czwartek, 5 maja 2016

Mini metalica:)

   Po raz kolejny...jeszcze w marcu dla Izy robiłam szyldy z tym hasłem...
oraz numerki...ceny na stojaczek z biżuterią:
 Przy oglądaniu zdjęć...okazało się ,że gdzieś na bok odłożyłam nr 34...uff co za ulga ,że zobaczyłam to wcześniej:))
Te numerki były malutkie....ale ostatnio kilka maleństw przyszło mi robić:)
Dla Marianki poczyniłam takie pińdziurki-wysokość szyldu to 1cm!!:
:
Szyldy z przeznaczeniem na....apteczkę:))) TAK wyglądają na miejscu-klik
 Mój mąż po zobaczeniu ich...najpierw dziwnie na mnie spojrzał...a potem wybuchnął śmiechem....
Kilka maleństw poleciało tez do Kasi...nr rozmiar 1,5x2cm

Dodatkowa Kasia zamówiła do swojego nowego domku taki szyld:
 
Ja od siebie zrobiłam jeszcze jeden:
I na koniec już tradycyjne ziołowe dla Aleksandry:
 numerki w podziękowaniu za zamówienie:)
 
Pisze ten post na tarasie....a ptaki tak cudnie śpiewają:)))))

wtorek, 3 maja 2016

Zaraz idę na taras...

  Kiedy minął ten czas?....Nie wiem,ale wiem ,że pracowicie....intensywnie...
No i wiem ,że muszę zwolnić ..bo zasypiam i padam ze zmęczenia na stojąco:)
   A warto teraz znaleźć czas na odpoczynek bo wiosna w końcu dała się przeprosić...jest pięknie...
Zdjęcia robione z samego rana,skoro świt....jeszcze w pidżamie:)
A potem kawka na tarasie.....z przyjaciółką.
Ale, żeby mogło tak być wcześniej akuratnie niezła haróweczka:))
Wyszorowanie podłogi i wszystkich belek...
 Następnie trzykrotne impregnowanie z woskiem....ze zmianą koloru podłogi na ciemny...

Potem składanie mebli.... promocja 40% bardzo nas ucieszyła:))...i wymarzone miejsce do leżenia i odpoczynku gotowe..prawie gotowe:))
Nareszcie nie musimy się kulić w rogala na ławkach, aby poleżeć ...

Kwiaty już w skrzynkach.....w tym roku margerytki....zachwyciła mnie ich delikatność:)
 W znalezionym na śmietniku koszu-po pobieleniu nasadziłam zioła...hihihi chyba "trza" im zrobić szyldy:))
 No cóż..czas poleniuchować..


poniedziałek, 21 marca 2016

Żeby nie było:)

        Żeby nie było ,że tak całkiem bez prac ręcznych:)))
 
 Ten wiosenny szyld zamówiła Dorotka
 
Do Dorotki poleciała też mała wiosenna zawieszka-ostatnio dłubię namiętnie te motylki...bo w oknach jeszcze akuratnie wiszą  śnieżynki....
Ania-klik zamówiła nr na domek
 
Do Miki powędrowały szyldy:
oraz nieodłączny wiosenny zwiastun:
Pewnego dnia od przyjaciółka dostałam maila,czy nie uszyłabym dla pewnej Monisi lalek:))
 Łoj!! Szycie to nie moja najmocniejsza strona...Wyszło tak...
Miał być Pan i Pani....miało być czerwono i zielono:))
Trochę galotków:))
 
Ten miesiąc mocno dla mnie pracowity,więc Mariola musiała się trochę naczekać:))

No i motylki:

czwartek, 10 marca 2016

Którędy do piwnicy?

  Już nie raz pisałam ,że nasz dom ma swoje lata:))...i wiele rzeczy wymaga jeszcze wymiany...ale nie wszystko od razu:))
Na tej liście są także drzwi do piwnicy...kiedyś....bardzo kiedyś:))
 
12 lat temu opaliłam je z farby....pobejcowałam....ale ta ciemna płaszczyzna trochę mi nie pasowała:((
 
Co prawda obok jest toaleta z przeszklonymi drzwiami-wpada trochę światła.... ale za mało:(
Postanowiłam trochę te drzwi zmienić....małym kosztem,szybko....Jeszcze są ciepłe-a właściwie mokre:
Ten korytarzyk jest malutki ...a fototapeta go rozjaśniła...i optycznie powiększyła:))

no i nikt już nie będzie się mylił-chcąc iść do toalety-próbując zejść do piwnicy!!Ale jak mu wyjaśnić którędy do piwnicy?..uliczką w dół:)
 Nie należę do miłośniczek fototapet....ale może czas akuratnie zmienić zdanie?
a wy lubicie fototapety? Macie je w domu?

poniedziałek, 7 marca 2016

Mało fachowo?

  No właśnie!!! niejeden fachowiec by się ze mnie uśmiał....ale ja już tak akuratnie mam:)
Niby jest remont...a jakoby go nie było:))
Tak lubię...bo nigdy nie wiem ile będę mieć czasu...a w domu często jakieś ludziki:)
     Także ściągam obrazeczki,duperelki ze ściany-rachu ciachu kładę farbę-potem ewentualnie druga warstwa....wysycha-wieszam obrazeczki......i bałaganik malutki))))
Tak,tak...wiem ...fachowiec by powiedział, że tak się nie da..ale ja nawet jak cały dzień mam na malowanie to tak robię:)))...no bo to dla siebie:))) Remonty kocham...ale sprzątania po  nim już nie:)
Szmatka w pogotowiu....kocyk stary na podłodze...
 
Mąż jedzie na spotkanie do Koszalina....a ja do sąsiada po jakiś wysięgnik -jak on to nazywa -przedłużkę do wałka...aby malować na wysokości!!!!!

niedziela, 6 marca 2016

Niedzielny kadr...

Sama rano wysłałam taką wiadomość przyjaciółce....
...i popołudniu miałam taki zamiar....
Ale skoro należy się powstrzymywać.....bo 4literki za wielkie....
A dookoła pachnie wiosną...choć szaro-buro....
A Rysiek patrzy z wyrzutem....
To nie myśląc akuratnie za dużo ...chwyciłam za wałek....
...i zaczęłam malować na szaro korytarz:))
No cóż:
Kazdy moze odpocyfać jak ce:)))))