Moje prośby ,groźby akuratnie nie na wiele się zdały ..
Cóż było robić...
Po wielu wygibasach jakoś dopasowałam się do położenia Ryśka...
Po czym Jaśnie Pan zaczął się ździebko wiercić i szukać dla siebie dobrej pozycji
a może tak...
Gdy już myślałam, że sytuacja opanowana..
i zaczęłam i ja mościć sobie gniazdko....szybciutko zostałam przez Ryśka postawiona do pionu...jak nie wrzasnął na mnie!!!
No dobra,dobra żartowałam ...z nudów zaczął ziewać....
i co ja biedna ,z bolącym gardłem mam począć?
Chyba tylko przyswoić sobie tę sentencję
To największy szyld jaki do tej pory zrobiłam..
Powstał na zamówienie Paulinki
Jest wielkości kartki A4...oczywiście metalowy:))
Dlatego nic sobie nie robiąc z niewygody polegiwania wraz z Rychem postanowiłam zrobić sobie małą biżutkę -korzystając pięknych ceramik jakie wygrałam ostatnio w Farmie Form u Ady
Czekam na przesyłkę z rożnymi akcesoriami do robienia biżutki,więc niebawem powstaną kolejne:))
Ado bardzo Ci dziękuję za piękne,niepowtarzalne korale:)))))