Ponieważ była taka pospolita styropianowa-okleiłam ją najpierw gazetami:
Marzyła mi się trochę struktura jakby materiału ,dlatego pomyślałam,żeby obkleić ją bandażem
Następnie pomalowałam ją ale tylko kawałeczek....bo efekt,który uzyskałam był ....skromnie powiedziawszy okropny:(( No i co dalej?...a może papier mache?Jak pomyślałam-tak zrobiłam ....Prawda,że wygląda obrzydliwie???..A może jak w domowym SPA?..okłady błotne..hihihihi
Po wyschnięciu już lepiej...chociaż jakoś takoś struktura i wygląd szmaty do podłogi z czasów PRL,nieprawdaż?
Taaaa...no to teraz farba.....a właściwie farby:
Najpierw podkład... wygląda jak po nadużyciu kąpieli " słonecznych " w solarium)))
Na te wszelkie maziaje znów biel i ..przecierki...
Zaczęłam ją -Mademoiselle- robić w październiku....na początku października... prace trwają wciąż...z doskoku. Jeszcze kilka napisów....blaszek:)....i będzie gotowa...
Cóż,jednak już w czwartek z QRNIKA przeprowadziła się na salony.... i jakoś mi się tu podoba..... A następnym razem chyba już wystąpi w całej -wykończonej- okazałości
U mnie za oknem niby białawo...ale buro i pluchowato...ale za dwa miesiące wiosna:))))))))))))))
Pozdrawiam