Stos szyldów dla Lucynki:
To były prawdziwe maleństwa...dla porównania...z ptasim mleczkiem😊
plus:
Dla Beatki:
Dla Izy:
I jeszcze jeden zestaw....
Dla Gosi...
To była długa historia.. Gosia miała do mnie ogromną cierpliwość...kazałam na siebie strasznie długo czekać...miało to związek z moimi przygodami z chirurgią stomatologiczną...które spowodowały moją niedyspozycję..
A potem skleroza:))
szyldy z taśmą dwustronną:
oraz dwustronny szyld do zawieszenia na drzwiach:
Gdy szyldy były gotowe-poprosiłam o adres do przesyłki ....i okazało się ,że Gosia mieszka kilka ulic ode mnie:)))...i to akuratnie obok domku,który mieliśmy kupić 15 lat temu:))💗
Ale świat jest mały.
Gosiu jeszcze raz dziękuję za cierpliwość:)
❉❉❉❉❉❉❉❉
I na koniec szyldy do jednej z warszawskich szkół:
W sobotę zaczęliśmy z mężem prace ogrodowe...przycinka winogrona....to ostatni dzwonek...i drzew:)
Oby do wiosny:)