Tak jestem Qrą Domową,,,,,Mój mężuś ciężko pracuje.....a ja co? Nie prasuje mu koszul.,ani spodni,ani...no nic!!! :)Kiedy piorę pościel bardzo dokładnie i prościutko rozwieszam ją na suszarce..W ten sposób odpada mi również jej prasowanie. A ręczniki...taaaa.. w tej dziedzinie akurat czasem mam pomocnika..Koks bardzo sobie upodobał parapety..
i to czasem w najmniej odpowiednim miejscu o czym można było się przekonać TUTAJ.... bo przecież nie wystarczy cieplutki parapecik...a ręcznik..biały..czyściutki-.to nie łaska?
Zresztą na pewno uważa,iż robi za przemiła maglownicę...szkoda tylko,że często po takiej pomocy pranie zamiast do szafy - znów ląduje w pralce:))
..............................................**************..................................
A pozostając w temacie pomocnika... z mej przepastnej piwnicy swego czasu wytelepałam to cóś:
Ponieważ był odrobinę za szeroki-został po bokach przycięty
a potem to już wiadomo....
Brakuje mu jeszcze kółek-dzięki czemu będzie bardziej mobilny...i co najważniejsze wyższy...i zasłoni gniazdko)
Ostatnio dostałam maila z zapytaniem czy robię podłużne blaszki....no nie...do wczoraj nie:))
A o salwy śmiechu doprowadziła mnie metamorfoza tej misy....
Nie dałam podkładu...i zeszła prawie cała farba:)))
No to lecę....maluję szafkę w wiatrołapie:))
Dziś dostałam zawieszki...więc przypominam jeszcze o CANDY:))
Efekt postarzania bardzo ładnie Ci wyszedł
OdpowiedzUsuńA co do mojego bloga to zlikwidowałam weryfikacje słowną
Swoją drogą nie wiem dlaczego zostawiając u siebie komentarz nie musiałam nic wpisywać
Byłam pewna, że kiedy pisałaś mi pierwszy raz o weryfikacji to pomyliłaś się
Pozdrawiam
Qrko, uwielbiam prasować, uwielbiam zapach świeżo prasowanych rzeczy, płyny do płukania wącham godzinami :))) stolik piękny, ale to blaszka skradła mi serce. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńQrko, ja nie cierpię prasować, tylko jak muszę, bo pogniecione a ubrać zechcę to poprasuję, więc pościel i ręczniki wieszam także równo i składam, często zmieniam i pościel, średnio co 2 tygodnie a ręczniki i ścierki to na okrągło, a że domowników sporo, to bym się zamęczyła tym prasowaniem, wole pohaftować albo książkę przeczytać ;))
OdpowiedzUsuńSzyldzik "kuchnia" skradł me serce w całości powiem Ci :)) a miska - zupełnie nie wiem czemu do poprawki:). stolik też superowy!
buziaki!
Ja też nie lubię prasować i robię wszystko, żeby nie mieć nic wspólnego z żelazkiem. Ale od czasu do czasu trzeba wziąć się w garść i odwalić prasowanko. Stoliczek niezwykle urokliwy, a blaszka rewelacyjna :-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńO! Sa owalne :-) to sie pewnie odezwe (moze bedzie upust jako rekompensata za inspiracje ;-)
OdpowiedzUsuńA prasowac, tak jak Polinne, uwielbiam. Lubie patrzec na ten slad za zelazkiem, lubie zapach, miekkosc i gladkosc wyprasowanego materialu
Pozdrawiam
A
Dziękuję za podpowiedź co zrobić ze starą toaletką. Pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńświetny ten stoliczek :)
OdpowiedzUsuńa podłużna blaszka i podłużny pomocnik skradły i moje serducho :))
Sugar też mi prasuje, bo mam z tą czynnością tak samo jak Ty:))) Stolik rewelacja, a napisiki cudo! Całość znakomita i bardzo shabby, czyli tak jak kochamy. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, że ten śliczny pomocnik, to stary mebel z piwnicy:)
OdpowiedzUsuńZdolna jesteś Kochana!
Buziaki
M.
Też nie lubię prasować. Kiedyś ginęłam w tonach rzeczy do prasowanie, a teraz chowam wszystko do szafy i prasuję tylko to co na dany dzień będzie mi potrzebne, chociaż w najbliższych tygodniach pewnie przyjdzie mi zaprzyjaźnić się z żelazkiem na bardzo długi czas ;). Moja kotka niestety też taka wygodna, najbardziej lubi fotel na którym leżą poukładane koce. Ona udaje księżniczkę na ziarnku grochu, a ja potem walczę z kłaczkami :) a stolik piekny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie prasowanie zależy od mojego humoru ... jak jest dobry - prasuję i nawet czasami sprawia mi to przyjemność < dotyczy szydełkowych serwet > a jak nie to ....hm... leży i leży ...aż muszę to zrobić ale ...ręczników, ściereczek nie prasuję...tak jak Ty ładnie rowieszam do schnięcia w prostości ... hihi
OdpowiedzUsuństoliczek ładnie zrobiłaś ...Qurko a jaką farbą malować i czy pędzlem czy raczej wałkiem ?
mam 2 szafki do przeróbki i nie wiem jak do tego się zabrać ...
myziaki dla Koksika i dla tego drugiego też !!! pamietaj - obowiązkowo ...
Uwielbiam koszyki wiklinowe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Ja tez nie lubie prasowac, wiec staram sie to robic czesto, a tak, tak,czesto, bo kiedys urosla mi gora rzeczy do prasowania po kilku tygodniach i wtedy to byl dopiero dramat.
OdpowiedzUsuńA blaszki sa wspaniale, Beatko, a robisz tez wieksze rozmiarowo? Takie np. na wiekszy napis..albo najlepiej na cale zdanie :-)?
Pomocnik wspanialy, baaardzo mi sie podoba, miska tez bardzo stylowo sie shabby'owala!
sciskam, milego wieczoru
B.
Ta blaszka wygląda przecudnie zresztą tak jak i stolik :) Ja mam podobnie też jestem kura domowa i też nie prasuje koszul mojego małżonka ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity stolik! Taki pomocnik napewno będzie w kuchni pomocny ;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze ja nie potrafię tak przerabiać mebli :)
A co do prasowania to różnie u mnie z tym :) lubie prasować spodnie w kant :) To przez to że na codzień noszę spodnie z materiału i kiedyś musiałam się tego nauczyć :) ale z prasowaniem pozostałych rzeczy to bywa różnie :)
pozdrawiam
Prasowanie nie nalezy do moich ulubionych czynnosci,na szczescie prasuje tylko wtedy jak maz wyjezdza na delegacje;)
OdpowiedzUsuńpodluzna zawieszka jest sliczna:) kuchenny stolik bardzo ladnie prezentuje sie w owa zawieszka;)
Prasowanie.... uwielbiam:):)
OdpowiedzUsuńStoliczek i miseczka superowskie!:)
Ps. zapraszam do mnie na rozdawajkę:)
Pozdrawiam yolcia z http://hafcikowoyolci.blogspot.com/
Blaszka fajna, chyba bardziej podoba mi się od okrągłych. Pomocnik też fajny, a misa....ja bym jej nie poprawiała. Taki efekt trudno uzyskać specjalnymi zabiegami a tu przez przypadek doskonały shabby chic. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię prasować, kotek uroczy. Piękny pomocnik i blaszki i misa też mi się podoba. Pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńPowiem Tobie, że nie tylko Twoje, moje też skradła!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Kosks odkryje uroki wiklinowego koszyczka.... :-)
OdpowiedzUsuń:0 moje niesforne koty tez lubią ręczniki i oczywiście najbardziej te białe prosto z prania :) a stolik super, nowe blaszki genialne :D
OdpowiedzUsuńNo to te cóś co wyciągnęłaś z piwnicy to teraz nie byle co , a marzenie nie jednej z nas a ten szyldzik do kropka nad i ! Zresztą w stawianiu tych kropek ... to Ty jesteś mistrzynią.
OdpowiedzUsuńA kotek no cóż znam to z autopsji , ale koteczkowi trzeba wybaczyć gdy tak słodko patrzy , prawda?!
Jak zwykle super przemiana w Twoim wydaniu. Nie uwierzysz, ale mój kociak nie lubi ciepła i kaloryferów:) Cały czas chłodzi się na zimnych kaflach lub parapecie:)
OdpowiedzUsuńMój kot kładzie się tylko na tych jasnych i tych które najlepiej jej włosiem obłażą
OdpowiedzUsuńfajna metamorfoza pomocnika i tabiczka super:)
Super metamorfoza.
OdpowiedzUsuńtabliczki jak zawsze extra wyszly. bardzo mi sie podobaja.
pozdrawiam
super wyszedl pomocnik, za za pomysl, nooo a blaszka jest cudowna, podluzna to stzral w dziesiatke, sciskam
OdpowiedzUsuńps. no i przypomnialas mi o prasowaniu ;)
No z tym prasowaniem to ja mam identycznie NIE ZNOSZĘ!!!:) Ale takiej maglownicy to niestety nie mam:):) Pomocnik wyszedł rewelacyjnie. pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńPomocnik pierwsza klasa !!! I ta tabliczka yhm ... miodzio !!!
OdpowiedzUsuńKocur jest boski! Myślę, że on po prostu chce Ci pomóc - pod naporem jego futrzastego, cieplutkoego zadka ręcznik się przecież musi się rozprostować! Hihi! Stolik przerobiłaś genialnie, a blaszka - eh, nic tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mrautak też pomaga mi prasować:)A stolik super zrobiłaś. Pozdrawiam wieczornie i Mrautak też:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie przerobiłaś tego pomocnika:)Blaszka i miska- miodzio!:)
OdpowiedzUsuńQurka- ta półeczka taka zwykła, ale tak fajnie prezentuje się z wiklinowym koszem.
OdpowiedzUsuńco do prasowania- ja nie prasuję praktycznie wcale; jak chodziłam do szkoły wyciągałam żelazko tylko na rozpoczęcie i zakończenie haha.
ściskam!
bardzo fajnie robisz przetarcia sa kontrastowe i to wyglada super,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak to miło z tym prasowaniem... ja tez tak mam...składam, naciągam, prostuję byle tylko nie musieć...a pomocnik jest super, i miska i blaszka- iwszystko!
OdpowiedzUsuń♥
A ja mam fazy, czasem potrafię prasować i prasować, a czasem mi góra rośnie i czeka...
OdpowiedzUsuńświetny pomocnik:) bardzo by mi się podobny przydał!
pozdrawiam!
I ten czarny, i ten biały pomocnik świetny!!!!Tabliczka rewelacyjna!! Okrągłe mi się podobają ale ta CHYBA jest fajniejsza..
OdpowiedzUsuńA prasować nie cierrrrpię...
Pozdrawiam
Witaj Beatko Ty to mnie doprowadzisz do szaleństwa z tymi szyldami -Są pięęęęękne !!!!!!A pomocnicy super .Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńA ja prasować lubię..wszystko prasuję;)) Jak mam oczywiście na to ochotę i czas.
OdpowiedzUsuńPomocnik uroczy:))Postarzenia przeurocze! Blaszka i misa rewelacyjna;))
Super!Podziwiam Twoje zdolności!!!
Ciepło pozdrawiam*
Peninia*
Lubię prasować koszule męskie.Jestem taka właśnie!
OdpowiedzUsuńAle dużo rzeczy tak ładnie zawieszam,że nie ma potrzeby traktowania ich żelazkiem ;)
Ty Jesteś niesamowita!Co złapiesz w swoje łapki to w cudeńko przeistoczysz :)
A kocisko ma luz...
Ja tez nie cierpie prasowac i tez tak rozwieszam pranie zeby nic nie bylo do prasowania :)a szafeczka z misa super komplecik :)
OdpowiedzUsuńSuper pomocnik :-)
OdpowiedzUsuńA szafka ulala ....
pozdrawiam ciepło
Szafeczkę dopieściłaś tabliczką (bardzo, bardzo podoba mi się ten napis,,kuchnia,,).
OdpowiedzUsuńPrasować może to się wyda dla kogoś dziwne- lubię ( chodź nie prasuję wszystkiego).
Nie chcę być niewolnicą żelazka, pralka u nas bębni codziennie.
Stolik rewelacja. Tabliczka super, całość,z misą jeszcze niedopieszczoną, mistrzostwo świata:)
OdpowiedzUsuńPrasuję tylko to, co KONIECZNIE muszę uprasować; resztę równo rozwieszam po praniu i potem starannie składam.
OdpowiedzUsuńPomocnik kuchenny świetny. A mojemu kotu też zdarza się pomagać przy prasowaniu.
Ninka.
Czasem myślę, że mój kocur to czeka na takie okazje: zostawiony czarny ciuszek na krześle i on juz tam jest! i obłazi! i "prasuje" :-)
OdpowiedzUsuńKot przepiękny!
A taki pomocnik kuchenny też by mi się przydał...
Pozdrawiam!
Stolik wyszedł świetnie, tabliczka dodaje mu uroku :) A prasować to ja bardzo bardzo nie cierpię - stosik ciuchów zalega u mnie do momentu, aż nie mamy z Mężem co na siebie włożyć ;)
OdpowiedzUsuńOj prasowania to i ja nie lubię. Tzn od czasu do czasu coś owszem ale tak z przymusu na bieżąca... brrr... masakra szczególnie gdy pewien rudy osobnik zwany inaczej kocurem Stefanem pomaga łapami i wskakuje na deskę z gorącym żelazkiem.
OdpowiedzUsuńA stolik świetny! sama bym taki chciała :D
Ja też nie cierpię prasowania, brrr. I nawet kociaka nie mam do pomocy... ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna przeróbka stolika i blaszka kuchenna też cudna!
Kolejna piekna przerobka! Bardzo udany stolik! A blaszka... super!
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za prasowaniem, ale prasuję wtedy gdy leci jakiś dobry film i prasownie nie jest takie upierdliwe:)
OdpowiedzUsuńPomocnik jeden i drugi super!
A Twoje blaszki są rewelacyjne!!!
Pozdrawiam
Prasowanie to akurat czynnosc ktora bardzo lubie:)
OdpowiedzUsuńDrewniany pomocnik jest swietny, z koleczkami bedzie jeszcze lepszy. Podluzna blaszke fajnie wymyslilas, jest fantastyczna!
pozdrawiam
nie znosze prasowania. Pomocnika masz rewelacyjnego i tego puszystego i tego drewnianego :)
OdpowiedzUsuńmetamorfoza oszałamiająca. nowy look cudowny.
OdpowiedzUsuńco do prasowania to uwielbiam, uwielbiam.
chętnie pomogę.
Do prasowania mam takie same opory. Tu świetnie sprawdza się suszarka, oszczędza wiele ubrania przed deską i żelazkiem.
OdpowiedzUsuńA pomocników masz wspaniałych.
też nie lubie prasowac ,a juz zwłaszcza męskich koszul ,dlatego robie to bardzo okazyjnie ;))
OdpowiedzUsuńStolik z tabliczka -marzenie , kocisko fajne ,a jakbyś nie napisała,że z misy odlazła farba ,to myślałabym ,że tak ma byc :))
Kochana pomocnik jest wspaniały, marzy mi się taki od dawna, a ta podlużną zawieszke to z czego wysmyczyłas Czarocziejko?misa jest przeurocza!!!!!
OdpowiedzUsuńP R A S O W A N I E o zgrozo , kto to wymyślił???? U mnie kosz na prasowanie zawsze jest pełny bo nie cierpię prasować, robię to wtedy kiedy wypada już z kosza :) :) A pomocników takich jak ty mam trzech i bardzo często wiele rzeczy wraca do pralki zanim ich użyję :) :)
OdpowiedzUsuńStolik super wyszedł, pięknie wygląda z koszykiem. A te blaszki są super, napisz jak to się robi? Pleas :)
He he,o kurczaki,ale machnęłaś tą półeczkę,rewelacja!Sama szukam czegoś podobnego ala ława ;)
OdpowiedzUsuńtabliczka piękna,już dawno pisałam że są cudowne,także kącik wyszedł przepieknie!
Pozdrawiam
Koks wspaniale się spisuje w roli zastępczego żelazka... ;-)))
OdpowiedzUsuńJa też nie znoszę prasowania :) Dlatego w większości noszę to co prasowania nie wymaga :) Rewelacyjna metamorfoza stoliczka! I szyldzik cudny! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńblaszka cudna!!!! ten kształt - super!
OdpowiedzUsuńCudny Twoj kociak!
OdpowiedzUsuńStolik zrobilas bosko i blaszka jest przepiekna.
Serdecznie pozdrawiam
Kociak boski :) ja też nie znoszę prasowania :)))
OdpowiedzUsuńA ta blaszka jest zjawiskowa !! Ja tez chce taką :)
buziole ;**
A ja prasuję wieczorami, włączając telewizor z jakimś niezbyt ambitnym filmem! I układam stosiki... Kiedyś bardzo nie lubiłam, a teraz po prostu to robię:))).
OdpowiedzUsuńA pomocników jak widać, masz pod dostatkiem! Pięknie wyszedł stolik. Trochę zazdroszczę Ci takich "dużych" prac, ja to wokół pierdółek się kręcę........
Pozdrawiam!
widzę, że prasu- i neprasujący dzielą się po równo. Ja nie tylko nie lubię, ja tego nie robię! Nigdy i nic. Mogłabym nie mieć żelazka, jako i suszarki do włosów. Kycio na białym, to oczywiste. Im bardziej czarny, tym bardziej na białym.
OdpowiedzUsuńHmmm czytałam jak by o sobie taka sama ze mnie gospodyni hihihi
OdpowiedzUsuńStoliczek cudeńko a kotek przecież wiadomo że potrzebuje wygody:)
Pozdrawiam Lacrima
Qro ,witaj w klubie ;) , a którz bardzo lubi prasować!? no może znajdzie się jakaś część rodzaju żeńskiego ;) co pewnie tak , ale pamiętaj nie jesteś odosobniona w tym względzie , bo ja również zaliczam się do osób nie lubiących prasowania stokrotnie!! zwłaszcza wspomnianych koszul męskich itp. , a co do pościeli to kupuje ostatnio z kory i po praniu też ładnie rozwieszam... i mam z głowy trzeba sobie ułatwiać życie ;)
OdpowiedzUsuńBlaszka cudna! ehh zdolne łapki i stolik też ładnie wyszedł....piękne rzeczy tworzysz... :)
pozdrawiam
Ag
No a ja właśnie lubię prasować, sama jestem zdziwiona, bo większość nie lubi :) O wiele lepsze niż inne prace domowe, np zmywanie podłogi ;p
OdpowiedzUsuńKiciulek wspaniale się prezentuje, widać, że mu dobrze :)
Dobrze wiedziec ,że jeszcze ktos nie znosi prasowania, mnie jeszcze do tego szkoda czasu, a jak potrzeba to mąż tez prasuje hi hi. Stolik super tez bym taki chciała.
OdpowiedzUsuńZawieszka prostokątna prześliczna :) Co do prasowania to u mnie każdy sam sobie prasuje, bo nikt nie lubi :)
OdpowiedzUsuńPieknie przeistaczasz te mebelki Beatko :) A Twoje szyldzieki, sliczne, niesamowicie mi sie podoba, ze w polskim jezyku ! Czy robisz takie szyldziki na zamowienie ?
OdpowiedzUsuńTez prasowania nie uwielbiam, a mam tego prasowanian troche, czterech facetow, zbiera sie troche tych koszul i spodni :P
Czy u Was juz troche cieplej ? U nas zrobilo sie na plusie :)))) A dzisiaj to ptaszki tak spiewaly jakby wiosna juz tu byla :) Nic sie nie przejmowaly sniegiem.
Cieplutko pozdrawiam :)
Witaj!! Nie mogłam znaleźć formularza komentarza...czy jak to zwać. A skomentować muszę koniecznie bo po primo pomocnik śliczny, strasznie mi się podoba ten wyraźny rysunek słoi-słojów?!? a po drugie primo PRZECUDNE SZYLDZIKI!! Mam nadzieję, że będzie można je u Ciebie zamówić?! Jak już sobie kuchnie zrobię...mmmm...już to widzę!!
UsuńA po trzecie primo, żadne ,nawet najporządniejsze żelazko nie ma opcji mruczenia :) Pozdrawiam cieplutko!!
no a teraz jest formularz...no ja nie wiem...przepraszam za zamieszanie :) Uściski raz jeszcze!
OdpowiedzUsuńTen szyldzik "kuchnia" cudowny!!! Pisze maila
OdpowiedzUsuńSzyldzik podłużny jest piękny:)))Ja też mam problem z prasowaniem,więc tylko składam rzeczy a prasuję przed ubraniem:)dobrze ,że moja rodzina też sama sobie daje radę:))))stoliczek wyszedł naprawdę fajnie:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo tak,wszystko jasne, teraz juz wiem dlaczego u mnie zawsze pietrza sie cale stosy prasowania :) Po prostu brakuje mi pomocnika i tyle...
OdpowiedzUsuńA szyldziki wprost sensacyjne , pozdrawiam
Qrko, cześć:) Ależ piękny szyldzik! I równie piękni pomocnicy:)) Dzięki za odwiedziny u mnie:) Muffin pożera tuńczyka z wody w dużych ilościach i jest przesłodki:) Ale pomagać w niczym nie chce, poza .. obiecująco wyglądającą dewastacją swarzędzkiej kanapy:) Serdeczności cieplutkie!
OdpowiedzUsuńA ja lubię prasować,bardziej niż prać.
OdpowiedzUsuńStolik i napisiki genialny!!!!
Wpadnij na candy.Miłego dnia-aga
No tak każdy kot uważa się za pana i władcę :)) a szafeczka urocza, no po prostu rewelacyjna :))
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita - wiesz o tym :)?Cudny pomocnik, a podłużne szyldziki bomba!
OdpowiedzUsuńPodłużne blaszki wyszły genialnie!
OdpowiedzUsuńWyglądają na stare, metalowe pokryte emalią:)
Są prześliczne!
Fajne by były na pudełka z napisami: sól, cukier, kawa:)
Chciałabym kiedyś usłyszeć, przeczytać - jesteś niesamowita.
OdpowiedzUsuńA ja, gdy parzę na takie pomysły jak Twoje, czuję się szara, nijaka :-(
Nawet ostatnio zasłon do mieszkania wybrać nie potrafię :-(
Piękne masz pomysły.
Dodaję bloga do obserwowanych. Mam nadzieję, że nie zginę w tym tłumie komentarzy.
I dziękuję Ci za tą piosenkę która leci w tle. Wzruszyłam się.
Hehe mój kot(ka)Też lubi spać tam gdzie nie wolno.. np na szalikach i czpkach (a mąż ma uczulenie)
OdpowiedzUsuńA półeczka cudna!! I ten napis... miodzio :)
Blaszka nieprzyzwoicie cudna!Kotem tez mozna prasowac tylko nie przesadzac z pradem bo glosno miauczy;).Ja to nawet scierki do podlogi prasuje.
OdpowiedzUsuńOur black kitty always lays on the white towels and our white kitty always seems to lay in the dark clothes. Hmm. Naughty boys. Your table and bowl are perfect!!
OdpowiedzUsuńWitaj Qrko Domowa:):)zapraszam Cie do nowego bloga znajdziesz go pod moim awatarkiem klikajac na napis wyswietl moj pelny profil tytul W STARYM KUFRZE BABUNI
OdpowiedzUsuńWitam bratnia duszę...tez nienawidze prasowac a może się jeszcze czegoś nauczę..pozdrawiam i zapraszam do mnie:-)
OdpowiedzUsuńQro droga zrob mi przyjemnosc i zechciej przyjac wyroznienie :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze przecudone cuda..:) na Twoim blogu przechodze, zawsze, w inny wymiar..:) pozdrawiam i zapraszam do mnie..:)
OdpowiedzUsuńWszystko cudne, szyldzik sobie wyobrażam, bo okrągłe macam co jakiś czas:)) Świetny kształt. A prasowanie zawsze przegrywa u mnie z rękodziełem, właściwie nie tylko z nim:)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
Pomocnik jak się patrzy ;)
OdpowiedzUsuńStolik i szyldzik boski, zazdroszczę Ci takich skarbów piwnicowych i tego, że masz gdzie to wstawić po przerobieniu :)))
Ja też nie pracuje ani pościeli ani ręczników... ogólnie to z prasowanie na bakier mam....
OdpowiedzUsuńStolik wyszedł super a blaszka rewelacja. Dopiero dziś do Ciebie dotarłam i bardzo podoba mi się Twój blog!!!!
hehehe literówka sie wkradła - "ja też nie praSuje....."
Usuń