A tak po prawdzie intensywnie suszę warzywka i ziółka.... nad głową wiszą mi trzy małe, ale jakże intensywnie i smakowicie pachnące bukieciki:))
tymianek,tymianek cytrynowy i mięta.....
Oprócz tego posuszyłam seler-nać i korzeń oraz natkę pietruszki,które wraz z czosnkiem dostały nowe ubranka:)
Woreczki na korzeń selera i czosnek dostały białą koronkę,na natkę pietruszki i selera- zieloną:
Cała czwórka dumnie wisi na wieszaczku od Kaprysi...który tak polubiłam ,że kupiłam sobie kolejny:))
U wielu z was widziałam piękne przy sufitowe wieszaki na zioła....niestety te,które ja znajduję-albo są za drogie albo nie grzeszą urodą:(
Dlatego zrobiłam sobie taką prowizorkę....ze starego Ikeowskiego relingu :
Będzie mi służył do momentu aż i ja znajdę wieszak moich marzeń...i możliwości finansowych:).... i tak mam odrobinę lata zamkniętego we własnej kuchni:)
A właściwie dlaczego zamkniętego?Przecież wszystko wisi sobie swobodnie:)
...................*************................
Dziś walczyłam z daturami-to znaczy wynosiłam je do piwnicy i wykopałam część dalii....o 6 rano było u nas -2.....czyżby zima się zbliżała?Ale co tam za 4-5 miesięcy wiosna:))) ..................*************..................
Niestety Koksik nie miał operacji:(( nie podziałały na niego tabletki nasenne...a inaczej nie ma szans aby zapakować go do lekarza...w następną sobotę kolejna próba:)
Pozdrawiam jesiennie:)