I chociaż pasowały do tego koszyczka,pomyślałam ,że warto uszyć dla nich woreczek:
Jak zwykle ozdobiłam go metodą dekupażu na tkaninie...muszę się przyznać,że całkowicie mnie ona wciągnęła....
a tu w towarzystwie lampiona,który zrobiłam jeszcze zimowa porą:
No, ale jak powstał ten woreczek,to doszłam do wniosku,że bardzo podoba mi się ten motyw na materiale, i że warto byłoby coś jeszcze "zmalować"...Ale potrzebowałam białego lnu,.Niestety w domu takowego nie posiadałam....no a gdzie go znajdę ...za grosze? W moim ulubionym lumpku wyszperałam białą lnianą spódnicę i zieloną bawełnianą narzutkę-prześcieradło.... I tak do kompletu do woreczka powstała poduszka:Jednak cóż po jednej poduszce?..
Mam juz pomysły na kolejne wytworki..hihihi...ale czekam na materiał...
Pochwalę sie także ,jakie pyszności z Burym wygraliśmy w kocim candy u Alicji,Miałczyka i Turkucia :
Upsss...ale się rozpisałam....no to jeszcze tylko pokażę czym następnym razem sie pochwalę...nieskromnie to zabrzmiało...
Bardzo wam dziękuję za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem....bardzo mi brakuje tego kochanego futerka,ale czas sprawia ,że czuje sie już lepiej...chociaż bardzo za Nią tęsknię..pozdrawiam ..U mnie piękny słoneczny dzień-czego i wam życzę!!!