Dziś króciutko...akuratnie byłam u lekarza i...nie obyło się bez antybiotyku ...oskrzela:(( Ale ja nie o tym.
Pamiętacie tę lampkę,którą zrobiłam z butelki po winie?
Więcej możecie znaleźć TU-KLIK .
Wiele osób pytało się jak taką lampkę zrobić. Jeżeli nadal was to interesuje to zapraszam do moich przyjaciółek na KURSIK KROK PO KROKU jak zrobić taką lampkę:))))
A ja zmykam pod kocyk.
Dziękuje za życzenia zdrówka:))..czego i wam życzę,bo jak nie przyjdzie mróz to coraz łatwiej będzie o chorobę:((
środa, 14 grudnia 2011
poniedziałek, 12 grudnia 2011
Niespodzianki
Miałam już nie pisać w tym miesiącu...ale jakoś tak akuratnie się nie da:))
A to na przykład za przyczyną takiej Madzi.... ,która zrobiła mi bardzo miłą niespodziankę:))
Kiedy zobaczyłam te piękne kupony materiału do wyszywania-to aż klasnęłam w dłonie:))..idealne na mój sal kawowy!!!Igielnik z " moim " monogramem . Po chwili,jak je rozłożyłam -okazało się ,że jeden z nich to wyszyta przez Madzię serwetka :))!!!
..hihihi....z kogucikiem:))
O pysznych czekoladkach nawet nie wspomnę ...szybko je schrupaliśmy....
Madziu-bardzo Ci dziękuję:)
.............................**************............................
W piątek dowiedziałam się ,że zostawiłam u Petry setny komentarz....a już dziś pan listonosz zapukał do mych drzwi...swoją drogą to nachodzi się do mnie ostatnio chłopina:))
..saszetka pięknie pachnie różami:)))..kolczyki w moich brązach....ale zobaczcie jakie odlotowe zakładeczki....
Są świetne:)))
Ewelinko:) -dziękuję:)
........................*****........................
W sobotę i niedzielę mam ważne spotkanie....a tu mnie rozkłada,więc na polecenie przyjaciółki jem chlebek(własnej produkcji) z masłem i czosnkiem:)).,wszystko dobrze,tylko kto ze mną będzie chciał rozmawiać?:)))
....i jeszcze sałatka z pomidorów z rukolą,..i czosnkiem,,,mniam mniam:)
Zdrówka życzę:))
A to na przykład za przyczyną takiej Madzi.... ,która zrobiła mi bardzo miłą niespodziankę:))
Kiedy zobaczyłam te piękne kupony materiału do wyszywania-to aż klasnęłam w dłonie:))..idealne na mój sal kawowy!!!Igielnik z " moim " monogramem . Po chwili,jak je rozłożyłam -okazało się ,że jeden z nich to wyszyta przez Madzię serwetka :))!!!
..hihihi....z kogucikiem:))
O pysznych czekoladkach nawet nie wspomnę ...szybko je schrupaliśmy....
Madziu-bardzo Ci dziękuję:)
.............................**************............................
W piątek dowiedziałam się ,że zostawiłam u Petry setny komentarz....a już dziś pan listonosz zapukał do mych drzwi...swoją drogą to nachodzi się do mnie ostatnio chłopina:))
..saszetka pięknie pachnie różami:)))..kolczyki w moich brązach....ale zobaczcie jakie odlotowe zakładeczki....
Są świetne:)))
Ewelinko:) -dziękuję:)
........................*****........................
W sobotę i niedzielę mam ważne spotkanie....a tu mnie rozkłada,więc na polecenie przyjaciółki jem chlebek(własnej produkcji) z masłem i czosnkiem:)).,wszystko dobrze,tylko kto ze mną będzie chciał rozmawiać?:)))
....i jeszcze sałatka z pomidorów z rukolą,..i czosnkiem,,,mniam mniam:)
Zdrówka życzę:))
sobota, 10 grudnia 2011
Czy to jest przyjaźń,czy to jest kochanie....???
-Jaki adorator?!!!!.Co ty mi tu imputujesz???Ja go kocham jak przyjaciela!!!
-...a że plecki mu tak ładnie pachną....
Ostatnio zapisałam się na wymiankę u Dorotki.
Moją parą była właśnie Dorotka:))Ta podusia od dawna mi się podobała:))To już kolejna rzecz jaką mam z pięknym haftem redwork.
Czyż nie jest piękna:))Dołączone były jeszcze te piękne rzeczy:
Dorotko-bardzo Ci dziękuję:)))Jesteś mistrzynią:))-kto nie zna-niech koniecznie zajrzy do Dorotki
A to ,co ja uszykowałam :
piątek, 9 grudnia 2011
...Do kotłowni z nim!!!
Kiedy odwiedzili nas starsi wiekiem znajomi...akuratnie malowałam stół....Gdy Władziu go zobaczył- z troską w głosie...a może i z obrzydzeniem(?)szybko krzyknął: " Do kotłowni z nim!! Po co z nim się męczyć!To taka bidastół!!!" Taaaaa...
Zanim z piwnicy trafił do domu minęło ponad sześć lat...jak długo tam stał u wcześniejszej właścicielki-tego nie wiem.Półtora roku temu dzięki mojej przyjaciółce przeszedł porządny lifting:
..................................*****************.....................................
A obecna zmiana?Blat został bez zmian,wróciła na miejsce szuflada....no nie do końca naprawiona,ale czeka na wenę mego mężusia:)) Przyznam się ,że ten stół pokochałam od pierwszego momentu,kiedy taki biedniutki stał w piwnicy...ale wówczas nie miałam jeszcze pojęcia o przecierkach, shabby, vintage... (zdjęcia są kiepskie nie oddają prawdziwych kolorów...al esą robione w sztucznym świetle...)
Oczywiście niezawodne szyldziki:)
Wiem ,że wielu z was nie przypadną do gustu aż tak duże przecierki...ale ja właśnie takie lubię najbardziej:))
Ale tak przy okazji jak się zaczęłam mu bliżej przyglądać-to doszłam do wniosku ,że potrzebny mu jest w otoczeniu jakiś mały dodatkowy akcent właśnie w tym stylu...
No i wczoraj zaczęłam..dziś ukończyłam..
Zanim z piwnicy trafił do domu minęło ponad sześć lat...jak długo tam stał u wcześniejszej właścicielki-tego nie wiem.Półtora roku temu dzięki mojej przyjaciółce przeszedł porządny lifting:
Aby pasował wysokością do sof skróciłyśmy mu nogi....(Pamiętasz Kasiu ile się z nimi namordowałyśmy..hihihi...i jeszcze te komary:(((
Potem przez te półtora roku wyglądał TAK-KLIK:)..................................*****************.....................................
A obecna zmiana?Blat został bez zmian,wróciła na miejsce szuflada....no nie do końca naprawiona,ale czeka na wenę mego mężusia:)) Przyznam się ,że ten stół pokochałam od pierwszego momentu,kiedy taki biedniutki stał w piwnicy...ale wówczas nie miałam jeszcze pojęcia o przecierkach, shabby, vintage... (zdjęcia są kiepskie nie oddają prawdziwych kolorów...al esą robione w sztucznym świetle...)
Wiem ,że wielu z was nie przypadną do gustu aż tak duże przecierki...ale ja właśnie takie lubię najbardziej:))
Ale tak przy okazji jak się zaczęłam mu bliżej przyglądać-to doszłam do wniosku ,że potrzebny mu jest w otoczeniu jakiś mały dodatkowy akcent właśnie w tym stylu...
No i wczoraj zaczęłam..dziś ukończyłam..
Ma średnicę 45cm...czyli spory!!!!I taki miał być!!!
Wzór tarczy dostałam od Moniki:)
Składa się z dwóch części...spodnia...ta większa powstała z płyty pilśniowej....na niej wisi stary zegar,który jeszcze wczoraj wieczorem wyglądał tak:
Nowa wersja o wiele bardziej mi odpowiada:))
...i znów mnóstwo zdjęć:))
i jeszcze jedno
Miłego odpoczynku:)...a kto ma jeszcze ochotę zapraszam na CUKIERECZKI:)
piątek, 2 grudnia 2011
Świetlny tasiemiec....
...czyli pozapalać w domu lampki,świeczki...i posiedzieć w ciepłym domku pod kocem
Do tego tamborek z haftem xxx,który wyszywam ,wyszywam i wyszyć nie mogę:)
Jednak oprócz swieczek używam w hurtowych wprost ilościach tea lightów
I zawsze miałam problem ,gdzie je trzymać...ale dzięki Magdaleni już go nie posiadam:))
W ramach wymianki,którą mi Magdalenia zaproponowała dostałam od niej ten piękny woreczek-,w którym już trzymam swoje podgrzewacze
oraz serduszko i dwie foremki do ciasteczek:))
Madzia zamówiła u mnie szyld...ale trochę inny niż zawsze...no i o wiele większy:))-jest to numer domu Magdaleni
Pofrunęły też do niej:
...saszetka z lawendą i woreczek:)
To była bardzo przyjemna i owocna współpraca:)))...
...................************.....................
I tym sennym i deszczowym akcentem machamy do was:)
....a także z ukochanym Koksem z kartonów(które ostatnio polubili)
...cóż za oryginalny kartonowy wystrój wnętrza:)
Mam nadzieję,że wytrwałyście ten świetlny-tasiemiec zdjęciowy:))Miłego wieczoru:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)