Najczęściej woli parapety....wiadomo tam cieplutko...ale czy akuratnie wygodnie????
Jak widać pod głowę dobra i świeczka:)))
Czasem usiądzie obok mnie.....cichutko posapując,nie wydając żadnego zainteresowania tym co porabiam:
Zachowanie mało kocie.....tyle wełny i....
i...nic!!! Żadnej chęci zabawy!!
Gdybym nie była sprawczynią prucia,to nie wiedziałabym w pewnym momencie,że pod stertą tej wełny jest jakiś futrzak-tylko odgłos znajomego chrapania by mi pomógł:)
Co innego Rysiek..
Każdy kłębek,każda niteczka idealna do zabawy:)))
Ale i chętny do pomocy....
Dlatego zastanawiam się ,czy oby tylko sobie będę mogła przypisać zrobienie moich pierwszych skarpet wg tutka Kreatywnej
Ponieważ u Krysi konkurs
...zgłaszamy się z Burym:))
A propos!! Będąc z Ryśkiem u weterynarza-zobaczyłam to:
Cóż,muszę sobie kilka spraw w takim razie przemyśleć..hihihi
A w powietrzu czuć już wiosnę:))