Najbezpieczniej czuję się pod krzaczorkami wszelakimi..
Tu dostaję też jedzonko...ale i tu nie zawsze jest bezpiecznie-ostatnio moja kolacja została w dosłownym tego słowa znaczeniu: pożarta przez jakiegoś potwora!!
Intruz nic sobie akuratnie z moich protestów nie robił!! Nawet jak go pacnęłam łapą!!
Dobrze,że pani była blisko..
Znalazłam nowego przyjaciela...pani mówi,że to Heniek-moja zastępcza matka-ojciec....o co jej chodzi??
Czasem mnie pacnie...ale uczy mnie jak się myć...
i takie tam...
A potem przyjechały ciocie...Koło Esterki latałam w pobliżu jej fotela..i stawałam na dwóch łapkach...a ona tak jakoś dziwnie piszczała i się "rozpływała"nade mną:)
A Lila to nawet klękała na mój widok...chyba mnie polubiły,czy cóś???
Od kilku dni polubiłam jak Łysa -chociaż podobno to Qra-bierze mnie na ręce i przytula do siebie..jest taka cieplutka:))
Przeżyłam dwie wielkie burze.....
Trochę strasznie było,więc pomyślałam,że może wejdę dziś na to coś ,co ta mięciutka pani nazywa tarasem?
Trochę się bałam...ale nie przyznałam się..
i nie żałuję:)
Nawet pospałam odrobinkę...
Jeszcze kiedyś tu przyjdę!!
Chyba mogę?
Wygląda na Tośka a nie Tośkę
OdpowiedzUsuń:-) cudny komiks! jak zdrowa bajeczka dla dzieci
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
To samo pomyślałam :) Opowiadanie dla dzieci:)
UsuńMały słodziak, cudnie opowiada ;)
OdpowiedzUsuńSłodziak! Świetna historyjka ;-)
OdpowiedzUsuńJakie słodkości ;) Przynajmniej macie ciekawie i wesoło ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-)))) Ja też obstawiam,że to Tosiek -z oczu mu tak jakoś po męsku patrzy. A poza tym statystycznie rzecz ujmując rudo-białe to przeważającej większości chłopaki są . Powodzenia we wzajemnym oswajaniu :-)))
OdpowiedzUsuńNo proszę i zadomawia się :)
OdpowiedzUsuńJest cudny:)
OdpowiedzUsuńTosia albo Tosiek, cudo na pewno! Takie fajne kudłate:)))
OdpowiedzUsuńOooo! Jakie malutkie cudenko! :) Kochana kotka (czy kotek?) :) Jola
OdpowiedzUsuńHura! Hura! przyszła już na taras:-) dalej piszczę :-)))))
OdpowiedzUsuńwłaśnie siedziałyśmy razem na sofie:))))))
Usuńcudowna historia!:)
OdpowiedzUsuńKochana kicia! Jest taka słodka i śliczna... :)))
OdpowiedzUsuńKolejne kroczki zrobione :-) super !
OdpowiedzUsuńBędzie milasty Tosiek lub Tośka ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Jest śliczna:)))widzę że jest coraz śmielsza:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNo to już pewne, masz nowego podopiecznego, pięknego podopiecznego.Obłaskawiłaś Tosię błyskawicznie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała historia. Cieszę się że Tosia wybrała sobie Twój dom i że Heniek jest matko-ojcem :)
OdpowiedzUsuńPomalutku...powolutku...;)
OdpowiedzUsuńU nas jeż zamiast ślimaki wyżera psu z miski ;)
Pozdrowienia serdeczne :)
Tydzień pełen wrażeń...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne kociątko. Skoro przyszło już na taras i daje się wziąć na ręce to szybciutko się zadomowi.
OdpowiedzUsuńNawet przestraszone, porzucone, to w tym domku, wszyscy czują się otoczeni ciepłem. :)))
OdpowiedzUsuńZdjecie z jeżem kapitalne :-)
OdpowiedzUsuńprzesłodka- i kicia i historia przez nią snuta...:-)
OdpowiedzUsuńSłodkie cudności w życzliwym domku :)
OdpowiedzUsuńTaki maluch a tyle przeżyć....takim trzpiotom mozna się przygladac w nieskończoność....
OdpowiedzUsuńSłodziaczek (albo Słodziaczka :))) ) Wróci na pewno i o zgodę nie zapyta hihihi :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, Tośka zna się na ludziach, wybrała Twój dom, bo wiedziała, że tu jej będzie syto, miłośnie, przytulnie i bezpiecznie! Niech zdrowo rośnie maluszek! Pozdrowionka Dora
OdpowiedzUsuńale Tosiaczek faniasty :*
OdpowiedzUsuńZ wędrowcem trzeba się podzielić strawą ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby to był taki przytulasek jak nasz Franio:)))
OdpowiedzUsuńOswajanie w toku :)
OdpowiedzUsuńJa też obstawiam, że to chłopak ;) Tosiek wypisz wymaluj!
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak, nie znam się, dla mnie móglby zostać "oną":))) A jeż jaki nieustraszony, w ogóle się nie przejął, phi, jakieś futro mu tu bedzie szurać :))))
OdpowiedzUsuńMogłyby nie rosnąć te kociaki:) Zresztą nie tylko kociaki... jest słitaśna niezależnie od tego co ma pod ogonkiem:)
OdpowiedzUsuń