Uwielbiam niedzielne poranki...ta cisza..nie jeżdzą samochody,ludziska akuratnie nie hałasują...bo kto wstaje o 6,7 rano...ptactwo romantycznie zawodzi...a ja robię przegląd moich zielonych włości....a wszystko takie soczyste...i nie przeszkadzają mi nic a nic ,mokre od rosy nogawki pidżamy...piję kawkę....i zwyczajnie ciesze się,ze żyję
Kalina pyszni się i dojrzewa:
.........***..........
Chyba każda z nas podziwia pomysłowość i wielki kunszt Ity z Jagodowego Zagajnika...Czasem i ja staram sie w jakiś, niestety nieudolny sposób,czerpać natchnienie od niej. Gdy jakiś czas temu zobaczyłam u nniej "kuchenny kombajn"-wiedziałam ,że coś podobnego i ja spróbuję sobie wymodzić...Dla mnie bazą była jednak stara deska do prasowania...
Po doklejeniu dekorów,całość pobejcowałam
Nastepnie z części deski wyznaczyłam taśmą malarską tablicę..i maznęłam farbą tablicową...
Całość,jak juz kiedyś wspominałam sprawdzała Milka..(.gdyż zaczęłam ten projekt robić pod koniec marca-zanim bidulka trafiła za tęczowy mostek)
Następnie pobieliłam,przetarłam,nakleiłam kilka ozdobników korzystając z metody dekupażu.koronki i....
W rzeczywistości moja deska do prasowania o wiele bardziej odznacza sie od ściany..ale nie umiem tego uchwycić na zdjęciu...Tak,tak-wiem koło Ity to nawet nie leżało..ale ja jestem z mojego mini-projekciku dumna!!
..........***.........
Ponieważ nie zgłosiły się dziewczyny po woreczek i lampion-dla obserwatora...odbyło sie kolejne losowanie:WORECZEK MOŻE TRAFIĆ DO:Attane pisze...
Muszelka pisze...
Z przyjemnością spróbuję szczęścia w losowaniu o takie cukiereczki :)
Pozdrawiam serdecznie
http://muszelka27.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie
http://muszelka27.blogspot.com/