niedziela, 25 września 2011

Lubię maki...

    Powstał kolejny woreczek...taki chyba na przekór pogodzie na zewnątrz:). Chociaż dziś akuratnie słoneczko zagląda mi wesoło do domu....taka jesień uwielbiam:))
 ..bardzo lubię maki...mają zagwarantowane miejsce w moim ogrodzie...

Dlatego postanowiłam je zatrzymać na dłużej...
Jest to serwetka zdekupażowana na tkaninie...
........................****....................
Kolejnymi prezentami,którymi zostałam obdarowana na własne życzenie- to filiżanki ...
 Ale jakie było moje zdziwienie,kiedy okazało się ,że od pewnej przemiłej osóbki,zupełnie niespodziewanie dostałam do kompletu kubeczki:))) Dziękuję:))
Zawsze podobały mi się serwetniki....
  dlatego wybór padł i na niego:))
 Ale ostatni prezent,wbił  w osłupienie moich przyjaciół :))..a no co to?Jednak po latach ,wiedzą ,że jak Qrka ma wizję,to nie ma co się dziwować...widocznie ma to sens....,którego oni chwilowo nie dostrzegają:))
Zdjęcia robione w sztucznym świetle,ale chyba tu najlepiej widoczny oryginalny kolor:
Jest to dekor,który przykleję albo do ściany,albo do miejsca nad " kominkiem " ...(nadal bez kominka..hihihi)
 
 Oczywiście zawsze mi się marzył taki prawdziwy dekor-kafel piecowy...a właściwie ozdobna korona pieca....i nawet latem takie cudo zobaczyłam...ale cena czterocyfrowa ostudziła mój zapał....
Chodzi mi o taką piękność...
Czyż nie cudny?
Przepraszam,za te ostatnie chwalipięckie posty..ale to już koniec:)
................****.............
Wczoraj znalazłam w swoich zasobach końcówkę lnu i poszyłam też takie maleństwa-tym razem wykorzystałam papier transferowy:
oraz:
A tu cała rodzinka:))
Kilka osób prosiło mnie o tutka jak drukować na płótnie i aidzie...postaram się go w najbliższym czasie umieścić:)
Dziękuję za przemiłe słowa...i uciekam szykować jedzonko....mam dziś rodziców na obiadku:))
Życzę słonka!!!

piątek, 23 września 2011

Wieczorny portret...

  Ostatnio..hmhmmm..zrobiłam sobie sesję zdjęciową..To znaczy bardziej mojej głowy..Napstrykałam sobie tych fotek.....i qrcze...a właściwie ku mojemu zdziwieniu,niektóre wyszły...takie...akuratne:))).bo ja tak po prawdzie ,unikam aparatu-jak ognia!!Czemuś,komuś,to ja chętnie...ale nie lubię jak mi ktoś robi zdjęcia....
Czemu?...a bo ja się nie lubię oglądać...małe to,grube...eeeeeeeeeeeee...tym bardziej nie wiem co mnie napadło..A,żeby było śmiesznie,to dwa z nich wydrukowałam sobie na drobniutkiej Aidzie...i oprawiłam.Jedno powędrowało do pracy z mężem...chyba ,żeby straszyć małoletnich...hihihi
 
W rezultacie splot materiału jest bardzo drobniutki...tu zrobiłam duże zbliżenie,stąd taki efekt:))
 
 No to się rozreklamowałam....:)))
.......................****.......................
Czas na kolejne upominki rocznicowe..te wybrane przeze mnie:
 
 W przyszłości dokupię sobie inne przedmioty pasujące do tej osłonki...
Kolejny prezent to:
...taca,która wpadła mi w oko od razu...
..metalowa,piaskowana..
..i jakże cieszy moje oczy:))
Na koniec kilka zawieszek,które ostatnio poszyłam..serduszko:
i jej towarzyszka...
i prościutka z ważką..
Miałam pokazać jeszcze kolejny woreczek...ale to już następnym razem....
................***..............
We wtorek dostałam smsa od pewnej kochanej Asieńki,z którą nie widziałyśmy się już spory kawałeczek czasu....z pytaniem ,czy to nie ja prowadzę tego bloga, bo Ona tu dość systematycznie zagląda.....ale numer!!!!!Asieńko,jeszcze raz z tego miejsca-wielkie buziaki dla Ciebie:))))Okazuje się, że jak się ma podobne zamiłowania,to nawet w tak wielkim świecie jak internet,można spotkać pokrewne dusze:)))
Pozdrawiam:)))))

środa, 21 września 2011

P-jak...

 Dzień,jak każdy inny...a może jednak nie?....
Rano było bardzo zimno,ale słonecznie. Już po paru godzinach zrobiło się wprost wiosennie.Gdy wróciłam od fryzjera skończyłam myć odmrożoną lodówkę..przecież od jutra będzie tu mieszkał mój brat z żoną....mnie czekała nad samym ranem przeprowadzka.Pomalowałam paznokcie,koleżanka z pracy zrobiła mi delikatny makijaż.Sukienka czekała ,wisząc zniecierpliwiona na szafie.A może to ja się niecierpliwiłam?....Nie!Już dawno nie byłam tak zrelaksowana i szczęśliwa:)))O 15:37 byłam już mężatką....
Dziś minęło od tego dnia akuratnie 15 lat:)))
  Stąd sobotnie spotkanie z przyjaciółmi w niedzielę:)
Dziś obudził mnie bukiet moich najpiękniejszych róż.P-jak piętnaście...a najbardziej dziwi mnie,że z każdym rokiem jestem szczęśliwsza:))Też tak macie?
..........****..........
 Ale obiecałam ,że pochwalę się,co dostałam.Wszystkie prezenty wybrałam sobie sama...Może to mało romantyczne,ale przynajmniej wiem,że to co dostanę sprawi mi wielką radochę:))Oczywiście ja tylko wybrałam kilka rzeczy z mojego ukochanego sklepu Home American ....a tak do końca ,co dziewczyny wybiorą było jednak tajemnicą:))
Jednak dziś pokażę wam prezent niespodziankę...od mojej przyjaciółki,która ma małą pracownię z dekupażem  i nie tylko.Zrobiła go sama-zdolna bestia....a ja muszę na drugi raz pilnować się ,co mówię..hihihi
Czy już domyślacie się co to jest?
 
i jeszcze jedno:
tak ,tak-to p- parawan:))
a tu w całej okazałości...
po lekkim liftingu sypialni,będzie jej ozdobą:)
Wszystkim dziękuję za miłe życzenia:)
Dziewczyny,które czekają na moje przesyłki..proszę o małą wyrozumiałość....jutro wszystko powędruje w świat:)))
Pozdrawiam:)))