Ale rower akuratnie ma to do siebie,że nie ma daszku:) A dziś w końcu spadł deszcz...a było już suchooooo!!
Także zmokłam...ale taki majowy deszcz jest cudowny...w tej chwili świeci słonko i pada:))
A ja upajam się bzami, które posadziłam jakiś czas temu koło tarasu...podrosły już tak ,że zaglądają swym kwieciem do środka:))
A pachną....
Uwielbiam bzy....mam ich chyba z 10:)
Bzy pachną...a my z chłopakami "byczymy sie:))
upsss....Tosia to nie chłopak...ale mój brudas kochany:))
i Rysiek...poharatany...znów się z kimś bił:(
Mój sąsiad....zajmuje się m.in.wywózką złomu..... ostatnio czyścił jakąś kawiarnię...albo piwiarnię.....odkupiłam od niego po cenie złomu stół i 8 krzeseł....składanych:))
Krzesła po 9zł...stół 15:))
Trochę farby i będą jak nowe:)))Są ciężkie, myślę ,że posłużą jeszcze kilka lat:)))
Jak dobrze mieć sąsiada:))