystko co robisz. Dla mnie to jeden z najbardziej kreatywnych blogów i trzeba tu byc koniecznie. Mam trzy naklejki i jeszcze trochę brakuje, ale powolutku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKolorowy kocyk to świetny zakup za świetną cenę :) Lubię takie zakupy. Szyldziki jak zawsze - urocze :)
OdpowiedzUsuńU mnie dziś też bratki zagościły i od razu jakoś weselej się zrobiło :) szyldy jak zawsze piękne, a dywanik super! :)) Myślę o podobnym, ale czasu, czasu mi trzeba a to towar deficytowy :/
OdpowiedzUsuńFajny kocyk - miałaś szczęście, że go wypatrzyłaś - zawieszki jak zawsze bardzo mi się podobają - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMi się marzy cały dom w takich kolorowych dywanikach :)
OdpowiedzUsuńA naklejkę jedna mam, a nawet nie wiedziałam do czego :)
Alez pilna sobota!!! U nas caly dzien pada deszcz, wiec siedzimy w domu :( A kolejny dywanik jest bardzo piekny!!! Podziwiam! Milych dni, Jola
OdpowiedzUsuńKocyk faktycznie przecudnej urody i świetnie się zgrał z Twoimi podkładeczkami :))). Na temat szyldzików chyba już mi się zasób komplementów wyczerpał, zawsze mnie zachwycają!
OdpowiedzUsuńO bratkach też dzisiaj myślałam, ale dopiero wygrzebuję się z grypy, więc trochę za wcześnie jeszcze na prace ogrodowe... A u Ciebie już wiosną zapachniało :)))
czytałam same pozytywy o tej książce :)
OdpowiedzUsuńTekst na szyldzie to kwintesencja życia! Piękny jest :)
Udało Ci się z tym kocykiem :))
Dzisiaj mój M przywiózł mi tę książkę z Lidla:) Zrobiłam Pannakottę z sosem jeżynowym( własne bezkolcowe)
OdpowiedzUsuńSzybko, łatwo...a potem barrrrdzo smacznie:) Szyldziki jak zwykle-cudowne, a kocyk, to prawdziwy rarytas:) Pozdrawiam:)
I ja dziś wracałam z Lidla z tą książką i już w drodze powrotnej kartkowałam, chociaż od czytania w aucie zawsze mi się robi niedobrze. Choćbym nawet miała nie upiec żadnego z tych ciast, to dla samych obrazków warto ją mieć. Kocyk trafiłaś cudny i aż grzech, że taki tani. A szyldziki to klasa sama w sobie, jesteś w tym prawdziwą Mistrzynią. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńCudny kocyk, pięknie skomponował się z podkładkami :)
OdpowiedzUsuńKsiążka i mnie kusi, nie widziałam jej w realu, ale czytam same pozytywy i na temat przepisów i zdjęć :)
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Piękne te Twoje szyldy:) Mnie wystarcza satysfakcja,że wiem jak, ale nie robię, bo ..., no nie wiem, nie robię i już:) A na książke mam chrapkę wielka i nawet komplet naklejek, ale nie wiem czy jutro jeszcze będą;)
OdpowiedzUsuńCudne szyldy , cudna serweta , wszystko cudne :) a książki nie mam ...widać że piękne wydanie :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńps. to dywanik ??? a ja myślałam że serweta ...jak chodzić po takim cudnym ???
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Qrko :) i dziękuję. Dzierganki cudne.
OdpowiedzUsuńOj nie wiem czy szyldy są najbardziej rozpoznawalne:)dla mnie jesteś mistrzynią drutów wszelakich:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Fajne szyldziki :) Zazdroszczę Ci tego wyszorowania tarasu :) Nade mną też wisi ta perspektywa, a strasznie nie lubię tego robić po zimie... No ale cóż... trzeba :)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie cudnie! Jak zawsze. Dywan przecudny. Oj korci i mnie, korci :)
OdpowiedzUsuńHasła na szyldzikach bardzo mi bliskie.
Książka tez mi sie marzy... Mówisz, że warto?
Uściski niedzielne
Qureczko tylko śliczności poczyniłaś... i to w różnych stylach... dywanik ładniutki; u siebie widziałam nici ale jakoś boję się je kupić bo nie wiem czy dam radę zrobić...
OdpowiedzUsuńserdeczności posyłam na niedzielny dzionek
Och te Twoje szyldziki są wspaniałe ...Zakupy udane...Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńKocyki,dywaniki wszystko tworzy taki przytulny klimacik:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńSzyldy przeurocze. Miło jest spoglądać na nie codziennie.Dobrze,że piszesz o ksiażce kucharskiej.Teraz wiem,ze warto się o nią starać.
OdpowiedzUsuńQreczko co z Twoją nóżką????
OdpowiedzUsuńKoc i dywanik śliczne - nawet nie wiem co bardziej. Szyldy też fajne, a książki jestem ogromnie ciekawa, też mi brakuje jednej naklejki :)
Uściski
Cytaty z szyldzików cudne:)))Ostatnio znalazłam jeszcze taki" nie chodzi o to jak wielki jest dom tylko ile w nim szczęścia":)))
OdpowiedzUsuńi mnie się chce balkonu:)))miałam ochotę zrobić go na sobotę,ale niestety jeszcze padał śnieg z deszczem:)))
szyldy piekne! możesz mnie wynając do kopania ogródka - bardzo lubię :) A kocyk - jejku jaki piekny! taki wiosenny :)
OdpowiedzUsuńTakie relaksujące dźwięki, że aż nie chce się opuszczać bloga ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fajnie, że się tyle u Ciebie dzieje :) Lubie oglądać i czytać to co masz nam do przekazania :)
OdpowiedzUsuńcudowne te szyldy,sama prawda w tych sentencjach:)dywan i koc super:)
OdpowiedzUsuńWspaniałości :-) Cudne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nie mogę....
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Qrko, u Ciebie jak zwykle i niezmiennie-pięknie! Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Ci życzę w ten pochmurny dzień.
szyldziki super jak zwykle!
OdpowiedzUsuńksiążka bardzo kusi tylko Lidl nie po drodze :) fajnie mieć taka koleżankę :)
OdpowiedzUsuńwytwory jak zawsze swietne!
Taki kocyk za 3 zł? Ale masz szczęście i jak cudnie podpasowal do Twoich podkładek!
OdpowiedzUsuńCo do cukierasów to bardzo sie ciesze, że postanowiłaś zrobic szyldy, teraz tylko jest taka kwestia żebyś mnie wylosowała i będzie pełene szcześćie :) no to czekam :)))
wysyłam buziaka, Ania
Kocyk jest przepiękny i to tylko za 3 zeta... super, szyldziki cudne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńna porządkowanie tarasów czas,to prawda,książka z Lidla kusi,szyldy superowe,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKocyk prześliczny. Podobny tylko w różach w Tk maxxie kupiłam mojej chrześnicy. Kosztował zdecydowanie dużo więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Iza
Ten kocyk trafił Ci się w cudnych kolorkach. I dywanik śliczny. No a lewą nogą naprawdę da się kopać - ja tylko tak potrafię ;)
OdpowiedzUsuńsliczny kocyk :)
OdpowiedzUsuńWszystko jak zawsze urocze. A ten dywanik... szkoda tak deptać po takim dziele!!
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam. Booooskie zdjęcia, prawda? ;)
Kocyka zazdroszczę! jak mogą sprzedawać podobne rzeczy za takie pieniądze:) Jutro chyba zrobię sobie podkładki kwiatkowe, cudne są. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńFajne zawieszki. No i nie ma to jak lumpeks :) Ja mam jeszcze taki sklep gdzie Pani sprowadza z niemiec nowe ubrania i używane durnostojki. Też raj:)
OdpowiedzUsuńPiękny kocyk udało Ci się wyłapać za taaaką sumę;) ..a podkładki i dywanik cudny!! No i zawieszki super:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Pracowita kurka z Ciebie i zdolna bardzo, bardzo!!!
OdpowiedzUsuńMiałam napisać o czym kompletnie innym, ale pierwszy raz od dawna czytam moje ulubione blogi, nie mając wyciszonego komputera! I co ja słyszę?? Ptaki, wiosnę! Nie mogłam się skupić i myśli wyleciały, za to do głowy przypłynął relaks :D
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Kurko,
OdpowiedzUsuńkocyk, dywanik , szyldziki szfystko piekne!
Kocyk naprawdę cudny, a w ogóle to kolorowo i sympatycznie u Ciebie, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń