Albowiem prysły zmysły
albowiem prysły zmysły
jak pajęczyny wątła nić...
Mam tylko cichą nadzieję ,że nikt w tej chwili do mnie nie przyjdzie,,,plisssssssssss
Ale od początku!!
W poniedziałek.... Pan listonosz-zwany przez Niektórych Panem Pocztówką..przyniósł mi....
A w środku:
Piękne dwa lampiony))
Wieczorem...nadal w poniedziałek Małż przytachał do domu od przyjaciół transporter...
Pierwszy wlazł Muciek:
-Chłopaki zobaczcie jaki odlot:)Mamy nowy domek,:)Kawalerka!!!
-Posuń się Młody...to M-2:)-zdecydował szybko Rysiek..
-....A może nawet M-3?? Burciu dawaj,posuniemy się!! -rzekł podekscytowany po szybkiej lustracji
-Phiii...a co ja dziecko???Nie mam ważniejszych zajęć??- Bury udał brak zainteresowania
Po chwili...
-No już myślałem ,że nie pójdą...Eeee przereklamowane ..wolę parapet:))
Ale to nie problem...
Ryśko wrócił w transporterze cały obsikany ...ze stresu...w domu ...zapach.......no nie do podrobienia...wciąż myje podłogi wodą z octem,wietrz,palę kadzidełka...i
Mam tylko cichą nadzieję ,że nikt w tej chwili do mnie nie przyjdzie,,,plisssssssssss