środa, 5 września 2012

Mój prywatny skrzypek..


     Akuratnie tydzień temu,wieczorem go usłyszałam ...jak zamykałam u góry drzwi balkonowe....
Ach jest!!! po kilku latach znów jest!!Ale jaki głośny!!!
Zeszłam na dół...Minęło kilka minut...co jest??? Omamy słuchowe??Wstałam ,chodzę po domu,nasłuchuje....cisza!!
Siadam...za  moment znów nadaje...idę na górę ..hałas nie do wytrzymania....z sypialni!!,,Toż to huk!!! A mąż śpi...jedyne usprawiedliwienie...jest po zabiegu stomatologicznym....ale znów cisza...zapalam światło..czekam.....hałas od strony  komody..podchodzę i kątem oka ..tak ,tak ..ja mam kąt oka!!..widzę jak coś zeskoczyło z belki..fuuuuu!!!
Budzę męża..akcja "na szklankę"....jest ogromny...ledwo się w niej mieści...musimy być ostrożni ,aby mu nie poobcinać nóg!!!

 
Zieloniutki i śliczniutki...i tak od tygodnia nam gra w ogrodzie:)))
A kiedyś było ich mnóstwo..ale miałam kotkę...bardzo łowną...wszystko co żyło było jej celem...nawet raz za żabą wskoczyła do oczka ....:)))..i wszystkie świerszcze pasikoniki polne wyjadła:((
Ciekawe czy założy rodzinę?:)))
Pozostając w zielonościach.....
Gdyby "skrzypek" usiadł na Niej...nie byłoby nawet widać:)))
Zielony...mój ukochany kolor....W takich kolorach..i bez skrzydeł wybrałam sobie u Agatki moją piękność-wygraną w candy w Magicznym Atelier.
 Cała paczuszka pachniała lawendą...sprawił to ten bukiecik...tu w towarzystwie etui na chusteczki...
Panna wisi sobie na lodówce...i jest tu jej dobrze:))
..tylko jak odwiedzi mnie moja bratanica aby przeżyćbędzie musiała przenieść się na stare miejsce:
 Jest piękna:))
Agatko ,dziękuję:)))
 
...........................................*****************.......................................
Nie mam co prawda siatki hodowlanej..ale mam rapicę...Dlatego i ja wykombinowała to:(pomysł wiadomo: niezastąpionej Ity)
To pionierskie maleństwo powędrowało do mojej przyjaciółki.
Następny "olbrzym",który powstał zamieszkał w kuchni:
Przy dużym kloszu górna gałka to drewniana nóżka od połamanej szafki plus gałka od komody:
Przy małej użyłam tej samej gałki plus drewniany koralik,plus śrubka-haczyk:
 ..................................................................**************...........................................................
Byłam dziś rano na grzybach..zero podgrzybków,prawdziwków...na szczęście mnóstwo zdrowiutkich niemek. Czyli płachetki zwyczajne. Znacie te grzyby?
Smażone na oliwie posypane tylko solą i pieprzem...chrupiące,zdrowe i dietetyczne toto nie jest-ale pyszne!!!!!!!!!!!!!
 Oprócz tego przytaszczyłam inne dary lasu-wrzos, mech i czerwone listki jagodzin:
Wrzos powędrował tez do skrzynek:
Kocham wrzesień!!!! To po maju najpiękniejsza pora roku..
I tak sobie myślę ,że tak dużo dostałam wszelakich prezentów,że czas się może zrewanżować?Jakieś cukierki?...zresztą we wrześniu mam też rocznicę ślubu:)) Tylko co to miałoby być?Jakaś podpowiedź?
                           ......................................***************.........................................
Kilka rzeczy ,które wyfrunęły z Qrnika:
do Marty:
Do Avrei
Do Ani:
Do Zyty:
Do Aldonki:


niedziela, 2 września 2012

Qrzy dizajn:)

 ..Cóż było robić...graty z rozwalonej szafki w piwnicy...latanie do niej po mikser nieporęczne...Dorwałam się zatem do Zielonego  Ptysia .kilka warstw farby...najgorzej środek...o wiele trudniej pokrywało się go farbą...półki zostawiłam bez malowania:))...Z tyłu płyta była łączona przez nią przeciągnęłam kabel od mikrofali...jest stara jak świat i dlatego trzymam ją w ukryciu:))

 Na drzwiach szafki dałam napisy...znalazłam je w ostatnim poście Marty...i nie mogłam się opanować przed kradzieżą:))))...napisy przenosiłam dziś o 5rano:)))) za pomocą nitro..miałam stracha..bo do tej pory jakoś było na farbie z tym różnie....
 Ale żeby było śmiesznie...choć mi akuratnie do śmiechu już nie było ...moja lodówka też była zdekupażowana...komplecik do mebli..hiuhihih (zdjęcie sprzed dwóch lat w trakcie remontu)
I znów problem z lakierem do spękań..o nie!!! Nie będę tego lepić jak ostatnio!!!Basta!!
Na górę nalepiłam kawałek grubej ,zmywalnej tapety:
Boki na biało...a na dolną część kawałek znalezionej w piwnicy tapety raufazy,potem.....farba tablicowa,dekupaż napisu" Menu"-(wzórG.F.) ,szyld :
 plus dekor i mamy to:
 Qrcze!!! teraz podoba mi się:)))
 
 Jeszcze tylko uchwyty przemaluję na czarno...no i wprowadzę w czyn notkę tablicową....chyba....
Mam taką cichą nadzieję ,że ta megatablica zlikwiduje w moich domku dziesiątki karteluszków,na których robi notatki-niezapominajki mój  mąż:)...wykorzystując tak dziwne ścinki...,że o tym to mogłabym niezły album ze zdjęciami wydać:))))
Ponieważ farba i tapeta nie "zakłóciła" metalowej lodówki....jest też przy okazji tablicą magnetyczną!!!
Dolna część -zamrażarka-jest popsuta....tak, tak -to moja wina:((Ratuje nas zamrażarka od przyjaciół w piwnicy..Mąż wpadł na pomysł ,żeby wykorzystać ją na "szafkę" na jakieś mało używane graty...może blaszki do ciasta,garnki?..Najpierw spojrzałam na niego ...jakby żarty sobie ze mnie stroił...ale po zastanowieniu się???Kto wie??
Przypomniało mi się ,że mam jeszcze jeden wieszak kupiony u Kaprysi!! Ale kto go przykręci?
Piękny uśmiech do połówka i..:
 ...i teraz pełnia zadowolenia:)...mojego:))
choć połówkowi tez się podoba!!!..tak przynajmniej mówi:))

 Ile ta moja chłopina ma do mnie i moich pomysłów cierpliwości!!! Kochany dziękuję:)))
Ale warto jakoś odreagować ten psychiczny mobbing!!
Co jest dobre na to,mimo alergii?
Okłady ze starego kota..może nawet być własnością teściowej))))

...............................................................***************.........................................................
A teraz kolejne cudności!!
Zapomniałam ostatnio pokazać ,że od Anki Wrocławianki dostałam jeszcze takie śliczne foremki:
 ciastka wykrawane przez ośmio i trzylatka...zabawa przednia!!!!
Aniu jeszcze raz wielkie dzięki!!!
.......................................................***********************...........................................................
Pewnego dnia pan listonosz przyniósł mi paczuszkę..w ogóle się takowej nie spodziewałam....ale jak zobaczyłam nadawcę...wiedziałam ,że to knujki: Ania i Aleksandra
A w środku cudne puchy...dzień wcześniej stłukłam słój na kawę!!
Pyszną herbatkę!!!..kocham senchę kaktusową!
i cudnie pachnące świeczuszki...ale zapomniałam zrobić im zdjęcia:((
Dziewczyny-dziękuję:))))))))
 ...............................................*******************'...................................................
A u OLQI wygrałam cudna i jakże praktyczna torbę!!
 Jak ja lubię takie torby!!!!!
 A w niej kolejne niespodzianki:)))
...już czekam na chwilkę czasu aby zacząć ją czytać!!!!!!
Oraz woreczek z ptasiorkiem...-myślę ,że Qrką:)))trzymam w nim okulary :))
 Olu dziękuję:)))))
.....................................****************...............................
Tak jak pisałam zamrażarka popsuta..od kilku miesięcy...pralka właśnie padła...odkurzacz huczy jak młot pneumatyczny...Ciekawe co  następne padnie????