Wizyta potrwa dwa tygodnie.Uczymy się siebie:))Hihihi...łatwiej dogadać mi się z Maćkiem niż z tatą:)).....który chyba też w dzieciństwie miał niezdiagnozowaną tę chorobę...ale i tu się siebie uczymy:))
Wczoraj z Maćkiem drukowaliśmy grafiki na poduszki...Maciek lubi być potrzebny...Kosztuje mnie to dużo pomysłowości...ale dajemy radę....
Maciek stoi z boku..unika wzroku ,dotyku,rozmowy;;
Jednak jak Maćka coś ciekawi potrafi prawie ,że siedzieć mi na głowie....uczę się tego..a nie wiem czy pamiętacie...ja mam problem jak obcy mnie dotykają..lub są za blisko:))).Na szczęście z dziećmi jest inaczej))
Gorzej ,że tato Maćka ma akuratnie podobnie.....no i tego już nauczyć się nie mogę-i nie chcę:)))
Umowa była taka ,że miała przyjechać mama Maćka.....taaaaaa:(((
Gdy Maciek zobaczył grafikę na ekranie zaczął się śmiać:))
-Maćku co to jest?
szczery śmiech.....
-Mu....-Maciek lubi takie zabawy w sylaby...
-cha...
-Tak!! Mucha!!
-A po co mucha ciocia?
-Na poduszkę
szczery smiech
-Lubisz muchy?
-Nieee:)))))))
-A chciałbyś mieć poduszkę z muchą?
-Ciocia!!!Nieeee:))))
-A wiesz co tu jest napisane?
-Nieeee
-To po angielsku: zachowaj spokój
-Śmiech:))
-Maćku ktoś zobaczy muchę,przestraszy się i przeczyta napis....od razu będzie mu lepiej:)
śmiech szczery -połączony z chichotem-a po co ta mucha?-znów pytanie
-Pani zamówiła:))
i tu zdziwienie!!!!-Muchę??????...i znów atak śmiechu....
Tak to sobie pracujemy:))
Lato(?) w pełni..tylko rynny przy tarasie nie nadążają zbierać wody:(((
Dzieci bardzo lubią jak się z nimi pracuje ....)))) Pogodę mam taka samą ....leje ...leje bez końca. Brak mi spacerów po ogrodzie . Pozdrawiam cieplutko pa...
OdpowiedzUsuńTylko dzisiaj nad moim domem przeszły trzy burze :-(, a do końca dnia jeszcze daleko.
OdpowiedzUsuńNa parapetach leżą ręczniki i póki co niech jeszcze leżą :-)
Pozdrawiam
Cóż Qrko, takie życie :)pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńDużo cierpliwości i wytrwałości! Mucha świetna!
OdpowiedzUsuńQrko, ja dziś żartować nie będę. Fajnie sobie radzisz z Maćkiem, a On z Tobą:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam wyjść z domu na zakupy i lunęło ,
OdpowiedzUsuńkoniec świata z tym deszczem, koniec...
I już dzisiaj nie wyjdę leje i leje ...
Dobrze,że muzyka na blogu uspakajająca...
Mucha jak mucha , bardzo ładna :-)))
Rewelacyjne grafiki. I Twoja pomysłowość, która daje radośc małemu chłopcu.
OdpowiedzUsuńDzień dobry! To są teleporty, które lubię. Żeby nadrobić zaległości potrzebuję cichej jesieni, wtedy się cudownie człowiek zatapia w czytanie. Przygnało mnie od Justynki i wzruszyłam się tą opowieścią. To troszkę jak przełamywanie barier ;) Podoba mi się jego cudowna szczera reakcja na tę muchę hahaha
OdpowiedzUsuńNo to się powolutku tu rozgoszczę
Pozdrawiam
M
Piękny post. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńAch jakie urocze prace:) A u nas właśnie burza:/
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa, to dodaje mi twórczych skrzydeł.
Ślę słoneczne pozdrowienia.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com/
Piekne transfery!!!
OdpowiedzUsuńOwocnej nauki siebie Kochana;) ech a mucha;)))
Pozdrawiam cieplutko
Mucha odlotowa.Na pocztku myslalam,ze to pszczola:)Dobrze,ze wyjasnilas co to za insekt hihi.A z ta bliskoscia innych to mnie troche uspokoilas,bo ja tez nie lubie jak ktos mnie dotyka,za blisko stoi a nie daj Boze rzuca sie do calowania.Wtedy zaczynam sztywniec.Z osobami,z ktorymi jestem zzyta caluje sie "po norwesku" czyli tak ozieble w policzek:)Taka ze mnie zimna baba.Pozdrawiam i slonca zycze.Na pocieszenie dodam,ze u nas leje codziennie.
OdpowiedzUsuńAquratnie mucha nie siada ;P miłej nauki Qrko , piękna ta Twoja grafika taka czysta :)
OdpowiedzUsuńU mnie słonko;)
pozdrawiam
Ag
duzo cierpliwosci w pracy z Mackiem, a mucha tylko Twoja jest piekna :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię much, nawet na grafice ale jak Maćkowi przynoszą uśmiech na twarzy to teraz inaczej już będę je postrzegała! ;)
OdpowiedzUsuńPiekne poduchy,swietnie sobie radzicie z Mackiem,piekny ten Twoj post dzisiejszy :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie "mucha nie siada" - dużo cierpliwości w przełamywaniu barier - wiem jakie to trudne:) pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńWydruki śliczne, życzę dużo siły;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak Ty to qrczę robisz... takie piękne Ci to wychodzi... bez Maćka pewnie by tak nie wyszło!!
OdpowiedzUsuńdziałajcie dalej!
Podziwiam nie tylko poduchy :-)))
A ja powtorze za Mackiem "po co mucha ?" rozumiem go dobrze ;) bardzo nieproszeni goscie w moim domu .
OdpowiedzUsuńWykonujesz wspaniala prace, angazujac owego mlodzienca w Twoja codziennosc i uzyczajac im swojego kata. Wiem, ze wymaga to duzo cierpliwosci, ktorej Ci zycze. Ale my uczymy sie jej duzo, prawda ;) ?
Nie chciałabym urazić Pani, która zamówiła muchę, ale faktycznie tak jak Maciek, nie do końca rozumiem przesłanie:)Pozdrawiam zwłaszcza Maćka:)
OdpowiedzUsuńOj Qurko, te lato to nie lato :(( Nie lubię takiej pogody, jako niskociśnieniowiec jestem wtedy nie do życia. A u Ciebie ciekawi goście, zapewne Maciek ma u Ciebie wspaniale i dobrze się bawi :) a podusia niezwykła...:)
OdpowiedzUsuńTakie dzieci lubią pracę indywidualną. Lubią kogoś mieć wyłącznie dla siebie.
OdpowiedzUsuńA jeszcze mieć w pobliżu kogoś takiego jak Ty!!!!! Tyle w Tobie piękna, spokoju i cierpliwości. Sama wyciaszam się po wizycie na Twoim blogu. Cieszę się, że jesteś.
cudnie!:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe jest to co robisz dla tego chłopczyka.
podusia prześliczna!
cudowna z Ciebie kobieta:)
OdpowiedzUsuńQrko wzruszyłaś mnie bardzo. Jestem wrażliwa i łza a raczej łzy się polały po policzkach...
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą kobietą. Nic więcej nie jestem w stanie z siebie wydusić na chwilę obecną...
Maciek to moze i się dziwi Ale ja taką poduchę jakbym trzymała w ręku to byłaby już moja .Jest piękna .OJJJJJ jak ja Ci zazdroszcze tych Twoich słodkich zdolności .Buuuuuziaki .
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się tą opowieścią...ściskam mocno, polinne
OdpowiedzUsuńJa muchy też nie lubię,ale tą na poduszce BARDZO :)bo cudnie wygląda.Praca z Dziećmi- bezcenne:)Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDzieci są niesamowite :)
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam się, że miała przyjechać mama :)
A wyszło, jak wyszło :))
Dasz radę :))
Buziaki.
Ps. Mucha superowa :)
A obok mojego domu tęcza.:))) Widać Maciek lubi pracować z Tobą. Pewno obydwoje dostajecie od siebie dużo radości. Buziaki dla Was!:))
OdpowiedzUsuńMuchowa poducha jest super :) I myślę, że Maćkowi jest u Ciebie bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńJesteś dobrą terapeutką skoro Maciek tak szczerze się śmieje. Podusia piękna na pewno się spodoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZachować spokój w pobliżu muchy? Toż to brzmi jak najgorsze ćwiczenie zadane przez mistrza sztuk walki uczniowi ! Trzeba wielkiej siły woli, by na widok muchy nie machać rękami albo nie pacnąć czymś płaskim. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
A u mnie w domu, jak pokazałam te grafikę - uuu, tylko nie mucha! wstrętna, ohydna! - no to nie będzie :-)
OdpowiedzUsuńW takiej wesołej atmosferze dużo fajnych rzeczy zrobicie :) :) :) I mucha może zostanie psiapsiółką Maćka :)
OdpowiedzUsuńDruga w nocy, a ja kończę tłumaczenie z zakresu logopedii neurologicznej, i aqratnie u Ciebie podobna problematyka. Podziwiam osoby potrafiące dotrzymać kroku dzieciom o podobnych "wymaganiach" od otoczenia. Trzeba mieć mnóstwo pokory, cierpliwości i mądrości. No i empatii, a tak trudno przecież wyobrazić sobie co czuje i myśli takie dziecko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szczęśliwa,że mam tę dziurę w ścianie, jakbym sobie wybudowała jakiś pałac:))) taka mała rzecz, za prawie nic, a cieszy, A nie trzeba było tak od razu?
Trzeba trochę z czyms pomieszkać,żeby dostrzec to, co było tak oczywiste :)))
Jeszcze raz tu weszłam, by poczytać, pooglądać ... podziwiam to, co robisz. I nie mam na myśli tylko szycia i transferu...
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Wam idzie robota :) taki pomocnik to skarb! jestem pewna, że wiele się od siebie nauczycie :)
OdpowiedzUsuńmi mucha się bardzo podoba! petunia zresztą też ;)
uściski
Takie dzieci to wyjatkowo uczuciowi ludzie, zreszta mowi sie ze wszyscy, dotknieci autyzmem, ADHD czy podobnymi schorzeniami neurologicznymi, maja juz "zaprogramowana" wyjatkowo uczuciowa dusze i rozpoznaja drugiego czlowieka w kilka minut. Zaraz wiedza czy jestes im przychylny i prawdziwy czy tylko grasz i albo kogos polubia albo nie, a jesli nie, to "klamka zapadla" i bardzo, bardzo ciezko zdobywa sie ponownie ich przychylnosc.
OdpowiedzUsuńMam doroslego syna z ADHD, wiec wiem o tym troszke :)
Poduszka fantastyczna, choc ja chyba widzac ta muche tez bym tak jak Maciek zareagowala (zadnych motywow z owadami ), moze byc zaba, mysz,ewentualnie motyl, tylko nic owadziego - jakos od malego mam awersje.
Czy moglabym Cie zapytac jak je drukujesz, tzn. te grafiki, czy to na acetonie, czy od razu drukarka na lnie, czy to jest decoupage na tkaninie? Bo swietnie Ci to wyszlo, a przy moim decu na tkaninie jakos widac ten podklad...
Pozdrawiam cieplo:)
Savannko -dziękuję:))
Usuńto jest nitro:))
W pewnym sensie mnie "zatkało" po przeczytaniu wpisu... Jakkolwiek pozytywnie... Jesteś niesamowita... Widać, że wszystko robisz z wielką pasją... Twoja mucha jest piękna:)(a wieszs, że muchy dzielą się na czyste i brudne muchy? :D) Pozdrawiam serdecznie Karolina
OdpowiedzUsuńŚwietna mucha :D:D I jeszcze ten napis na górze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz niesamowitego pomocnika :)
OdpowiedzUsuńi sama jesteś niesamowita :)
Pozdrowienia dla pomocnika !!!
OdpowiedzUsuńPowłoczki oczywiście super !!! Mucha nie straszna (tak prawdę mówiąc to ten motyw bardziej kojarzy mi się z pszczołą - symbolem jednej z włoskich rodzin Barberinich ...mniej strasznie brzmi ;-)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na blogu
Agnieszka
mam nadzieję, że jakoś dajesz radę z tatą bo z Maćkiem widze że idzie Ci świetnie.... znam te dzieciaki bardzo dobrze pracuje z Nimi zawodowo ....to niesamowite osoby!!!!A mucha jest the best i ten napis...hahaha:)Uroczo!
OdpowiedzUsuńMucha jest obłedna, zreszta ta druga peteunia tez rewelacja.pozdrowienia dla Maćka ;-)
OdpowiedzUsuńBeatko podziwiam!!!! Od 2 lat mamy problemy z naszym Młodym, niestety stwierdzam, ze rok terapii raczej nie przyniósł spodziewanego efektu...much nie lubiłam, po Twoim wpisie moze inaczej na nie spojrzę, zyczę kolejnych sukcesów terapeutycznych, pozdrawiam cieplutko iza
OdpowiedzUsuńWitam Qrko grafika bardzo Mi się podoba , niestety u mnie jakoś nie wychodzi buuuuu. Nie wiem co robię nie tak ...tylko potem mam ból głowy od Nitro.Swojego czasu pracowałam na neurologii i miałam do czynienia z dziećmi z tym zaburzeniem....Dużo cierpliwości życzę z małym gościem. Pozdrowionka weekendowe Dorcia.
OdpowiedzUsuńJak mucha to jedynie na poduszce,powodzenia i dużo cierpliwości do tatusia Maćka oczywiście.Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńśliczne, ukradłabym obie:)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów.... brak mi tchu dosłownie ze wzruszenia!! i nie mucha mnie wzrusza i nawet nie Maciek.. ty mnie wzruszasz do bólu!! czuje w powietrzu człowieka przecudownego mieszkającego w tobie! Już się wpisuję do obserwatorów bo chce śledzić losy tak pięknych ludzi.. to co wyrabiasz.... matko boska.. i ten dystans do siebie... gratuluje!!!!!!!!!!!!!! i jestem fanką wierną od pierwszego przeczytanego posta. pozdrawiam gorąco :-) i ściskam, choć nie lubisz ;-)
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł ciociu Qrko!! masz wielką duszę ukwieconą dobrocią. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna dusza z Ciebie...owocnej pracy życzę:-) pozdrowienia dla Maćka, a tatę jak chcesz to też pozdrów:-)))buziaki!
OdpowiedzUsuńPrzejrzałąm trochę blog, i nie mogę znaleść nigdzie twoich wyrobów.. a bardzo chcialabym zamówić pare pięknych rzeczy, które wytwarzasz :-) prosze napisz mi czy to możliwe. Mój e-mail: skarzynia@wp.pl
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, życzę wytrwałości, a poducha_ mucha bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie:)
Piękne transfery! Dobrych dni życzę:)
OdpowiedzUsuńQrko, jesteś niezwykła osobą !
OdpowiedzUsuńBeatko KOCHANA!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńQrko, Ty masz niezbadany potencjał Twórczy!!!
SZYLDZIKI DOTARŁY!!!!!!!!
Dziękowałam na blogu, bo fruwam na wysokości lamperii ":-))))
Są śliczne a przede wszystkim dziękuję za prezent!!!!!!! piękny, będzie wyeksponowany już niedługo i wówczas pochwalę się nim na blogu !!!!!!
Jestem szczęsliwa, że w ten sposób uczestniczysz również w powstawaniu tej mojej Małej Prowansji :-)) w ogóle cieszę się, że tyle Dziewczyn jest ze mną w czasie pełnym dla mnie radości. My tam już śpimy, budujemy, ja maluję, przecieram, haftuję, niedługo zwiozę maszynę do szycia i będę szyła zasłony. Mnóstwo mam pracy, która daje mi jeszcze więcej radości i zdrowia. Moja pracownia również przybiera powoli swój charakter, przeniosę się do niej chyba już na dniach. Beatko, póki co ściskam Cię mocno, jesteś naprawdę Kochana i Wspaniała, Ty wiesz....... Magda