Szyldy wykonane z grubszej blachy....narobiłam sobie odcisków nieziemskich przy ich wycinaniu:)
Rozmiar też dość spory..
Oraz maleństwa do kuchni na płyn i mydło...ale chyba zapomniałam zrobić zdjęć:))
Gdy już miałam je wysłać Agnieszce-dostałam zamówienie na nr, na krzesła:
Od siebie dołożyłam mały "rodzinny" akcent
Kolejne blaszki powędrowały do innej Agnieszki:
plus mały gratisik
Kiedy Joasia zamówiła u mnie szyldy,jak zawsze zabrałam się za pracę....
i mały dodatek...
I tu niespodzianka:))) Okazało się ,że Joasia akuratnie codziennie jest w Słupsku:))
Swoje zawiniątko odebrała osobiście:)) Po czym mailowo zamówiła u mnie jeszcze dywanik sznurkowy,który spodobał się jej na mojej podłodze-lada dzień skończę:))
Dostałam też jakiś czas temu od Iwonki piękne białe dyńki:))
Mam nadzieję ,że uda mi się pozyskać z nich nasionka:)))
Dziękuję:))
W poniedziałek chciałam zmienić sobie muzyczkę na blogu.....no to
teraz nie mam żadnej:)).....niestety przy okazji ściągają się jakieś
reklamy,których ja nie kocham i już:))