W mojej szafie oprócz czerni,szarego i brązu jest tez kilka rzeczy w fiolecie-także z pewnością nowy wisior nie jeden raz będzie w użyciu:
Z myślą o mym upodobaniu do fioletów wybór padł na włóczkę w pasmanterii. Zaczęłam żmudną naukę Gaili....ale jak na razie okazuje się,że jest to jeszcze trudniejsze niż myślałam:((
Wzór jest ,że się tak wyrażę jak dla mnie- czysto matematyczny...aby się nie pogubić...wszystko rozrysowałam sobie na wielgaśnych kartkach...a i tak po czterech pruciach...wieczorem,kiedy byłam z siebie taka zadowolona okazało się,że popełniłam podstawowego babola.....ale dzięki cierpliwości i uprzejmości Mai mam nadzieję ,że nauczę się, jak należy ją prawidłowo zacząć:))...u mnie zamiast dwóch ...to tylko jeden liść...buuuuu
Poza tym popełniłam kilka błędów...ale to nie szkodzi...dopiero się uczę...teraz już wiem ,kiedy coś mi się nie zgadza...ale początki były żmudne:)) Chustę robię też podwójną nitką-wełna jest tak cieniutka ,że jak na pierwszy raz w ogóle nie widziałam jak odznaczają mi się poszczególne elementy wzoru:)
Chusta i wisior też będą tworzyć miły duet:)
......................................***********..................................
Kolejna rzecz to SAL kawowy....mało mam...ale czasu tak niewiele:))
........................................*****************...................................
A na koniec będę miała chyba dla was małą niespodziankę:))Kupiłam sobie zawieszki:)) TUTAJSpójrzcie ,czyż nie są piękne:))
Wybór jest spory...ceny przystępne...a po wstępnych rozmowach z firmą dostanę sporo sztuk dla was:))))))
Kiedy tylko dostanę obiecane zawieszki ogłoszę Candy:)).Mam nadzieję ,ze przypadną wam do gustu:))