Wydarzyło się tyle rzeczy..
Okazało się ,że nie radzę sobie z wieloma emocjami...ach ta pani M:(
Blog zaczął obrastać pajęczyną.....dziękuję wam za zachęty aby tu wrócić....a przyznam się , że myślałam aby go sobie już odpuścić:)
Nic mi się nie chce-choć pracy mam huk!!
Znów olejowałam podłogę...i znów ją trochę rozjaśniłam...no może bardziej niż trochę:))
We wrześniu obchodziliśmy z moim Małżowinkiem 20.rocznicę ślubu
Nietolerancja pokarmowa w miarę obłaskawiona.. Przez zeszły rok schudłam 13kg...trochę się Qrczę...ale nadal jestem mięciutka...mój stan wyjściowy otyłości to ponad 30kg..
Marzenie...schudnąć w tym roku jeszcze z 10...i więcej już bym nie musiała:)) Byłoby tak akuratnie:)
Ponieśliśmy stratę w naszym zwierzyńcu...wyszedł i już nie wrócił nasz ukochany Heniu...tak mi go brak...jego ciepełka w nocy na poduszce..
To tyle tytułem wstępu..
A teraz trochę z archiwum x.
Ale tego jest....nie dam wszystkiego,gdyż i tak mnóstwo zdjęć:)
I tak powstało dla Dorotki:
oraz
Dla Joli
No i czekamy na wiosnę!!