..bardzo lubię maki...mają zagwarantowane miejsce w moim ogrodzie...
Dlatego postanowiłam je zatrzymać na dłużej...
Jest to serwetka zdekupażowana na tkaninie...
........................****....................
Kolejnymi prezentami,którymi zostałam obdarowana na własne życzenie- to filiżanki ...
Ale jakie było moje zdziwienie,kiedy okazało się ,że od pewnej przemiłej osóbki,zupełnie niespodziewanie dostałam do kompletu kubeczki:))) Dziękuję:))
Zawsze podobały mi się serwetniki....
dlatego wybór padł i na niego:))
Ale ostatni prezent,wbił w osłupienie moich przyjaciół :))..a no co to?Jednak po latach ,wiedzą ,że jak Qrka ma wizję,to nie ma co się dziwować...widocznie ma to sens....,którego oni chwilowo nie dostrzegają:))
Zdjęcia robione w sztucznym świetle,ale chyba tu najlepiej widoczny oryginalny kolor:
Jest to dekor,który przykleję albo do ściany,albo do miejsca nad " kominkiem " ...(nadal bez kominka..hihihi)
Oczywiście zawsze mi się marzył taki prawdziwy dekor-kafel piecowy...a właściwie ozdobna korona pieca....i nawet latem takie cudo zobaczyłam...ale cena czterocyfrowa ostudziła mój zapał....
Chodzi mi o taką piękność...
Czyż nie cudny?
Przepraszam,za te ostatnie chwalipięckie posty..ale to już koniec:)
................****.............
Wczoraj znalazłam w swoich zasobach końcówkę lnu i poszyłam też takie maleństwa-tym razem wykorzystałam papier transferowy:
oraz:
A tu cała rodzinka:))
Kilka osób prosiło mnie o tutka jak drukować na płótnie i aidzie...postaram się go w najbliższym czasie umieścić:)
Dziękuję za przemiłe słowa...i uciekam szykować jedzonko....mam dziś rodziców na obiadku:))
Życzę słonka!!!