Zawsze marzyły mi się w oknach rolety....rzymskie....białe-lniane:))) Ale ja akuratnie tak mam...,ze 5 razy sprawdzę ,czy sama czegoś nie robię...zwłaszcza ,że gotowe trochę kosztują...a u mnie okien wiele:))
Zaczęłam więc od szukania pomocy w sieci..ale nie za wiele informacji..tak też trafiłam na Ivalię, tutka też zamieściła swego czasu Ula
Ponieważ u mnie na blacie kuchennym zawsze coś stoi -roleta nie sięga do samego dołu..Zresztą i tak nigdy nie będę jej tak do końca rozwijać.
Tu już o piętro wyżej:
Rano w to okno mocno świeci słońce...jest wprost oślepiające...Na zdjęciach tego nie widać,bo dzień pochmurny..
Kolejne pięterko wyżej:
I wersja "całodzienna":
Teraz mogę uszyć rolety na inne okna:))...kiedyś:)))
A na koniec "hipnotyczne" spojrzenie Ryśka....jego ukochana sucha karma tak działa:))
Na słoju z karmą serducho ,które dostałam od Ewy..ale o tym następnym razem:))