piątek, 4 grudnia 2015

Na niepogodę

       Rzadko robię zdjęcia mojego domu...ale jak w tygodniu między jedną ulewą a gradobiciem ukazało się słonko....to aż ciepło mi się zrobiło na serduchu:) I nawet wycieranie kurzy stało się przyjemniejsze:) I właśnie akuratnie w ich trakcie podniosłam kielich-lampion do góry i....
i...w pokoju zaroiło się od małych światełek:))
Dziś cały czas pochmurno...dlatego tym bardziej przyjemnie mi popatzreć na te iskiereczki:

 
jak małe gwiazdki:)
Tylko Tosia świetnie sobie radzi w pochmurne dzionki...wiadomo-kot!!
a o miejsce na pianinie walczyła z tydzień...i wygrała ....z ramką na zdjęcie...ramka poszła do kosza -a panienka udaje niewinną melomankę:))

39 komentarzy:

  1. pieknie swiatełka , tak to z kotkami bywa , był u mnie kiedys kot od siostry mieszkała z nami 2 tygodnie bardzo lubiłam Kitka ,ale mój wazonik przegrał z zywym wazonikiem na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajny efekt powstał!!! Świetnie to wygląda,jakby z kielicha wylatywała chmara świecących drobinek :))
    U mnie też pochmurno,nie da się robić zdjęć ;/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kot zawsze zwycięży, nie da za wygraną, to mali wojownicy ;)))
    Cudne światełka, faktycznie po szarówce takie małe słoneczka na całej ścianie bardzo cieszą :)
    Ściskam cieplutko : *

    OdpowiedzUsuń
  4. Spokój w czystym wymiarze, nic mnie tak nie uspokaja jak widok śpiącego kota :-)
    Klimatyczne zdjęcia
    Pozdrówka cieplutkie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak własny gwiazdozbiór na ścianie - ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ;) koty tak mają, że potrafią wygrać w co tylko zechcą;) ..są uparciuchami i często ta ich cecha jest tak silna i domunijąca, że ...nie jest łątwo wytrzymać jej naporu:))) Moja Mili też wybrała kolejne nowe miejsce do spania.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudnie gra światło. U nas szaro, buro i nijako ;-)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. magicznie... to prawda, słońca teraz jak na lekarstwo więc trzeba się cieszyć z każdego promyczka... :)
    szkoda że tak rzadko robisz fotki swoich wnętrz, u Ciebie jest tak pięknie...

    a kota Ci zazdroszczę i basta!

    buziolki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie lampiony są świetne na ten szary czas:))))kociak prezentuje się cudnie na fortepianie:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow...i taki fajny efekt od jednego kielicha? Świetnie...
    Tośka/ jak mówią moi chłopcy/ ,,wymiata" / czyli jest niesamowita/ Pozdrawiam piernikowo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne wnętrze :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeden promyk słońca,a tyle radości potrafi sprawić.
    Kicia rozczulająca.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Magia, piękna magia.... te promyli a właściwie odblaski wyglądaja cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach jak lubię te światełka. Przypominają mi zabawy z dzieciństwa w puszczanie zajączków. Robione lusterkiem były duże i nieatrakcyjne, za to broszka mamy, dawała właśnie taki efekt, jak twój pucharek, snopy cudownych iskierek na ścianie. Oby słoneczko częściej do nas zaglądało. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudna gra świateł, piękne zdjęcia:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. magicznie u Ciebie ;d lapiesz promyki i rozpryskujesz je po scianach - cudna ozdoba! no i ta puchata ozdoba tez mi sie bardzo podoba, co ja bym dala za kociaka spiacego na pianinie! ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. piękny efekt ta gra świateł
    i w ogóle magicznie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie a kotu zazdroszcze takiego leniuchowania:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ Tosia już pięknie wyrosła, a jaka spryciula :) W domku magicznie jak u czarodziejki. Pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale magiczny efekt! :) Też mam taki lampion, tylko póki co słońca brak :)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  21. Fantastyczny efekt:-)
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczne iskierki
    A Tosia ma charakterek i wytrwałość :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze bardziej Cię lubię wiesz, za to, że umiesz się zachwycić takimi ulotnymi momentami jak te iskierki, które są niezwykle kapryśne, bo potrzebują słońca, żeby się pokazać, większość ludzi może nawet by nie zauważyła... całuski! Dora

    OdpowiedzUsuń
  24. Qro, tak, widać, że kochasz swój dom. I koty. Pewnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale bajeczny efekt! Niczym małe elfy tańczą te świetlne refleksy na ścianach! Pięknie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ramka poszła do kosza, czyli Tosia potraktowała ja brutalnie;-) co? A wiesz ,że podobne iskierki mam i ja -dzięki poduszce w złote cekiny ....cudny efekt dają .

    OdpowiedzUsuń
  27. Niebo w domu....Super....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  28. JEJ jakie kropeczki - piekne - uwielbiam takie...

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja mam latem takie kropki od rolet, kiedy zaglada około 3-4 słonko do sypialni:)
    Kocham budzić się wtedy wcześnie, by sie nimi cieszyć:)Jak nam niewiele potrzeba, by się cieszyć...
    Twoja Tosia śliczna, nic dziwnego,że wolno jej wszystko:)
    Buziaki. Beatko:)

    OdpowiedzUsuń
  30. To prawdziwe czary! Taki kielich to skarb :)
    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne chwile uchwyciłaś moja Droga. Bardzo ładna ta woja MORA :-))) Ściskam :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowne iskiereczki i pięknie u Ciebie, bardzo przytulnie:) Kocham takie światełka tańczące po domu. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Qureczko... śliczne ' smugi ' światła... jak ciągle ciemno to każdy promyczek słońca na wagę złota;
    Tosia pieknista tyle tylko albo ja mam już sklerozę albo coś o niej przeoczyłam
    serdeczności posyłam

    OdpowiedzUsuń
  34. Efekt niesamowity a Tosieńka taka śliczna. U Ciebie jak zawsze pięknie. Pozdrawiam cieplutko Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/ i oczywiście zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Uchwycone...
    Brawo.
    Glaski dla Toski-pianistki)

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam podobnie gdy zaświeci słoneczko i zabłyszczą moje kryształki,mogę patrzeć bez końca :)

    ślicznie to uchwyciłaś :)

    OdpowiedzUsuń

♥♥♥✿DZIĘKUJĘ✿♥♥♥